A natural disaster - Insomnia
Proza » Obyczajowe » A natural disaster
A A A
Polecenie głosowe : wycisz rozmowę. Wielkie słuchawki i nie słyszę zewnętrznie. Chwilami oczy przemawiają: czasem zerkają tylko pospiesznym szeptem, czasem krzyczą pod podłoże adidasów. Może ten krzyk dociera głębiej. Przebija skorupę i milisekundami podgrzewa podziemne piekło. Lecz ja coraz mocniej otwieram oczy. A jeśli więcej takich spojrzeń dobija do wnętrza, rozrywając kolejne, małoletnie istnienia, rozprzestrzeniając wojnę...
Płyta północnoatlantycka otwiera się, przesuwa oceany, wzburzając wody i przyspieszając bicia ludzkich serc. Myślisz wtedy: nie roztrwonię emocji. Wezuwiusz jednak wybucha, magma wylewa się i przykrywa nienawiścią najbliższych. Podąża coraz dalej. W końcu lawa parzy początkowo obcych ci ludzi. Uciekają z zamkniętymi do wewnątrz ranami, a ty wiesz, że to cząstka ciebie powoduje oparzenia.
A natural disaster.

Utonąwszy w ciele, wznoszę się i opadam. Przez chwilę czuję, że ten stan musi zginąć. Poszukuję, więc właściwej tylko sobie cechy. Szukam tempa swoich niewymuszonych oddechów. Słów, które określiłyby tę katastroficzną naturę. Wędruję przez każdy dzień. W trakcie czytania filozoficznej, buddyjskiej lektury odkrywam najważniejsze : to nie istnieje. Nie ma nic, co mogłoby ponazywać każdą, porozrywaną część ludzkiej emocjonalności. Nie ma nic, co mogłoby podać gotowe uzasadnienie skrajnych stanów umysłu. Nagle spotykam odpowiedź, noszącą męskie imię...
Tempo oddechu wymienia się z twoim, ręcę drżą dotykając idealnego symbolu bezpieczeństwa. The heat... promieniuje. Czy wyobrażasz sobie doskonałe wypełnienie, tak łączące cię z drugim człowiekiem? Czy czujesz ciepło kolorów, tak niewinnie otulających ramiona? Przechodzisz na drugą stronę, dociera do ciebie światło od ochry palonej do sjeny, z kondensacją lekkiego groszku. W nieznanym jeszcze końcu nie myślę. Popadam w krótkowzroczność uczuciową. Nie podsumowuję faktów, nie rozpoznaję prawdy. Dotykam umysłu opuszkami palców. Zamieniam się w czujące istnienie. Mieszkam na krawędzi, oscylując pomiędzy ciemnością, a światłem. Pomiędzy szczęściem, a rozpaczą. Przesypiam tygodnie zlękniona zakończeniem. Budzę się w soboty o dwudziestej drugiej. Porozrzucane plakatówki, brudna woda z pędzlami, Wilczur i jego ''strefa rock'n rolla wolna od angola''. Smakuję wolności. Koło drugiej zasypiam w bezruchu. Zbudzono mnie, wchodząc ot tak do mojego pokoju. Stoję z rozsznurowanymi butami. Ktoś wszedł na moje terytorium. Nie wiedział, że chaos jest świętością. Teraz stoi nad (nie)rzeczywistym łóżkiem, a ja rozpływam się w nim, niczym zaszyfrowana enigma. Ockięta czekam na ''Friday I'm in love''. A oni wchodzą, wychodzą. Wchodzą, wychodzą. Tylko ty trzymasz mnie za rękę, śpiewając Gawlińskiego przez Skype'a. Wracam. I znów ''Friday I'm in love''. Potem odrobinę rock'n rolla i zachowuję się jak naćpana. Tak jest dobrze. Zawiązujesz mi te cholerne buty, a ja całkiem naiwnie uciekam w twoje czułe ręce. Nadal nic nie rozumiem. Nic.

A teraz mając na uszach te wielkie słuchawki wiem, że tylko dwie rzeczy są pewne. Twoje ciepło i niestabilność wszystkich chociażby tylko ''mentalnych artystów''. Wpadam w intro mocniej, a wiatr przykrywa mi oczy włosami jakiejś, nadal niepoznanej blondynki. Próbuję odkryć jej karty już przez kilkanaście lat, nie wiedząc, co może jeszcze takiego odstawić. Myślisz, że nie widzę, a ja wciąż przyglądam się zewnętrznej stronie podeszwy. Odczuwam amfetaminowy głód treści, czasami wypełniam go na siłę. Spotykam was, takich jak ja i takich jak nikt inny. Zostaję.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Insomnia · dnia 24.06.2011 11:06 · Czytań: 758 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 8
Komentarze
julass dnia 24.06.2011 13:53
zapomniałaś dać linka do podkładu muzycznego
http://www.youtube.com/watch?v=Bp-btEBkPBk
przy tym to ten tekst nawet wydaje się jakoś strawny... bez to tylko paplanina przeładowana różnymi środkami stylistycznymi... na pewno to ma jakieś poważne znaczenie dla autorki ale jak dla mnie to słabo...
Azazella dnia 24.06.2011 14:33
Jakoś ciężko mi było przebrnąć przez ten tekst. Nawet z muzyką, którą zaproponował julass... Niestety nie trafiłaś do mnie, nie dzisiaj. Nie widzę tu niczego ciekawego dla siebie.
MaximumRide dnia 24.06.2011 19:19
,,Nadal nic nie rozumiem. Nic.,,

No. Tym mogę podsumować. Nie rozumiem co autor chciał przekazać. Mam straszny mętlik w głowie.
Choć muszę przyznać układasz ciekawe zdania. Takie plastyczne, prawie metafory. Ale mimo to nie rozumiem o co chodzi. Nie jest źle, ale treść wydaje mi się daleka. Po prostu nie zrozumiałam przesłania.
Pozdrawiam
zajacanka dnia 25.06.2011 00:10
a ja powiem, ze rozumiem. tak mi sie wydaje. poczulam ten klimat, choc poczatek do wyciecia.
wewnetrzne zamkniecie, terytorium nie dla kazdego dostepne, i naruszanie prywatnosci duchowej. no i ta tesknota...
dobrze
nawet bardzo.
pozdrawiam
Insomnia dnia 25.06.2011 12:38
Dobrze, że chociaż ktoś. Pozdrawiam.
julanda dnia 25.06.2011 22:11
Kurcze, a ja biorę po swojemu, a bo tak: czytając teksty w maratonie coś mi się przestawiło (o czym chyba zaświadczy wpyszczony do poczekalni tekst, niech czeka, bo to dziwne dziecko, syndrom maratonu), tak też, ponieważ od godziny bulgocą u mnie delfiny (łomatko, rymuję, widać muszę wrócić do poezji!), więc wczułam się tu ma maxa. Zobaczyłam wolność własnego terytorium w schoziwym rytmie własnego wyboru. To i obrazek, ja tam powoli zaczynam wchłaniać jak jamochłon myśli portalowych twórców, to i ten wciągnęłam mnożąc wrażenia. Pozdrawiam!
Wasinka dnia 26.06.2011 00:22
Wyhodowany pod kloszem świat, tworzenie bariery, izolacja z wyboru... tylko czy na pewno to nasz wybór... czy może powstał na skutek ran, które przyszły z zewnątrz... A teraz następuje zasklepienie się, chęć ukrycia... Jeśli ktoś za bardzo napiera, szkło pęka, kaleczy innych... Ale jest jeszcze ktoś... Wchodzi... I tutaj podoba mi się pociągnięty z wcześniej motyw ze sznurowadłami.
Sporo tu zagubienia, poszukiwań, obaw i lęków, przewrażliwień, zamotań... Niepewność i pragnienie odnalezienia siebie...
Hm... no przynajmniej ja tak dziś odbieram ten tekst...
Aha, przeszkadzają mi angielskie wtręty. Ale ja tak już mam.
Warto doszlifować.
Pozdrowienia nocne.
Insomnia dnia 26.06.2011 19:50
Tak, mi również przeszkadzają, gdzie indziej już je usunęłam. Tu jeszcze nie, ale na pewno to zrobię.
Wasinka: z takim zamysłem to pisałam, opisując troszkę swoje wnętrzności ;)

julanda, wasinka i poprzednicy również pozdrawiam ciepło :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty