(Nie)chciane dziecko - niewidoczna
Proza » Obyczajowe » (Nie)chciane dziecko
A A A
Barbara siedziała sztywno na krześle wpatrzona w dwie pionowe kreski testu ciążowego.
-To nie możliwe- szeptała, nie mogąc uwierzyć w swoje nieszczęście.
Przecież ona i Kuba współżyli tylko dwa razy, a potem on powiedział, że odchodzi.
-Może mu powiedzieć ?- Basia głośno myślała, ale zaraz tą myśl odgoniła, przecież ona też nie czuła się w tym związku dobrze.

* * *

Jolanta leżała skulona na kanapie. Leczenie nie przynosiło efektów, a przecież tak bardzo chciała mieć małego bobaska.
-Pani jest bezpłodna- słowa lekarza, dźwięczały w jej uszach niczym jakiś wyrok.
-Nie jestem kobietą- myślała i czekała na cud.

***

-Halo ? Franek, daj mamę -Basia z trudem wypowiadała słowa.
Bała się, strasznie się bała reakcji matki.
-Tak córeczko ?- Basia usłyszała, wesoły głos matki i poczuła, że zaraz się rozpłacze.
-Mamo… Jestem w ciąży- dziewczyna wypluła te słowa, niczym największe przekleństwo, starając się by brzmiały jak najnormalniej od tak.
Zapadła długa cisza, tego się właśnie Basia obawiała najbardziej. Czuła, że zawiodła, wolałaby matka rzucała obelgami, ale nie ona złośliwie milczała.
-Z kim ?- Basia wyczuła w głosie matki smutek.
-Kuba- dziewczyna z trudem wymówiła imię ojca swojego nowo poczętego dziecka.
-Ślub- matka uczepiła się tego słowa, jako ostatniej deski ratunku –Weźcie ślub, ja wszystko załatwię, powiem ojcu.
-Mamo, to niemożliwe, Kuba tydzień temu ze mną zerwał- Basia poczuła, że słabnie.

***

-Jolu, wszystko będzie dobrze- Jacek gładził ją po ręku, a ona czuła, że zaraz go trzaśnie.
-Nic nie będzie dobrze, nie rozumiesz straciłam nasze dziecko, słyszysz ? Nasze !- kobieta czuła wielki ból psychiczny.
Lekarze mówili, że się uda, że wszystko jest na dobrej drodze.
-Jacek zaadoptujmy, dziecko skoro nie możemy mieć własnego- kobieta spojrzała mężowi w oczy.
-Dobrze, kochanie- powiedział Jacek, myśląc, że żona mówi o adopcji pod wpływem szoku.

***
Basiny brzuch rósł, a ona maskowała go różnymi rzeczami. Bała się nosić rzeczy ciążowe, więc ubierała się w wyciągnięte swetry po ojcu, albo kupowała ciuchy o rozmiar większe. To dopiero był trzeci miesiąc, ale dziewczyna obawiała się, że ktoś zauważy, że jej brzuch, a tego się bała najbardziej.
-Kuba, porozmawiajmy- powiedziała goniąc byłego chłopaka, po zajęciach.
-Dziewczyno, czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że nie mamy, o czym rozmawiać ?- Kuba odwrócił się gwałtownie, uderzając Basię swoim ramieniem.
-Kuba, ale ja jestem w ciąży, noszę nasze dziecko- dziewczyna czuła, że ta sytuacja ją upokarza.
-Nasze, czyli czyje ?- chłopak z zaciekawieniem spojrzał, na Basię.
-Nasze !- dziewczyna krzyknęła, tak głośno, że aż kilka osób się odwróciło.
-Jeżeli liczysz, że Ci uwierzę to jesteś w błędzie, sorry, ale Ja się zabezpieczałem, poza tym po dwóch razach, byś w ciążę nie zaszła- chłopak ruszył tak szybko, że Basia nie mogła Go dogonić.

***
- Jacek, musimy porozmawiać- Jola spojrzała wymownie na męża.
-O czym ?- mężczyźni błynęły oczy.
-Chcę adoptować dziecko- kobieta uśmiechnęła się łagodnie.
-Ty ? A ty wiesz, ile to procedur ?- mężczyzna spojrzał zdziwionym wzrokiem na żonę.
-Wiem, i pragnę się tego podjąć- kobieta chwyciła za rękę męża.
-Kocham Cię, żabciu- mężczyzna pocałował żonę w usta i czym prędzej pobiegł do łazienki, obmyć twarz chłodną wodą.

***
Coraz więcej osób proponowało Basi pomoc. Dziewczyna jednak jej nie przyjmowała, bo uważała, że nie potrzebuje niczyjej łaski. Pewnego dnia do jej drzwi zapukał Kuba.
-Jesteś pewna, że to moje dziecko ?- spytał wpatrując się w zaokrąglony brzuch dziewczyny.
-Tak, a chcesz poczuć jak kopie ?- spytała dziewczyna z sarkazmem.
-Nie- chłopak zaczerwienił się lekko- Baśka jakbyś potrzebowała czegoś to dzwoń, nie jesteśmy razem, ale mamy wspólne dziecko, chcę by nasze dziecko miało dwoje rodziców-

***
Coraz częściej z ust Joli, padało znienawidzone słowo Jacka „adopcja”. Nie był jeszcze gotowy na wychowywanie cudzego dziecka, ale wiedział też, że robiąc jakieś trudności żonie może ją skrzywdzić, wiec przystawał na wszystkie warunki adopcji. Najpierw był na rozmowie z psychologiem, potem poszedł na szkolenie, potem znowu do psychologa i tak wyglądało jego życie. Wszystkie trudności jednak wynagradzał mu śmiech żony, którego nie słyszał przez długie lata.

***
Basia czekała na dziecko, na szpitalnej sali, zaopatrzona w cały ekwipunek łącznie z butelką dla maluczka. Wiedziała, że dziecięce przybory nie będą jej wcale potrzebne, ponieważ już dawno pojęła decyzję. Chce normalnie żyć. Weźmie sobie roczny urlop dziekański, wyjedzie do matki i przez rok będzie starała się żyć tak jakby żadnego dziecka nigdy nie urodziła. Potem wróci na studia, ale nikt już wtedy nie będzie pamiętał, tym bardziej, że jej koledzy z grupy będą już absolwentami.

***
-Myślę, że już państwo powinni zacząć szukać jakiegoś dziecka- powiedziała pani psycholog, tonem jakby państwo Kowalewscy mieli wybierać kolekcję skarpetek, a nie dziecko.
-A za ile będziemy mogli wziąć dzidziusia ?- Jola już widziała siebie w roli matki.
-Myślę, że za kilka miesięcy będą państwo gotowi- kobieta uśmiechała się szeroko- Tylko proszę się liczyć z tym, że jeszcze będą musieli państwo, udowodnić sądowi, że nadają się państwo do opieki, dla małego dziecka-
-My o tym wiemy- powiedzieli chórem Kowalewscy i złapali się za ręce.

***
-Ma Pani pięknego syna- kilka pielęgniarek z zachwytem wpatrywało się w leżące obok Basi zawiniątko.
-I jakie ma bystre oczka, od razu widać, że po mamie- do zachwytów nad malcem dołączyła się salowa.
Basia spojrzała mimowolnie na leżące obok jej dziecko. Z przykrością musiała stwierdzić, że ludzie sprawujący opiekę nad jej synkiem, będą mieli naprawdę urodziwego synka. Słysząc wyrazy zachwytu Basia chwilowo zwątpiła czy dobrze robi, lecz miała taką zasadę, że dotrzymywała danego sobie słowa, chodźmy dla zasady.

***

Jolanta wpatrywała się w milczeniu w USG.
-Chce pani posłuchać bicia serca dziecka ?- spytał lekarz wpatrzony w ekran.
-Tak, chcę- Jolanta jak zaczarowana wpatrywała się w swoje dziecko.
-Czy to dziecko ma duże szanse na przeżycie ?- niewiadomo kiedy w gabinecie pojawił się Jacek.
-Proszę się nie obawiać, dziecko ma bardzo dobre warunki do rozwoju, poza tym nie widzę powodu z jakiego ciąża by mogła być zagrożona- lekarz spojrzał na rozanielonych i pomyślał, że miło jest ogłaszać radosne nowiny, właśnie dla tych chwili.

***

-Mamo, masz wnuka, ma na imię Kamil i jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie- Basia poczuła jak z jej serca spada wilki głaz.
-Franek ! Jesteś wujkiem !- z głębi mieszkania dochodziły radosne okrzyki.
-Wiesz co, córciu….- matka zrobiła pauzę- sądzę, że podjęłaś jedną z najlepszych decyzji w swoim życiu.
-Mamo, boję się- Basia po raz pierwszy od wielu miesięcy poczuła, że bariera między nią, a matką się przełamuje.
-Nie ma czego, córciu- powiedziała matka i pomyślała sobie, że ma najrozsądniejszą córkę na świecie.

***

-Gratuluję, mają państwo córeczkę- położna z uśmiechem położyła dziewczynkę na Joli.
-Nazwiemy ją Wiktoria, Wiktoria znaczy zwycięstwo- powiedział Jacek i poczuł jak po policzkach spływają mu łzy. Łzy szczęścia.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
niewidoczna · dnia 27.09.2010 09:00 · Czytań: 890 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 8
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Usunięty dnia 27.09.2010 11:16
Cytat:
wpatrzona w dwie pionowe kreski.

mogłabyś bardziej sprecyzować, o jakie kreski chodzi

Cytat:
potem On powiedział

on z małej

Cytat:
przecież jej też nie było dobrze

nie kapuję?

Cytat:
przecież ona tak bardzo chciała

"ona" zupełnie zbędne, im mniej zaimków używasz, tym lepiej

Cytat:
-Halo ?

- Halo? Spacje robimy po znakach interpunkcyjnych, przed nie

Cytat:
Mamo….

po trzykropku nie musisz już stawiać kropki :)

Cytat:
rzucone w wiatr.

na wiatr, ale to określenie i tak za bardzo tu nie pasuje

Cytat:
Po drugiej stronie zapadła długa cisza

to długa jakoś mi tu nie pasuje, albo "zapadła cisza" albo "po drugiej stronie długo panowała cisza"

Cytat:
wolałaby matka rzucała obelgami

czegoś tu brakuje

Cytat:
nowo poczętego

jakoś mnie rozbawiło to określenie :)

Cytat:
powiem ojcu-

a co tu robi ten myślnik?

Cytat:
a Ona czuła, że zaraz Go

ona i go z małej, zaimki piszemy dużą tylko w listach i to tylko zwracając się do określonej osoby

Cytat:
wielki ból psychiczny

no nie wiem, na pewno by się to dało jakoś inaczej określić

Cytat:
ciuchy o rozmiar większy

większe

Cytat:
Basiny brzuch rósł, a ona maskowała go różnymi rzeczami. Bała się nosić rzeczy ciążowe, więc ubierała się w wyciągnięte swetry po ojcu, albo kupowała ciuchy o rozmiar większy. To dopiero był trzeci miesiąc, ale dziewczyna bała się, że ktoś zauważy, że jej brzuch rośnie, a tego się bała najbardziej.

zupełnie zbędne powtórki

Cytat:
dziewczynkę

dziewczynkę?

Cytat:
zza ciekawieniem

z zaciekawieniem

Cytat:
po dwóch razach, byś w ciążę nie zaszła

jeśli dobrze rozumiem, to są to studenci i jakoś nie chce mi się uwierzyć, że obydwoje mają dziwny pogląd, że trzeba nie wiem ile seksu uprawiać, żeby zajść w ciążę... (ps. można zajść za każdym razem, nawet tym pierwszym)

Cytat:
- Jacek, musimy porozmawiać- Basia spojrzała wymownie na męża.

a nie Jola?

Cytat:
mężczyźni zabłysły się oczy

mężczyźnie i nie ma w języku polskim stwierdzenia "zabłysły się", mężczyźnie błysnęły oczy

Cytat:
jej drwi zapukał

drzwi

Cytat:
miało obojga rodziców

dwoje rodziców

Cytat:
Nie był jeszcze gotowy na wychowywanie cudzego dziecka, ale wiedział też, że robiąc jakieś trudności żonie. Może ją skrzywdzić, wiec przystawał na wszystkie warunki adopcji.

nie wiem, skąd wzięła się kropka w środku zdania

Cytat:
Basia czekała na dziecko, na szpitalnej sali

ale czekała na poród, czy że jej przyniosą dziecko?

Cytat:
zaopatrzona w cały ekwipunek łącznie z butelką dla maluczka

dla maluszka, jak już, ale jaki ekwipunek masz na myśli?

Cytat:
kolekcję skarpetek

kolekcja skarpetek?

Cytat:
Z przykrością musiała stwierdzić

dlaczego z przykrością?

Cytat:
że dane sobie słowo dotrzymywała

że dotrzymywała danego sobie słowa

Cytat:
spytała lekarz wpatrzony w ekran

spytał

Cytat:
dziecko m bardzo

ma

Krótkie podsumowanie poprawek:
- spacje robimy po znakach interpunkcyjnych, nie przed
- na końcu dialogów nie stawiamy myślnika
- zaimki w tekstach literackich piszemy zawsze z małej litery
To mnie najbardziej w tekście irytowało. Co do stylistyki: używasz zdecydowanie za dużo zaimków, a im mniej tym lepiej. Ja zawsze po skończeniu tekstu zaznaczam sobie wszystkie na czerwono i eliminuję, zostawiając tylko te rzeczywiście niezbędne. Zdarzają Ci się też powtórki, musisz zwracać na nie większa uwagę. Nie poprawiałam interpunkcji, ale z nią też masz problem.

Co do treści, to całkiem dobrze Ci to wyszło. Poruszasz trudny temat i choć momentami obraz wydaje się trochę naiwny, to jednak dałam się wciągnąć i w wydarzenia i w emocje. Pogubiłam się tylko w końcówce, bo tu jesteśmy przed adopcją, a tu nagle Jola rodzi. Trochę za duży przeskok, ale ogólnie konwencja krótkich scenek to bardzo dobry wybór. A największe gratulacje za tytuł, jest świetnie dobrany, żeby jeszcze tylko to (nie) było z wielkiej litery ;)
szara eminencja dnia 27.09.2010 11:48
Cytat:
- Jacek, musimy porozmawiać- Basia spojrzała wymownie na męża.
-O czym ?- mężczyźni zabłysły się oczy.
-Chcę adoptować dziecko- kobieta uśmiechnęła się łagodnie.


i później:
Cytat:
Coraz częściej z ust Joli, padało znienawidzone słowo Jacka „adopcja”.


Cytat:
-My o tym wiemy- powiedzieli chórem Kowalewscy i złapali się za ręce.


W sumie pogubiłem się.

Nie lubię takich skoków, wolę jak jest większa ciągłość akcji.
Ale to tylko moje odczucia ;)

Ogólnie - tekst dobry, chociaż... może byś pomyślała o rozwinięciu każdego z tych punktów :)
bassooner dnia 27.09.2010 11:57
łe jezu ileż błędów; sięjoza, spacjoza, przecinkoza, kropkoza i wiele wiele innych, o których nawet boję się napisać!

a to:

Nie był jeszcze gotowy na wychowywanie cudzego dziecka, ale wiedział też, że robiąc jakieś trudności żonie. Może ją skrzywdzić, wiec przystawał na wszystkie warunki adopcji.


ciachnęłaś to jedno zdanie na dwa, w miejscu najmniej odpowiednim i do tego jeszcze tępym toporkiem!

jest wiele naiwnie brzmiących zdań, ale całość broni się i napawa optymizmem... ;-)))

poprawiać, poprawiać i jeszcze raz poprawiać!!!

pozdro bass... ;-)))
Krystyna Habrat dnia 28.09.2010 22:23
Przejrzałam Twoje opowiadania i odniosłam wrażenie, że związana jesteś ze służbą zdrowia, bo ta tematyka najbardziej Cię pasjonuje. Potrafisz z tej banalnej medyczno-pedagogicznej codzienności zrobić tekst literacki i to już dużo.Świadczy to, ze masz możliwości... Postaraj się jeszcze oderwać swą wyobraźnię od tych problemów, żeby ją wzbogacić. Rozejrzyj się za tematami z całkiem innej beczki.
Almari dnia 29.09.2010 13:40
Cytat:
Basia głośno myślała, ale zaraz tą myśl odgoniła,


~ tę. Proponuję zmienić szyk zdania i pokombinować, bo się niefortunnie rymuje.

Cytat:
-Pani jest bezpłodna- słowa lekarza, dźwięczały w jej uszach niczym jakiś wyrok.
-Nie jestem kobietą- myślała i czekała na cud.


~ Zapis zły. W pierwszym dialogu po pauzie z dużej litery. Pani jest bezpłodna. - Słowa
A ostatnie to nie wiem czy to odpowiedź czy myśli? Zaznacz to bardziej.

Cytat:
-Halo ? Franek, daj mamę


~ - Halo? Franek? Daj mamę do telefonu.

Cytat:
Bała się, strasznie się bała reakcji matki.


~ sztuczne powtórzenie.

Cytat:
dziewczyna wypluła te słowa, niczym największe przekleństwo, starając się by brzmiały jak najnormalniej od tak.


~ Nielogiczne, Skoro je wypluła jak przekleństwo to raczej nie wypowiedziała ich normalnie. Poza trym końcówka niestylistycznie i brzydko sformułowana.

Cytat:
Czuła, że zawiodła, wolałaby matka


~ gdyby matka. Brakuje słowa.

Cytat:
ale nie(,) ona złośliwie milczała.



Niestety nie dotrwałam do końca z poprawkami, ale przeczytałam całość. Widać że w ogolę nie sprawdzasz tekstu przed wysłaniem i nie łamiesz tekstu. Następnym razem, jeśli będzie tyle błędów, które samemu można poprawić po ponownym czytaniu, tekst nie wejdzie na stronę główną tylko trafi do czyśćca. To co wypisała Oke myślę, że wystarczy. Popracuj nad tym.

Treść mnie nie zachwyciła,. Czułam się jakbym czytała szkolne wypracowanie. Dialogi momentami sztuczne i naciągane a zdania nieporadne. Nie wiem, po prostu nic mnie nie zachwyciło tutaj, nie związałam się nawet z bohaterami, nie odczuwałam ich cierpienia. Kwestia gustu.

Pozdrawiam.

Ps. Pomyślałam bym nad zmianą tytułu. Za bardzo sugeruje treść.
niewidoczna dnia 29.09.2010 18:24
Sokol, muszę Cię nie mam nic wspólnego ze służbą zdrowia, ani z psychologiom :D

Dziękuję za wszystkie uwagi, postaram się wziąśc sobie je do serca :D
Krystyna Habrat dnia 30.09.2010 20:41
No widzisz, trochę Cię podpuściłam, bo mnie się Twoje pisanie podoba, tylko wydało mi się, ze obracasz się wokół pewnych schematów i...tematów. Pisz dalej, pisz dużo i o wszystkim co się da. Powodzenia.
mahuss dnia 03.10.2010 20:46
Rzeczywiście tekst "do remontu". Na pewno warto jeszcze nad nim popracować, bo błędy bardzo utrudniają czytanie. Ponadto moim zdaniem nad bohaterami mogłabyś się trochę bardziej poznęcać, uczynić ich historie trochę bardziej "spektakularnymi". Choć z drugiej strony idea opowieści nie miała zacięcia sensacyjnego a celem było opisanie zwykłych życiowych sytuacji jakich wiele... Sam nie wiem.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty