Uprzedzony - PawelP
Proza » Obyczajowe » Uprzedzony
A A A
Uprzedzony

- Myślałam, że będziesz o mnie walczył.
Uśmiechnął się kpiąco.
- Nie moja droga… Raz. Jeden raz walczyłem o kobietę, która mnie zostawiła. Zresztą tylko dlatego, że na do widzenia powiedziała, że mnie kocha. Wtedy wydawało mi się, że to jedno, cholerne słowo, zobowiązuje mnie do walki. Później zrozumiałem, że kłamała. Po cholerę wy tak kłamiecie? Nie można po ludzku i szczerze: nie kocham, nie chcę, albo chociaż spierdalaj. Tak trudno zrozumieć, że takie kłamstwo, to skrajna nieodpowiedzialność? Tym głupim kłamstwem zmusiła mnie do walki. Ale walka w waszym przypadku nie działa, nie ma sensu. Prowadzi tylko do poniżenia i bólu. Wiesz, jak ta walka się skończyła? Oczywiście przegrałem. Zostałem sam. Nagi. Nagi, bo odchodząc, nie pozwoliła mi, zachować nawet strzępów dumy. Tak. Poniżyłem się przed nią, błagając o drugą szansę. Skomlałem jak pies. Do dziś, kiedy o tym myślę, czuję palący wstyd i chce mi się płakać. Przez jedno głupie kłamstwo. I po cholerę? Myślała, że mi będzie lżej z tym kłamstwem? Może jej było lżej? Czuła się lepsza, wmawiając sobie, że mnie kocha, ale nie może ze mną być? Czasem mam wrażenie, że świat byłby wspaniały, gdyby zamieszkiwała go banda, do bólu szczerych skurwysynów.
- Więc nie kochasz mnie?
Zaśmiał się krótko i rozpaczliwie. Tak, jak czasem śmieją się ludzie, których spotkało coś złego, na co nie można nic poradzić.
- Kocham cię – powiedział. – Kocham, na tyle na ile jeszcze potrafię tym ochłapem, który został mi z serca. Kocham i dlatego nie będę o ciebie walczył. Mężczyzna, który walczy musi przegrać. Tak to już jest ułożone. Ta walka utwierdza kobietę w jej postanowieniu. W jej mniemaniu, ktoś kto o nią walczy, nie jest jej wart. Kobieta bez tej walki czuje się oszukana, czuje, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Czuje się nawet gorzej niż ten facet, którego zostawiła. Wybacz, ale ja chcę, żebyś się tak czuła. To jedyny sposób żeby wygrać. Wiem. Tobie łatwiej byłoby gdybym się poniżył. Gdybym skomlał jak pies pod twoimi drzwiami i przepraszał kompletnie za nic. Mogłabyś wtedy o mnie zapomnieć, przestałbym być w twoich oczach mężczyzną. Miałabyś dla mnie tylko litość i poczucie winy. A wy nie potraficie, czuć się winne. Na końcu zawsze winny jest mężczyzna. Nie, nie zaprzeczaj. Tak już musi być i koniec. Kilka dni. Tyle wystarczy, żeby wszystkim co złe, mnie obciążyć. Wiesz? Nie powinienem ci tego mówić. Powinienem z uśmiechem powiedzieć: „zostańmy przyjaciółmi”, odwrócić się i wyjść. W zasadzie nie wiem dlaczego, ale powtórzę jeszcze tylko jeden raz: kocham cię. A teraz rób z tą wiedzą, co tam sobie chcesz.
Zamilkł. Oddychał ciężko, bo zbyt szybko wyrzucił z siebie zbyt wiele słów. Czuł, że popełnił błąd, że dał się ponieść emocjom. Odsłonił się, zupełnie niepotrzebnie.
„Boże, spraw żeby mi nie uwierzyła” – pomyślał jeszcze, starając się wyczytać coś z jej twarzy.
- Ja też cię kocham – powiedziała wreszcie. To słowo zawisło w powietrzu. Przez moment czuł jego siłę. Przez moment.
- Zbyt wiele razy to słyszałem. I zawsze okazywało się kłamstwem – odparł. Tym razem mówił tak, jak chciał; spokojnie i zimno. Bez niepotrzebnych uczuć. Znów panował nad sobą. Chciał sprawić jej ból. Chciał, żeby zapomniała o tym, co mówił wcześniej. O tej jego słabości. – Człowiek, który kocha nie zostawia. Wbijcie to sobie w końcu do łba – dodał jeszcze i chwycił za swoją torbę.
Patrzyła na niego smutnymi oczami. Uśmiechnął się paskudnie i powiedział to, co planował od samego początku:
- Zostańmy przyjaciółmi.
Po czym odwrócił się i wyszedł.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
PawelP · dnia 18.05.2011 08:51 · Czytań: 1209 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 24
Komentarze
Azazella dnia 18.05.2011 10:02
Takich historii są setki. Ona nie kocha, ale gdy zdaje sobie z tego sprawę jest już zbyt późno. Telenowela. Jednak nie jestem całkowicie na nie. W pewnym sensie tekst do mnie przemówił. Plusem jest moim zdaniem właśnie ta "telenowelatość"
Cytat:
Czuł, że popełnił błąd, że dał się ponieść emocjom. Odsłonił się, zupełnie niepotrzebnie
też tak sądzę. Z marnym efektem chciał pokazać, że nie rusza go coś co go boli.
Cytat:
Zostańmy przyjaciółmi
- oj mściwy ten facet, msciwy;). Zrani kogoś, tak jak sam został zraniony, tylko że świadomość cierpienia drugiej osoby w tym przypadku jakoś nie wygląda pocieszająco.
Eferelin Rand dnia 18.05.2011 10:41
Moim zdaniem słabością tego tekstu, podobnie zresztą jak poprzedniego, jest jego ogólnikowość. Zaserwowana przez ciebie scenka jest jak pocztówka z wakacji - ładny obrazek, które jednak nie pozwala tak naprawdę poczuć smaku lata.
Podobnie jest tutaj. Rozmowa dwojga ludzi - bez imion, twarzy, charakterów, bez żadnej konkretnej historii. Skoro nie dajesz ich poznać, to trudno żeby jakiś niedookreślony zawód miłosny, o którym mowa, wzbudził w czytelniku emocje. Bez tych konkretów przytoczona w tekście rozmowa stanowi wyłącznie wymianę wyświechtanych frazesów.
W żaden sposób nie porusza, a wywołuje jedynie wzruszenie ramion.

Pozdrawiam.
Wasinka dnia 18.05.2011 10:48
Rozgrywa się tutaj jakaś chora gra. Prowodyrem jest zraniony mężczyzna. Daje kobiecie nauczkę za coś, co zdarzyło się w przeszłości, na co ona akurat wpływu nie miała. Dla niego to powtórka z rozrywki, z której chce wyjść z twarzą, uchronić się przed kolejnym zranieniem, bo z ostatniego związku wyszedł pokaleczony. Dobrze jednak, że nie każdy człowiek po jednej "wpadce", zasłaniając się wpływem przeszłości, rani tak drugą osobę. Bo przecież ta kobieta mogła być zupełnie inna od poprzedniej. Tego nie wiemy, bo dałeś wyrywek historii, który zapewne miał na celu uświadomienie nam, jak człowiek broni się przed powtórzeniem błędu i jak przeszłość staje nam na drodze w teraźniejszości. Niektóre piętna i blizny pozostają, ale trzeba nauczyć się radzić sobie z nimi. Może stracił szansę na coś pięknego właśnie. Albo ona straciła. Możliwości są różne i to, że dałeś do myślenia - na plus. Nie ma kawy na ławę. I dobrze.
To, że facet gada bez sensu (nie odnoszę tego stwierdzenia oczywiście do Autora, tylko wczuwam się w bohatera wyłącznie), to już inna kwestia. Stworzył sobie jakąś wizję i uporczywie jej się trzyma. "Mężczyzna, który walczy musi przegrać" - naprawdę chłopak się pogubił...
Nie wkręciłam się w tę migawkę, nie poczułam, niestety. A to z tych samych względów, co w poprzednim tekście (mnie wyrywkowość i niedopowiedzenie nie przeszkadza, więcej możliwości dla domysłów to akurat dobre, bo można rozpatrywać pod różnymi kątami, ale brakuje mi iskierki rozpalającej tekst, takiej do poczucia).

Wiem, że to wywody bohatera, więc język właściwie rządzi się innymi prawami, jednak męczy mnie powtarzanie tych samych słów i nieskładne zdania. Owszem, może to być celowe, wtedy czytelnik to czuje, ja jednak nie mam wrażenia, że to miał być specyficzny styl bohatera.

Zerknij:

Zresztą tylko dlatego, że na do widzenia powiedziała, że mnie kocha. Wtedy wydawało mi się, że to jedno, cholerne słowo, zobowiązuje mnie do walki. Później zrozumiałem, że kłamała. - ponadto wyrzuciłabym drugie "mnie"

Później zrozumiałem, że kłamała. Po cholerę wy tak kłamiecie? Nie można po ludzku i szczerze: nie kocham, nie chcę, albo chociaż spierdalaj. Tak trudno zrozumieć, że takie kłamstwo, to skrajna nieodpowiedzialność? Tym głupim kłamstwem zmusiła mnie do walki. - dwa pierwsze zrozumiałe, trzecie jeszcze ewentualnie się wpasowuje, ale czwarte jest już przesytem

Tym głupim kłamstwem zmusiła mnie do walki. Ale walka w waszym przypadku nie działa, nie ma sensu. Prowadzi tylko do poniżenia i bólu. Wiesz, jak ta walka się skończyła? - podobnie tutaj: dwa pierwsze powtórzenia w porządku, trzecie już nie gra

Przez jedno głupie kłamstwo. I po cholerę? Myślała, że mi będzie lżej z tym kłamstwem? - tutaj już powtórzenie wygląda zupełnie na przypadkowe; niepotrzebne

utwierdza kobietę w jej postanowieniu. W jej mniemaniu

zbyt szybko wyrzucił z siebie zbyt wiele słów - owo "zbyt" wydaje się celowe, ale mi subiektywnie zazgrzytało

Kobieta bez tej walki czuje się oszukana, czuje, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Czuje się nawet gorzej niż ten facet, którego zostawiła. Wybacz, ale ja chcę, żebyś się tak czuła. - ostatnie powtórzenie to już przesyt, już nawet nad trzecim "czuje" bym się zastanowiła

Czuł, że popełnił błąd, że dał się ponieść emocjom. - chyba że to świadome powtórzenie, czyli że druga cząstka zdania nie jest skutkiem drugiego, ale kolejnym po prostu dopowiedzianym (wtedy okay)

dał się ponieść emocjom. Odsłonił się, - nieco wpada na siebie owo "się"

Interpunkcja się rozhasała, podrzucę kilka przykładów:
Nie(,) moja droga…
to jedno, cholerne słowo, zobowiązuje - bez przecinków
Nie można po ludzku i szczerze: nie kocham, nie chcę, albo chociaż spierdalaj - tutaj na końcu dałabym znak zapytania
takie kłamstwo, to skrajna nieodpowiedzialność - bez
nie pozwoliła mi, zachować nawet strzępów dumy - przecinek zbędny
dyby zamieszkiwała go banda, do bólu szczerych skurwysynów - wyrzuciłabym przecinek
Kocham, na tyle na ile jeszcze potrafię - przesunęłabym przecinek po "na tyle" (Kocham na tyle, na ile jeszcze potrafię)
Mężczyzna, który walczy(,) musi przegrać
To jedyny sposób(,) żeby wygrać
Tobie łatwiej byłoby(,) gdybym się poniżył.
A wy nie potraficie, czuć się winne - bez przecinka
żeby wszystkim(,) co złe, mnie
Człowiek, który kocha(,) nie zostawia

Słoneczne pozdrowienia.
kasialan dnia 18.05.2011 11:24
podoba mi się. lubię ludzi bez twarzy i bez konkretnych historii. lubię drzwi za którymi stoi ktoś, kogo nie znam i lubię słyszeć jak mówi, co go boli, chociaż nie mam pojęcia dlaczego. fajnie by było napisać książkę, złożoną z mnóstwa właśnie takich krótkich wycinków z życia ludzi, o których nic nie wiemy.
@Eferelin Rand, nie zgadzam się, że ogólnikowość jest wadą. taki opis sytuacji pozwala ci użyć swojej wyobraźni, która lepiej przyprawia tekst niż jakakolwiek opisana historia. przynajmniej ja tak uważam. a niedopowiedzenie kilku rzeczy pozwala poczuć pewien niedosyt, dzięki czemu nie przelatuje się nad tym tak o, po prostu.

na pewno zajrzę do twoich pozostałych tekstów, jak tylko tu wrócę, bo jak mówię, ten klimat ogromnie mnie kręci.

buziaki :)
Usunięty dnia 18.05.2011 12:21
Każdy kolejny Twój tekst jest coraz lepszy warsztatowo. Jeżeli chodzi o przekazywane treści, to ich odbiór zależy od wieku i doświadczenia czytelników. Ale i tu obserwuję rodzącą się dojrzałość. W tym tekście szczególnie, delikatny sentymentalizm miesza się z męską twardością. Tak trzymaj, pilnuj proporcji.
Pozdrawiam.
julanda dnia 18.05.2011 12:46
A to "padalec"! Tak bardzo czytając Twój tekst zapadłam w ciemność pewnej dawnej sceny, że nałożyły się słowa Autora z moimi myślami. I nie wiem, nic się nie rozwiązało. Kto tak naprawdę rani, one, czy oni? Dlaczego. Problem tkwi w czym innym, ale w takich sytuacjach nie stosuje się prawidłowego diagnozowania, więc komplikacje się nawarstwiają społecznie wykrzywiając rzeczywistość. Nie wiem, jaki miałeś zamysł pisząc ten tekst, ale przeczytałam z zainteresowaniem, w końcu jesteś facetem, jak wynika z nicka, a zdanie facetów, było nie było, interesuje kobiety, jak też myślą faceci i o czym? Pozdrawiam!
MaximumRide dnia 18.05.2011 14:15
ojej. Ostro pojechał. Aż mi szkoda mi tej dziewczyny. Ale widać, że chłopak dużo przeżył z inną kobietą więc według mnie był chociaż po części usprawiedliwiony. Bardzo dobry tekst. Krótki, płynny. Na temat. W ogóle lubię twoje teksty. Są takie życiowe i prawdziwe. I to mi się podoba. Czasem brakuje mi w nich trochę więcej emocji. Ale dziś nie mam ci nic do zarzucenia:). Na pewno zajrzę jeszcze do twoich poprzednich opowiadanek. Czekamy na kolejne. :)
bury_wilk dnia 18.05.2011 15:24
do widzenia - dowidzenia :)

Eee. Przegadane. Puste słowa, sztuczne dramaty. Czytałem z zimnym, cynicznym uśmieszkiem. Nawet jeśli to wszytsko prawda, to ani trochę mną nie ruszyło, a chyba nie taką reakcję autor planował. Jeden skrzywdzony nieszczęśnik co usiłuje się szarpać i gryźć otoczony przez stado modliszek, jest tak samo żałosny, jak niezrozumiana, kochająca do szaleństwa cukierkowa księżniczka wykorzystana przez kolejnego zimnego padalca. Nie dla mnie.
Miladora dnia 18.05.2011 16:38
Ja również nie mam nic przeciwko anonimowym ludziom i wyrywkowym tekstom, jeżeli zawierają jakąś prawdę psychologiczną i skłaniają do przemyśleń.
Znowu scena na pozór zupełnie banalna, ale zaczęłam myśleć, kto tu, tak na dobrą sprawę, rzeczywiście gra i za co się odgrywa.
Co jest prawdą, co grą, a co kłamstwem. Wydaje mi się, że te wszystkie elementy tak dalece przenikają się u bohaterów, że nie można wypowiedzieć jednoznacznej opinii.
Nie wiadomo nic o pobudkach bohaterki. O tym, dlaczego odchodzi albo dlaczego chce zmusić bohatera do walki o nią. Dlaczego mówi, że go kocha. Zresztą nic tu nie musi być prawdą i to u obydwóch stron.
Dla mnie tekst ciekawy poprzez nierozszyfrowane do końca intencje bohaterów i swoją wieloznaczność.
Pozdrawiam.
PS. Jak poprawisz tekst, to mogę go jeszcze sprawdzić. ;) Dzisiaj Wasinka wzięła Cię w obroty, jak widzę. :D
julass dnia 18.05.2011 17:53
Cytat:
Tym głupim kłamstwem zmusiła mnie do walki. Ale walka w waszym przypadku nie działa, nie ma sensu. Prowadzi tylko do poniżenia i bólu. Wiesz, jak ta walka się skończyła?

za dużo walki na tak małej przestrzeni...

Cytat:
Kocham i dlatego nie będę o ciebie walczył. Mężczyzna, który walczy musi przegrać. Tak to już jest ułożone. Ta walka utwierdza kobietę w jej postanowieniu. W jej mniemaniu, ktoś kto o nią walczy, nie jest jej wart. Kobieta bez tej walki czuje się oszukana, czuje, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem.

i tu też

Cytat:
Kobieta bez tej walki czuje się oszukana, czuje, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Czuje się nawet gorzej niż ten facet, którego zostawiła. Wybacz, ale ja chcę, żebyś się tak czuła.

ehhh...
ja wiem ze to jest wypowiedź człowieka podekscytowanego który nie bardzo panuje na słowami ale bez przesady:)

i jakoś wcale mnie to nie przekonuje... taka tam paplanina jakich wiele dookoła...
green dnia 18.05.2011 19:15
Banalnie i już, wiadomo było z góry co kto powie, to zimne wiaderko;)
ale się czytało i czytało się dużo lepiej niż wcześniejsze Twoje testy. I to ten promyk co by osuszył ubranko;)

Pozdrawiam.
PawelP dnia 18.05.2011 20:02
Odnośnie interpretacji. Jestem skłonny powiedzieć, że każda jest dobra o ile da się ją uzasadnić treścią opowiadania. Chciałem pokazać wpływ przeszłości na teraźniejszość. Bohaterów nie dzielił bym na negatywnych i pozytywnych. To po prostu ludzie. Nie chciałem dawać jasnych odpowiedzi co do tego kto, co w tym tekście czuje. Szczerze mówiąc nawet nie zastanawiałem się czy to "kocham" jest szczere czy nie. A jeśli zastanawiałem to krótko i bez rezultatu.

Dziękuję za komentarze i wskazanie błędów.

Wasinko
Dziękuję bardzo za poprawę, jestem niesamowicie wdzięczny i aż mi głupio, że będę się teraz kłócił;].
Co do komentarza - nauczkę daje jej za to, że to ona go zostawia. To co było kiedyś jest tylko jego wytłumaczeniem dla braku działań (pomijając usprawiedliwienie najbardziej oczywiste - czyli: to ona go zostawia więc dlaczego on miałby walczyć?) . Wszystko co następuje później jest powodowane jego głupią dumą i niechęcią do okazania uczuć, oraz brakiem zaufania.
Poza tym o ile bohater robi mnóstwo głupstw to w tym jednym akurat ma rację. To chyba wam podcina pewność siebie - gdy nagle okazuje się, że nawet facet, którego zostawiłyście wcale się tym nie przejmuje. Bohater oczywiście tego nie robi bo daje ponieść się emocjom, ale sam zamysł nie jest zły.
Nie chce mi się nawet podawać przykładów z życia, ale mam kilka za tą teorią i żadnego przeciw. Być może podasz mi jakiś przykład przeciw - będzie wyjątek potwierdzający regułę.
A więc gra owszem chora, ale sprawdzona i przynajmniej czasem działająca (a nawet jeśli nie to sobie można zaoszczędzić sporo "szarpania";). A walka owszem ma sens jeśli się nabroiło - bo i przyczyna rozstania diametralnie inna. Druga strona nie chce się rozstać, ale niejako musi przez to co jej zrobiliśmy.
Tak na to patrzę. Taką prawdę bądź nieprawdę chciałem zawrzeć w tekście.

Pozdrawiam :)
Wasinka dnia 18.05.2011 21:21
Pawle, moje słowa raczej nie wykluczają Twoich i im nie przeczą. Snułam sobie tylko dywagacje, a reasumując, uznałam, że możliwości jest wiele. Oczywiście, że wszystko zaczyna się od tego, że ona go zostawia (choć nie wiemy tak naprawdę, z jakiego powodu). Może to też jej gra, może nie chce odejść naprawdę, tylko sprawdzić, jak bardzo jest ważna (bo z jakichś względów tego nie czuje) albo z innych powodów (bo sobie wmówiła, że tak będzie dla nich, niego lepiej, na przykład). Ale wszytko tu jest znakiem zapytania, więc wszelkie refleksje mogą podejmować temat od różnych stron (nie twierdzę, że kobieta jest bez winy). Dlatego najistotniejszym, co stwierdziłam jest to, że przeszłość odgrywa zbyt wielką rolę w tym związku.
A czy każda kobieta, odchodząc, kiedy nie kocha, oczekuje walki? Nie sądzę. Tutaj twierdzi jednak, że kocha... Ale mężczyzna uważa, że go zwodzi, by o nią walczył, wyznaczając mu z góry rolę przegranego... Ech, nie spotkałam takiej kobiety...
A że "chora gra" napisałam? Chora pod kątem skażenia przeszłością. A gra dlatego, że każda ze stron być może przywdziewa maskę, odgrywa rolę, którą sama sobie narzuciła (każdy z osobna) powodowana przeszłością (nikt wszak nie powiedział, że kobieta nie ma trudnej przeszłości za sobą; a mężczyzna na pewno). Tak czy siak - grają, bo nie mówią prawdy, wysyłając przy tym sprzeczne sygnały.
Uff... Można by tak w nieskończoność dywagować. Ja nie stawiałam "diagnozy" uniwersalnej. Zastanawiałam się.
Pozdrowienia księżycowe.
PawelP dnia 18.05.2011 23:35
Mężczyzna może sądzić, że po prostu ona nie wie co mówi. Przy tym jednym słowie chyba najłatwiej się pomylić. Może to mówić niejako na pocieszenie, może mówić bo tak wypada. W sumie sporo możliwości.
Też nie spotkałem takiej kobiety ;] .
Pozdrawiam gwieździście. ;]
Usunięty dnia 19.05.2011 06:45
Czasem mam wrażenie, że świat byłby wspaniały, gdyby zamieszkiwała go banda, do bólu szczerych skurwysynów. Tym zdaniem kupiłeś moje serce;). Kto jest bardziej zakłamany on czy ona dowodzić nie zamierzam, bo i tak masz swój pogląd skoro napisałeś tak a nie inaczej. Jest z Tobą coraz lepiej, ba już prawie dobrze patrząc z perspektywy tego co czytałam chyba wczoraj. Rozwijasz się jak na faceta całkiem szybko;). Pozdrawiam
PawelP dnia 19.05.2011 10:40
To był raczej temat prosty, znany każdemu, albo prawie każdemu i oklepany, podczas gdy to wcześniejsze opowiadanie poruszało temat moim zdaniem trudniejszy. Chyba łatwiej pisać o rzeczach bardziej nam znanych.

Pozdrawiam i dziękuje za pochwałę. Cieszę się, że kupiłem twoje serce i że jest lepiej i że prawie dobrze i że "jak n a faceta" ;] rozwijam się całkiem szybko ;] .
Dobra Cobra dnia 19.05.2011 13:55
Nie wnikając w szczegóły gramatyczno-gramatyczne a skupiając się na tekście to któż nie przeżył tego: "Zostańmy przyjaciółmi... "
Adela dnia 19.05.2011 15:38
Tekst niczym mnie nie zaskoczył, ale jednak lektura była w porządku. Za dużo słów walka/walczenie/walczyć jak na tak krótki fragment.
Pozdrawiam,
A.
zajacanka dnia 19.05.2011 21:33
A mnie sie podoba:) Szczegolnie to zdanie, ktore wytluszczyla MamaMuchomorka :)
Tak mi sie skojarzylo: byl kiedys taki program w tv Europa da sie lubic. I w jednym z odcinkow gosc ze Szwecji (chyba) powiedzial, ze Szwedzi mowia swojej kobiecie tylko raz w zyciu, ze ja kochaja. A na jej nagabywania: Kochasz mnie? - odpowiadaja: Jak to sie zmieni, to cie powiadomie:)
Duzo prawd tu zawarles. Znanych ogolnie, ale to nie przeszkadzalo w odbiorze tego krotkiego tekstu.
Pozdrawiam
Tjereszkowa dnia 19.05.2011 21:45
Mamy kolejną rozmowę. Tak sobie myślę, że powstałby z tego ciekawy cykl. Choć tekst nie jest odkrywczy, to czytało mi się dobrze, z zaciekawieniem. Podobnie jak w poprzednim opowiadaniu, dobre zakończenie w dużej mierze „odbanalnia” tekst. Pozdrawiam
kasialan dnia 20.05.2011 00:31
ponieważ jest już po 23, a po 23 mówi się prawdę, to powiem ci, że poczytałam inne twoje teksty i chociaż nie wiem, czy nie podchodzi to pod jakiś portalowy paragraf, muszę przyznać, że się w tobie zakochałam. tak jak w Marku Hłasko. tak, chyba właśnie tak.
buziaki ;)
PawelP dnia 20.05.2011 11:09
Tak. Dziękuję za pozytywne jak sądzę komentarze (przynajmniej ostatnie cztery). Cykl chyba raczej nie bo znów ciągnie mnie do krwi i przemocy. ;]
Hłasko z pewnością bardziej zasługuje na to by się w nim zakochać. Sam bym się zakochał gdyby był kobietą. ;]
Tukas dnia 20.05.2011 18:39
Taki rozbudowany bajer, żeby zostawić kobietę?!;-))

A dotąd uważałem, że wystarczy rzucić coś w stylu "To nie Ty, to ja", albo "Zasługujesz na kogoś lepszego", albo (personal favourite): "Odpocznijmy od siebie dwa tygodnie, a potem zobaczymy".
Gratuluję inwencji w temacie, w każdym razie. ;-)))
KarolaBas dnia 23.05.2011 19:36
Ciekawy tekst, z męska, niestety egoistyczna rolą.Przykre. Piszesz płynnie, co ważne i z łatwością trafiasz do czytelnika. Gratuluję tematu i zawarcia tylu emocji i dwóch czasów w tak krótkiej formie. Pozdrawiam!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty