Jestem po stronie Claudio .... W ogóle...Karamazov ... z tą pornografią to był głupi pomysł .

Karama (okropnie długi ten nick).
Ja to tak mam, że jak mnie ktoś odwiedzi z trudem komentatorskim, lubię mu się odwdzięczyć (nawet jak mi zjebkę zrobi, jak o mały włos Ty) wpisem (taki handelek wymienny, przyjemny prawda?). A Ty Karama (o ludzie, nie jesteś moją karą, ale brzmi tak szybciej) bardzo się komentatorsko trudzisz na PP. Ja to doceniam, ba, nawet to podziwiam.

Zdążyłeś z publikacją akurat na mój jeden z najgorszych ostatnio dni, dlatego ja ten wiersz przeczytałam jak swój (ino moja dzisiejsza śmierć nie zechciała poczekać do października).

Mam zupełnie odmienne zdanie niż pierwsi komentatorzy i gdyby nie to, że wpieprzona dziś jestem na zastaną sytuację, bawiłabym się w rozbieranie go. Ale pornografii nie będzie, jesien zacczyna się za miesiąc.

Takie długie komentarze pisuję w prozie, w poezji rzadki. Przywykniesz.

Przebiegłam, czytając wiersz przez dużą skalę przypominania sobie różnych emocji. Wiem kiedy i dlaczego mówi się wolno patrząc na usta. Do dupy z jesienią.

PS. Przepraszam, ale nie zawsze mi prosty język polski wyjdzie.

cieszę się, że to spostrzegłeś.
dzięki wszystkim za odwiedziny.

Zręcznie unika patosu. Podoba mi się swoboda i dyskrecja, z jakimi wprowadza na końcu motyw z fantastyki (śmierć czasami w baśniach paktuje np. z lekarzami, umawia się, że będzie stała przy łóżku chorego albo u stóp, albo u wezgłowia). Mną nie wstrząsa, niemniej wart uwagi. Pozdrawiam.

to nawiązanie do "śmierci w bikini" Ciechowskiego. Nie chodzi bynajmniej o kostuchę z kosą, nawet taką jak u Pratchetta. : ) Ale kojarzę motyw o którym piszesz. W jednej z baśni lekarz widząc śmierć, odwrócił łóżko.

"bardziej" pasowało mi... najbardziej. Proste słowo miało oddać prostą czynność.

green, cieszę się, że przemówiło - link a, że wpadłaś.

pzdr.

bardzo miłe słowa. dziękuję. i za ślad i za przeczytanie.

To nie jest moje pierwsze czytanie i powiem, że to jeden z tych, co skrobie w głowę. W drugiej cząstce świetna przerzutnia z tym gryzą. Końcówka przybija jak gwóźdź do trumny, a w głowie pozostaje pytanie dlaczego 20 października... czy to przypadkowa data (bo co dzień śmierć po kogoś przychodzi), czy też ma większe znaczenie dla peela... Kawał dobrego pisania. Pozdrawiam.

zaskakująca volta pod koniec, choć właściwie powinna być przewidywalna. nieodgapiony, oryginalny tekst, może tylko tytuł jednak nazbyt rozbudowany?

stanęła śmierć - stoicyzm , ot co. jeśli w spokoju ducha istnieje choćby cień apatii - to śmierć.
dzis czytam jeszcze kościelnych - dam - kilka groszy na ofiarę , to może i co się zmieni w moim życiu np.tak myślą apatyczni stojący w kościele i gdzie indziej (nie żebym stojącym wypominała, sama tak kiedyś robiłam. także ze strachu przed śmiercią).

ciekawe kto dał słabe, bo może to i nie genialny wiersz, ale na pewno nie słaby.

Eska!! weź zrób coś z tym, co to szkoła, czy co?

Boże, a na innych portalach to jeszcze gwiazdki dają, poruta dla poezji.

jak najbardziej chcący. z tym, że delikatnie i nadal w ramach wiersza wolnego - ale białego. bez średniówek, liczenia sylab, znanych systemów abab czy innych baab.
to chyba drugi tekst, w którym zaczynam używać rymów, w ten sposób.

tak ja również jestem na TAK nic sie rozpisywać nie będe poprostu mi się podoba metaforyka ogólnie fajnie fajnie

ten wiersz ma głęboki kolor.