Niedawno do nas przyjechał cyrk.
Kupiłem bilet i poszedłem tam.
Wchodząc pod namiot, usłyszałem zachwytu krzyk.
Na środku sceny stał klaun.
To właśnie on entuzjazm spowodował.
Usiadłem w jednym z pierwszych rzędów,
a klaun do nowych sztuczek się gotował.
Całkiem skupiony, by nie popełnić błędów.
Żonglować zaczął pięcioma piłeczkami,
lecz piłeczki wyleciały mu z rąk.
Widownia nagrodziła go gromkimi brawami.
Pełen radości klaskał, z matką, brzdąc.
Wymalowany uśmiech od ucha do ucha
na twarzy artysty, który powinien zachwycać,
a on nerwowo stopą o piasek stuka.
Zachowuje się tak, jakby chciał uciekać.
Skacze do góry i wymachuje rękoma.
Utkwił, przez chwile, we mnie wzrok
pełen nienawiści, wśród tego wesołego grona.
Byłem już pewny, że nie jest skory do psot.
Za tym sztucznym uśmiechem, zrobionym
na twarzy, grymas bólu i złości.
Ale nie, klaun nie składa broni.
Zaprasza do siebie z widowni gości.
Wyrywa się ten mały brzdąc.
Szarpie się i wyciąga ręce.
Klaun nie zwraca uwagi wciąż,
aż jeden miły widz, by ulżyć tej męce
bierze dzieciaka i przerzuca go
na scenę. Klaun spojrzał w nerwach na malca.
Podbiega do niego i krzyczy: Sio!
A chłopiec wyciąga się i staje na palcach.
Klaun podnosi go wysoko do góry.
Na widowni słychać głośny wiwat.
Dłonie w dłoń, wielki hałas, aż lecą wióry.
Zatacza się, z wesołości swej, babcia siwa.
Klaun energiczniej potrząsa dzieckiem,
a on powoli zanosi się w płacz.
Publiczności reaguje głośniejszym śmiechem,
nie wytrzymałem i wołam: Stać!
Klaun nienawistnie rozejrzał się po wszystkich.
Spojrzał na malca i roześmiał się.
Zza sceny wybiegł osobnik niski,
pewnie dyrektor, widząc to, wpadł w gniew.
Klaun wypuścił chłopca z rąk,
który szybko, z płaczem, do matki pobiegł.
Już wiedział, że popełnił błąd,
idąc tam. Teraz bezpieczny w jej ramionach legł.
Klaun skłonił się widowni głęboko.
Za kontuary wszedł. Widocznie uwierała go ta maska.
Publika, przyglądając się jego krokom,
nie rozumiała nic. Wstając, zaczęli klaskać.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
paniscus · dnia 05.10.2006 18:04 · Czytań: 937 · Średnia ocena: 1 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: