Rano zrobiła sobie test. Wyszedł negatywnie, jedna kreska zerkała na nią z okienka testowego. Nieopatrznie zostawiła go na umywalce, gdzie znalazł go Jon:
- Coz, czy ty chcesz mi coś powiedzieć?
Coza wzruszyła ramionami. Właściwie kamień spadł jej z serca:
- No, ale chyba to mówi samo za siebie.
Mężczyzna bawił się kawałkiem plastiku i patrzył na nią pytająco. Coza obruszyła się:
- Nie sądzisz chyba, że z Igorem spaliśmy grzecznie...
Jon westchnął:
- Nic nie myślę... - Widział, jak jej nos marszczy się w tłumionym uśmiechu i prawie słyszał jej głos, mówiący: "Oczywiście. W końcu jesteś facetem..."
- Po prostu głupio się czuję, bo kiedyś lubiłaś, jak cię miałem od czasu do czasu nie robiłaś wokół tego takiego cyrku, a teraz on... Czy był aż tak dobry, że nie mogę się z nim równać?
Odchyliła głowę do tyłu, śmiejąc się hałaśliwie:
- Oj, Jon, wiesz, że cię nie kocham. Nigdy ci tego nawet nie zasugerowałam. Nawet szczytując, a przyznaję, że doprowadzaniu mnie do orgazmu byłeś fachowcem, przez usta by mi to kłamstwo nie przeszło. Jego kocham. No, nie krzyw się tak, nadal go kocham. A seks z miłości nie może się z niczym równać. Oczywiście, skąd TY to możesz wiedzieć?
Chwycił ją mocno i zaczął całować wbrew jej woli. Próbowała się wyrwać, ale dała sobie spokój. Wiedziała, że oporem tylko go bardziej rozochoci, a jeśli on posunie się za daleko, to krzyknie i na pewno któreś z dzieci przybiegnie. A z Bartkiem, zwłaszcza wściekłym, nie miałby szans.
Jon odsunął się od niej:
- Przepraszam, Coz. Dziś w nocy zasugerowałaś, że moglibyśmy... Fakt, mówiłaś przez sen i raczej nie wynikało to z twojej chęci, a raczej z rezygnacji...
Wyszła z kuchni: "Sama się w to pakujesz, wiesz, jak się to skończy. Jesteś tragicznie głupia. On nie może zrobić nic, żeby tobie się zachciało, a dalej tańczysz na linie... Oj, spadniesz, kobieto, spadniesz..."
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
soczewica · dnia 02.03.2011 10:23 · Czytań: 1011 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: