Rak - zodiak
Proza » Obyczajowe » Rak
A A A
Nagle stanąłem przed obliczem pana… pana Rostockiego ma się rozumieć. Tylko żeby nikt nie pomyślał, że porównuję mojego sąsiada do samego Boga. W prawdzie pan Rostocki ma pokaźną brodę, do tego spojrzenie człowieka, który zna się na rzeczy, a w dodatku na osiedlu wszyscy wołają na niego Prorok. Bo jak pan Rostocki powie, że jutro będzie padało, to na bank będzie deszcz. A jak mówi, że słońce, to słońce.
No, ale żeby od razu robić z niego Boga. Ja tam znawcą religii nie jestem, ale jak na Boga, to pan Rostocki jest chyba trochę za chudy. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, żeby po mojej śmierci sądziła mnie taka chudzina z małą, kościstą twarzą i przyklejonym do wargi papierosem. Powiedziałby – Witaj w raju Jasiu, a ja zamiast się cieszyć niebem, odganiałbym od siebie kłęby dymu z papierosa mojego sąsiada.
A propos śmierci. Bo pan Rostocki ponoć ma raka. I to nie byle jakiego. Ten rak jest tak złośliwy, że jak tylko próbowali go wyleczyć w jednym miejscu, to się od razu przerzucał na inne.
Zawsze jak słyszę, że ktoś ma raka, to zaraz wyobrażam sobie takiego skorupiaka, który siedzi w człowieku i kłuje go szczypcami. No bo nie wiem czy wiecie, ale są różne raki. Mogą być na przykład złośliwe. W zasadzie, to tak samo jak z ludźmi. Jedni są złośliwi, drudzy sympatyczni. Jak się trafi na tego pierwszego, to wiadomo, że będą kłopoty.
Ale patrząc na pana Rostockiego, wydaje się, że codzienne kłopoty przestały mieć dla niego znaczenie. Chodzi jakiś zamyślony, ze spuszczoną głową, jakby liczył płyty na chodniku.
Bo jak tak robię. Idę i liczę. Jeśli któraś jest pęknięta, to omijam ją i idę dalej. Nie chcę mieć takich popękanych płyt w kolekcji.
I właśnie miesiąc temu, idąc ze wzrokiem wlepionym w płyty chodnika liczyłem:
- Dwadzieścia dziewięć, trzydzieści, trzydzieści jeden…
Nagle stanąłem przed obliczem pana Rostockiego. Z początku go nie rozpoznałem. Podniosłem głowę, ale bystre słońce wychylające się zza głowy mojego sąsiada oślepiało mnie. Dopiero jego głos upewnił mnie, co do tego przed kim stoję.
- Co robisz? – zapytał, patrząc na moje usta, które ciągle powtarzały numer ostatniej płyty, żeby nie zapomnieć na której skończyłem.
Zamiast odpowiedzieć patrzyłem na wychudzone ciało pana Rostockiego i zastanawiałem się, gdzie tam może siedzieć ten rak.
Już miałem odpowiadać, że liczę płyty, ale sam nie wiem jak to się stało, że z moich ust wyrwało się:
- To prawda, że ma pan raka? – powiedziałem i automatycznie zatkałem buzie dłonią, zdając sobie sprawę, ze walnąłem głupstwo.
Pan Rostocki wcale się zdziwił. Spojrzał tylko na mnie uważniej i odpowiedział:
- Tak, mam raka.
- A gdzie on jest, ten rak? – pytałem dalej, odchylając dłoń od ust tylko na czas mówienia.
Pan Rostocki wskazał na górną część brzuch.
- A co on robi? – pytałem, odrywając dłoń od ust z nadzieją, że mój sąsiad zacznie opowiadać o ogromnych, ostrych szczypcach, co go kłują całymi dniami.
On jednak zmieszał się tym pytaniem kompletnie, spojrzał w bok jakby chciał sobie przypomnieć co właściwie robią raki. I po chwili znów patrzył na mnie, tyle że z uśmiechem człowieka, który opowiada dziecku bajkę na dobranoc.
- Chodzi do tyłu… zaczął, jakby wymyślił to przed sekundą i zaraz spojrzał na płyty dodając cichym głosem - i liczy.
- Jak to liczy, co liczy? – pytałem dalej
- Dni, tak jak ty liczysz płyty, tyle że od tyłu.
- Czyli jak? – zapytałem kompletnie już skołowany.
Pan Rostocki stanął na mojej trzydziestej pierwszej płycie i patrząc mi prosto w oczy zrobił krok wstecz.
- Trzydzieści – zaczął odliczać, robiąc kolejny krok w tył
- Dwadzieścia dziewięć – mówił nie odrywając ode mnie wzroku
- Dwadzieścia osiem
- Dwadzieścia siedem…




Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
zodiak · dnia 17.06.2011 08:26 · Czytań: 2100 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 23
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Usunięty dnia 17.06.2011 08:38
Świetny tekst. Bardzo dobrze napisany, skondensowany, zabarwiony humorem i na końcu wzrusza.
Gratulacje!
Azazella dnia 17.06.2011 09:00 Ocena: Świetne!
Cytat:
brzuch.
brzucha.
Podpisuję się pod blaszką. Na początku jest trochę zabawnie, ale końcówka, kiedy Rostocki zaczyna odliczać od końca i cofać się, robi się smutno. Ten tekst wywarł na mnie naprawdę duże wrażenie. Jest prawdziwy. W sumie jak byłam dzieckiem też wyobrażałam sobie tę chorobę jako takiego raka, który szczypie i zjada człowieka od środka. Świetny tekst. Gratuluję
Krzysztof Suchomski dnia 17.06.2011 10:27
Na swój sposób ujmujące. Robisz postępy. Miniaturka o niebo lepsza od historyjek o drzewach mordujących ludzi. Brakuje paru "robaczków", ale przecinkologia, to nie moja specjalność.
Pozdrawiam
bassooner dnia 17.06.2011 10:50
niezły ten rak, pomimo że rak... ;-)))
green dnia 17.06.2011 10:56
Naprawdę dobra miniatura. Niebanalnie.
Usunięty dnia 17.06.2011 11:07
Ociupinka prawdy jest. Niby bez rewelacji, banalnie nieco, ale dla tej ociupinki można się zatrzymać.
PS Mam nadzieję, że nie dostanie mi się po głowie:)
Wasinka dnia 17.06.2011 12:58
Prosto, a wymownie. Z łezką w oku na końcu. Trafnie oddany klimat i temat. Przemawiający pomysł na ukazanie sedna.
Można dopieścić, choćby interpunkcyjnie.

W prawdzie pan Rostocki - Wprawdzie

Pozdrowienia słoneczne.
Almari dnia 17.06.2011 13:10
Cytat:
Pan Rostocki wskazał na górną część brzuch.


- brzucha

Cytat:
na płyty(,) dodając cichym głosem


Cytat:
płycie i(,) patrząc mi prosto w oczy(,) zrobił krok wstecz.



Cytat:
mówił(,) nie odrywając ode mnie wzroku



No urzekło mnie to. Nic na to nie poradzę ;)
Fajne kontrasty stworzyłeś. Młody chłopiec i dorosły mężczyzna, pierwszy idzie do przodu, w przyszłość, nie obawiając się na razie niczego, drugi do tyłu, jakby rak odciął mu to, co kiedyś mogło być przed nim, jego życie. Dobra gra słów. I niby napisane zwyczajnie, a jednak chwyta za serce w końcówce.

Pozdrawiam
Jack the Nipper dnia 17.06.2011 15:02
Bardzo dobrze, z małą uwagą. Dopiero w połowie tekstu dowiaduję się, ze narrator to mały chłopiec, a nie dorosły facet. Przyznam, ze przestawienie się z pierwszego wyobrażenia na drugie było trochę kłopotliwe dla mnie i mni to zazgrzytało. Poza tym ok, zgrabnie, zwięźle, z sensem, na temat.
julass dnia 17.06.2011 15:11
Cytat:
W prawdzie pan Rostocki ma pokaźną brodę, do tego spojrzenie człowieka, który zna się na rzeczy, a w dodatku na osiedlu wszyscy wołają na niego Prorok.

w tym zdaniu jakoś brakuje mi zakończenia... bo na końcu powinno być jeszcze "ale... coś tam" mówiącego ze jednak nie... tylko wtedy następne zdanie zaczynające się od "Bo.." nie będzie pasowało...

Cytat:
Bo jak tak robię.

ja

Cytat:
an Rostocki wskazał na górną część brzuch.

brzucha

w sumie całkiem zgrabnie napisane... po trochę niezgrabnym początku się rozkręciło w spójny myślowo tekst...
Elwira dnia 17.06.2011 18:49
Bardzo ciekawie zrobiony tekst. Język świetnie dobrany do wieku bohatera. Nie ma tu sztuczności, jest dziecięca naiwność i lekki humor. Podoba mi się.
Pozdrawiam.
julanda dnia 17.06.2011 18:55
No taaakk... ciekawe. Nawet bardzo ciekawe. Na innej platformie, jakby w świecie absurdu. Emocje są lekkie jak baloniki i takie zupełnie zwyczajne, bez reklam na boczkach. W dodatku wszystko, co działo się "przed" i zdarzy "po" będzie również w tym samym zwierciadle. Poproszę o resztę cyku, serio, spodobało się! Pozdrawiam!
OWSIANKO dnia 17.06.2011 19:50
Wzruszający, wyśmienity, niekonwencjonalny tekst. Gratuluję i też poproszę o dalszy ciąg cyklu.

pozdrawiam
Izolda dnia 17.06.2011 22:54
Dla mnie niedookreślenie bohatera na początku i zabawa z czytelnikiem w odkrycie go - bardzo na plus ( w przeciwieństwie do Jacka, jak już doczytałam).
A potraktowanie ciężkiego kalibrem tematu w sposób niedodający mu wagi, a zbliżający do człowieka, z dużym wyczuciem.
MaximumRide dnia 18.06.2011 00:06
,,Pan Rostocki wcale się zdziwił. ,,

wcale się NIE zdziwił

No ładnie. Mimo, że temat dla mnie trudny, bo wiem co nieco o tej chorobie, to tekst jako sam w sobie mi się podoba. Porównanie jest bardzo ciekawe i plus za to. końcówka jest naprawde dobra. Jestem pod wrażeniem pomysłu.Dobrze się czyta. Jest naprawdę dobrze napisane i przedstawione.
Pozdrawiam
zajacanka dnia 18.06.2011 00:40
Oczywiscie zestawienie tytulu z Twoim nickiem nasunelo mi zupelnie inne skojarzenie co do tresci. A po przeczytaniu, szczerze mowiac, jestem nieco zdziwiona tak pozytywnymi komentarzami. Naiwny obrazek w niedopracowanych ramach. Choc zalazek pomyslu jest.
Pozdrawiam
KarolaBas dnia 18.06.2011 12:37
Emocjonalnie tekst mnie wciagnął. Czekałam zakończenia, bowiem niepospolicie napisane... Temat trudny,ale dobrze ujety i poprowadzony. Ujęcie tematu z perspektywy kogos bardzo młodego, bardzo realistyczne! Pozdrawiam, gratulujac!
Adela dnia 18.06.2011 15:24 Ocena: Bardzo dobre
Problem, o którym mowa, przedstawiłeś w nietuzinkowy, emocjonalny sposób. Świetna końcówka.
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam,
A.
wiewioorka dnia 19.06.2011 20:00 Ocena: Bardzo dobre
No no jestem pod wrażeniem i nie mam zamiaru do niczego się przyczepiać. Bdb. Patrząc na twój nick, masz do napisania jeszcze "Lew", "Panna" "Waga" itd. ;)
CelinaDolorose dnia 22.07.2011 17:59
Przeczytałam twój text, ale tak "na gorąco" nie potrafię go jednoznacznie ocenić, ponieważ wywołał we mnie skrajnie mieszane uczucia. Przejrzałam także komentarze pod nim i zadziwił mnie odbiór poprzedzających mnie czytelników, bo jest zupełnie odmienny od mojego... i to wywołało jeszcze większy rozdźwięk.
(Dodatkowo powiem, że cieszę się, że nie przeczytałam zadziwiająco dobrej "reklamy textu" na głównej i nie zasugerowałam się nią, przed jego przeczytaniem).
Jedyne, co mogę w tej chwili powiedzieć, to to, że temat został przedstawiony chyba przez bardzo młodą osobę (bądź osobę... hmmm... "młodą emocjonalnie";)... jednak w tym przypadku nie jest to pozytywnym stwierdzeniem z mojej strony... :no: Chyba, że jest to zupełnie świadomy zabieg autora, mający na celu wzbudzić pewne kontrowersje - a wtedy to już zupełnie inna para kaloszy.
Sylwien dnia 28.07.2011 12:55
Tekst ma potencjał, ale moim zdaniem jest niedopracowany.

Pomijając kropki, których nie ma na końcach kilku zdań, to zazgrzytał mi rozdźwięk pomiędzy portretem psychologicznym bohatera na początku i na końcu tekstu - w pierwszej części wypowiada się jak dorosła osoba (a przynajmniej ja nie znam dzieci, które używają zwrotów "a propos", "Ja tam znawcą religii nie jestem", "zna się na rzeczy" itp.) by w drugiej części okazać się dzieckiem... Miałam wrażenie, że bohater cofa się w latach z każdym zdaniem.

No i jeszcze taka uwaga merytoryczna: nowotwór może być łagodny lub złośliwy, natomiast rak to nowotwór ZŁOŚLIWY pochodzenia nabłonkowego, z definicji nie może być łagodny... Ale to tylko tak przy okazji, wiem, że dla większości ludzi rak i nowotwór to synonimy ;)

I żeby nie było, że tylko krytykuję: bardzo podobało mi się zakończenie i przedstawiona tam metafora, świetny pomysł - proste, obrazowe i trafia do serca... tylko całość mogłaby być lepsza.
pisag dnia 02.08.2011 09:42
Tekst zrobił na mnie wrażenie, swoją prostotą urzeka.
Czytając, łatwo poczuć klimat.

Pozdrawiam.
Dobra Cobra dnia 15.08.2011 13:52 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo dobre opowiadanie!

Gratuluję pomysłu i wykonania.

Cobra pozdrawia.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty