(Przybyło dwóch, mówi ojciec, tak jakby rzeka przybrała i miała wylać
kolejne klepsydry)
Mój pradziadek, który jest w niebie,
kładł bruk na piaszczystych drogach miasta.
Podobno potrafił szlachtować
tak precyzyjnie, że nigdy nie sprawiał zbędnego bólu,
a serce zyskiwało doskonałą strukturę głazu.
Ja wybrałem zasiewanie słów;
łączę wersy w kamienne bukiety,
stąpam czasem
po zalanych asfaltem śladach –
jak po naostrzonym nożu.
2011-06-01
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
creep · dnia 05.06.2011 12:36 · Czytań: 895 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: