przy realu cyganki przechwytują wózki
są szczęśliwe, aktywne według szkoleń w mopsie
odnalazły swoją niszę, czy duszę
a bierz, zanieś złotówkę białym alfonsom

pod farą dziady kalwaryjskie
śpiewają jak chóry anielskie i piekielne ogary
cicho - usłyszysz gdzie upadło słowo boże
podatny grunt, zbierają ofiarę na anarchię

rewolucja kojarzy mi się z grą revolt
zaraz, ale to o rajdówkach
powstanie było w listopadzie, jestem zagięty
wysockiego zagrał palikot, ale na organkach

a ty dzisiaj stary o co walczysz z kacem
z mobbingiem, sorry to mój problem- schiz
miast szabli gazetą młyńca kręcę
dyktafonem szarżuję, nie wywalą z roboty, mój szef to idiota

gerwazy strzelił ale nie zastrzelił, nie ukatrupił krupy
sąd przespał rozprawę z apelacją razem
miałem wspomnieć o głupocie słowian
tej zakale białej rasy, o nią się biją, o polskę

o smudę trenera kadry, o gejów żeby ślubu nie dostali
o wrak, auschwitz.pl, stop
zanim paremie wygłosisz, krzyż ugniesz, kopyta podkujesz
zadaj sobie pytanie dlaczego kibel pozostanie biały

premia owszem, o nią mógłbym walczyć
ale zawsze wedle uznania