Bajkę tę dedykuję Ewelince, Michałowi oraz ich wspaniałej babci
Ten zamek był piękny. Położony na wysokim wzgórzu, u którego podnóży płynęła wąska fosa. Z okien zamku widać było tęczowe kwiaty witające co dzień radośnie kolorowy poranek. Nad zamkiem słońce świeciło mocno, wysyłając swe ciepłe promyki do mieszkańców tej niezwyklej budowli. Byli nimi: niewysoki chłopiec w brązowych skórzanych trzewiczkach, zielonym kubraczku, o jasnej skórze i zawsze uśmiechniętej buzi, zwany Leśnym Skrzatem; jego siostra - drobniutka istotka w jedwabnej liliowej sukience - Cudna Rusałka – o jasnych włosach spadających na szczupłe ramionka; oraz ich rodzice - Księżniczka i Książę. Mama dzieci miała łagodny wyraz twarzy, na której gościł zwykle serdeczny uśmiech, była pełna spokoju i opanowania. Posiadała piękne, gęste ciemnobrązowe włosy, których zazdrościło jej wiele kobiet. Jej mąż – Książę był niebieskookim blondynem o szczupłej sylwetce i radosnym spojrzeniu. Wszystkie te osoby stanowiły wspaniałą kochającą się rodzinę. Książę i Księżniczka całymi godzinami zajmowali się swoimi pociechami. Organizowano wspólne zabawy w zamkowym sadzie, jedzono wykwintne potrawy przy dębowym stole i opowiadano baśnie o wojownikach i bohaterach.
Pewnego dnia słońce jednak nie wzeszło nad rodzinnym wzgórzem. Zapadł tu mrok, który szybko zawładnął całym zamczyskiem. Tego dnia zasnęła na wieki Księżniczka i nic nie było już takie jak dawniej. W tym samym czasie mieszkający w pobliżu okrutny Czarnoksiężnik rzucił na zrozpaczonego Księcia zły czar, który sprawił, że ojciec dzieci nie potrafił dać sobie rady ze smutkiem, jaki na niego spłynął. Książę pogrążył się w żałobie, a jego serce zmieniło się w zimny kamień. W zamczysku hulał wiatr. Drzwi od sypialni dzieci- Leśnego Skrzata i Cudnej Rusałki, skrzypiały niemiłosiernie.
Czasem stawał w nich ojciec - rzucając swą postawą cień na podłogę i zabierając resztki światła z umieszczonej tuż przed wejściem pochodni. Po starych, spróchniałych schodach nie kroczyły już drobne stópki kochającej Księżniczki. Była już bardzo daleko, wygasła wraz z ostatnim żarem tlącym się w kominku, zostawiając chłód i lęk. Książę owładnięty złą mocą Czarnoksiężnika znikał na całe godziny, zapominając o największym skarbie, jaki pozostawił bez opieki w zamku- swoich wspaniałych dzieciach. Wracał późną porą - zły i na wpółprzytomny. Poczym wychodził powtórnie. Aż pewnego dnia schwytany został przez okrutnego Czarnoksiężnika i uwięziony w wysokiej wieży, gdzie w odosobnieniu czekać musi aż zły czar pryśnie. Kiedy to nastąpi Książę odzyska wolność.
Spostrzegł to księżyc płaczący nad losem dzieci oraz stara, mądra sowa, która widząc cierpienie niewinnych istot, natychmiast wezwała na pomoc Dobrą Wróżkę. Była nią mama Księżniczki – równie dobra, delikatna i kochająca jak jej córka. Wróżka szybko przybyła do zamczyska i zabrała dzieci do najcudowniejszego miejsca na Ziemi. Zamieszkały z nią w niewielkim ogrodzie pełnym światła. Rosły tu bujne krzewy, pachnące maliny i soczyste jagody, śpiewały radośnie ptaki, szumiał strumień z czystą, perlistą wodą. Dzieci całymi dniami biegały po ogrodzie i bawiły się łapiąc w siatkę różnobarwne motyle. Dobra Wróżka bardzo starała się by Skrzat z Rusałką czuli się dobrze w jej małym ogrodowym królestwie.
Pewnego dnia zaprowadziła dzieci do polnej szkółki, gdzie wśród elfów, uczyły się czytać baśnie, pisać wiersze i dodawać orzechy do miodu. Po szkolnych przygodach elfy zabierane były do swoich małych ogrodów przez elfich rodziców, którzy tulili je w swych elfich ramionach. Widząc to Leśny Skrzat, stojący pod koroną wierzby, wtulił się w jej pień, zacisnął pięści i zapłakał:
zostałem sam w cieniu drzewa
krzyczę głośno do nieba
jestem tylko chłopcem małym
mamusiu, naprawdę nie chciałem
chcę byś wzięła mnie za rękę
zaśpiewała mi piosenkę
boję się!
Z kropelek łez płynących po policzkach Leśnego Skrzata wyłoniła się kryształowa postać i powiedziała: „Choć mnie nie widzisz, cały czas z tobą jestem, całym sercem jestem przy moich dzieciach: Leśnym Skrzacie i Cudnej Rusałce. Wszystkie moje myśli biegną w waszym kierunku. Jesteście największym szczęściem, jakie zesłał mi los. Odeszłam, jednak wiem, że jesteście odważni, mądrzy i silni. Gdy tylko do waszych szczerych dusz wdziera się strach cierpię razem z wami. Nie bój się rozpaczać- łzy leczą obolałe serca, obmywają rany waszych młodych dusz”. Następnie Księżniczka chwyciła Leśnego Skrzata w swoje kryształowe paluszki i złożyła na jego czole matczyny pocałunek, mówiąc: „Kiedy będzie ci smutno, spójrz w lustro i pomyśl, że jestem po drugiej stronie, odbijam się w twoich oczach i ustach, które są moje. Ciebie - Leśny Skrzacie i Twoją siostrę - Cudną Rusałkę, kocham najbardziej z całego czarodziejskiego ogrodu, muszę wrócić jednak tam dokąd odeszłam. Patrzę na was co dzień z wysoka. Kiedyś za wiele wiele lat, poznacie to miejsce, nie martw się już o mnie tu jest wieczne szczęście”.
Wtem Leśny Skrzat obudził się i spostrzegł, że zasnął przytulony do drzewa. Był już spokojniejszy - ujrzał nad sobą uśmiechniętą twarz Dobrej Wróżki oraz małej boginki - Cudnej Rusałki, którą kochał nad życie i którą poprzysiągł się opiekować. Teraz zrozumiał, że tak musiało być, że wszystko ma cel i sens. Chłopiec ujrzał wokół siebie wiele szczęścia. Dowiedział się także, iż czeka go w życiu jeszcze wiele wspaniałych przygód i cudownych chwil. Przed nim, Rusałką oraz Wróżką długie i piękne życie, na które zerka z Nieba uśmiechnięta i zawsze czuwająca Księżniczka.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Dorota Kanafa · dnia 05.06.2011 07:27 · Czytań: 965 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 10
Inne artykuły tego autora: