Kiedy pójdę wreszcie po rozum do głowy
Pozbieram dokładnie wszystkie myśli cudze
I stanę się wtedy całkiem już jak nowy
I całkiem jak nowy ze snu się obudzę
A świat będzie ćwierkał uczuć okruchami
Do szczęścia wystarczy podpatrzeć, podsłuchać
By odpocząć sobie. Na laurach. Czasami
Znowu nadstawiając jak policzek-ducha
Będę miał już rozum więc zniosę to gładko
Radując się cudzym o mnie słów ćwierkaniem
O tym, że mnie nie ma będę myślał rzadko
Na laurach się przecież nic złego nie stanie
Tak się wylegując na mym piedestale
Okruszkami słodkimi z różnych rąk karmiony
Będę myślał rzadko, rzadziej, w końcu wcale
Dumny, wypoczęty, piękny, nasycony.
Lecz chyba nie pójdę po rozum do głowy
Nie żeby mi miało to wszystko doskwierać
Mi się wcale nie chce, lub innymi słowy
Jestem już za stary troszkę by umierać
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Goro9 · dnia 23.06.2011 21:52 · Czytań: 891 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 4
Inne artykuły tego autora: