Jesienne spotkanie - pierzak
Proza » Inne » Jesienne spotkanie
A A A
Jesienne spotkanie

Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad sensem tej historii. Jeśli w ogóle miała ona mieć jakikolwiek sens.
Był koniec października. Jesień była w pełni.
Tego dnia każdego powitała gęsta mgła. Piękny, biały szal jesieni, ciasno opatulał wszystko dookoła.
Ostatnimi dniami, tygodniami, może nawet miesiącami, miałem problemy ze snem. Wieczorem bardzo długo nie mogłem zasnąć, a gdy już mi się to udało, mijała ledwie chwila, a już się budziłem, zanim jeszcze słońce pojawiło się na horyzoncie.
Jak co dzień zaparzyłem kubek dobrej kawy i delektując się zapachem, słuchałem porannych wiadomości. Po skąpym śniadaniu, na które składała się tylko kawa, postanowiłem się przejść ulicami zaspanego jeszcze miasta. Czasem mam wrażenie, jakby moimi poczynaniami kierowała jakaś wielka siła, której boję się przeciwstawić, choć może nie poniósłbym przez to żadnych konsekwencji.
Sam nie wiem.
Mimo wszystko, nie opierając się, wyszedłem na zewnątrz.
Nigdy nie miałem wytyczonej trasy - włóczyłem się bez celu ulicami mego miasta. Gdybym bardziej interesował się miejscami, które mijam, można by uznać mnie za turystę.
Ale kogo ja chcę oszukać - w moim mieście nie ma nic do zwiedzania, a tym bardziej jesienią. Może poza pięknym parkiem.
Zawsze się zastanawiam, dlaczego nigdy nie trafiłem do tego parku. Nie raz już, wychodziłem z mego domu z celem przechadzki po parku, ale im więcej robiłem kroków, tym bardziej zapominałem o celu mojej "podróży", o którym przypominałem sobie będąc znów w domu.
Będąc już kilka minut poza domem, zdążyłem się przyzwyczaić do niskiej temperatury, panującej dookoła. Gdy tak obserwowałem mijane przeze mnie obce osoby, bo mimo że mieszkam tutaj od urodzenia, nie mogłem nikogo rozpoznać, zastanawiałem się, czy to ludzie wyprodukowali panującą dookoła mgłę, ciągle wydobywając z siebie małe obłoczki pary, czy to mgła jest jakimś magicznym zjawiskiem, próbującym się wedrzeć do wnętrza ludzkiego ciała?
Tak szybko, jak jedne myśli przychodzą mi do głowy, tak szybko inne z niej uciekają.
Minęła już chyba godzina mej wędrówki, gdy krocząc przed wciąż przed siebie o mały włos nie zderzyłem się z jakimś mężczyzną. Pojawił się przede mną niczym duch z jakiejś lampy, którą ktoś właśnie potarł.
W jego oczach dostrzegłem niemalże to samo, co pewnie i on w moich - lekki strach, zaskoczenie, połączone z zadowoleniem. Okazując się śmielszym ode mnie, skinął głową na powitanie i pożegnanie zarazem, zrobił krok w bok i poszedł w sobie tylko znanym kierunku.
Stojąc oszołomiony, choć nie wiedziałem czym, odwróciłem się chcąc... przeprosić, zapytać o coś, sam nie wiem.
Nieznajomy mężczyzna kroczył dziarskim krokiem przed siebie, jakby nic się przed chwilą nie stało.
Bo szczerze mówiąc, to nic wielkiego się nie stało.
Do dziś nie wiem, co kazało mi iść za tym mężczyzną, ale zanim się zorientowałem, że postanowiłem pójść za nim - już szedłem.
Wydaje się wam, że to paranoja - to co ja mam powiedzieć?
Nieważne.
Szedłem kilka ulic za nieznajomym, cały czas nie wiedząc po co...
Nie wiedzieć dlaczego, mój dziwny przewodnik, chcąc dostać się na drugą stronę ulicy, wbiegł na jezdnie, wprost pod nadjeżdżający samochód.

W tym momencie zacząłem biec.
W tym momencie zacząłem krzyczeć.

Co śmieszniejsze nic się nie stało.
Nie wydobył się żaden dźwięk - ani ja nie krzyczałem, choć wciąż miałem otwarte usta, samochód nie zaczął trąbić, nie było słychać pisku opon.
Nikt nawet nie próbował wzywać pomocy.
Samochód kierowany przez ładną brunetkę, nic nie zrobił nieznajomemu mężczyźnie.
Przejechał po prostu.
Ale nie po nim, tylko przez niego.
Na pewno mi się wydawało, bo przecież to jest niemożliwe, ale to jednak prawda.
Kobieta pojechała dalej, jak gdyby nic się nie stało, a mężczyzna lekko tylko wygładził noszony przez siebie płaszcz, po czym spojrzał w moją stronę, uśmiechnął się i po raz kolejny skinął głową.
Oprócz tego, że dookoła panowała jeszcze mgła, moje oczy jak na życzenie, przesłoniła lekka mgiełka. Zacząłem płakać, choć nie miałem żadnego powodu. Czysty płacz, bez jakiegokolwiek powodu.
Słuchając wewnętrznego głosu, a może zewnętrznego, spojrzałem za siebie i zobaczyłem samochód, który w jedno uderzenie serca później, przejechał przeze mnie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
pierzak · dnia 20.11.2011 11:57 · Czytań: 998 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 12
Komentarze
Usunięty dnia 20.11.2011 17:00
O co chodzi w tym opowiadaniu? Facet nie może początkowo spać, a potem buum! w kalendarz, i zasypia na Amen? Poza tym odnoszę wrażenie, że ten Nieznajomy jest Bogiem, czy kimś podobnym.
natalia_1308 dnia 20.11.2011 17:20
Może nie zdawał sobie sprawy, że wszystko już się skończyło, a on tak naprawdę nie żyje. Lub po prostu to wszystko tylko sen, którego zaraz się obudzi.
W każdym bądź razie mnie tekst zaciekawił.
Pozdrawiam :)
Figiel dnia 20.11.2011 17:31
Tekst daje możliwości pofantazjowania na temat bohatera.Przyśniło mu się? A może sam jest duchem? Podoba mi się plan: zamglone, jesienne ulice, samotna wędrówka, pojedynczy przechodzień i jeden samochód. Bardzo kameralne, stosowne do treści.
Trochę mi ostatnie zdanie nie pasuje bo wygląda tak jakby się obejrzał i zobaczył drugiego siebie, przez którego przejeżdża samochód, a nie stwierdził, że oto właśnie przenika przezeń samochód.
Zazgrzytały mi niektóre zdania, ale ogólny efekt bardzo dobry. Pozdrawiam :)
Hedwig dnia 20.11.2011 19:08
Odebrałam to jako sen człowieka samotnego, nieszczęśliwego, nie znajdującego nigdzie zrozumienia. I takiego, który myśli dużo o śmierci. Tak jak napisała Figiel niektóre zdania "zgrzytają"
Bardziej podobał mi się Twój pierwszy tekst. Pozdrawiam.
Kaero dnia 20.11.2011 20:24
A mnie to przypomina coś w stylu koncepcji alternatywnych rzeczywistości, czyli że nasza rzeczywistość istnieje w wielu wymiarach i za każdym razem, kiedy podejmujemy jakąś decyzję dochodzi do kolejnego rozszczepienia. Być może doszło do spotkania kilku alternatywnych "ja" bohatera. Albo mamy do czynienia z pętlą czasową. Właśnie w ten sposób to interpretuję. Nie wiem, czy właściwie.
Podobał mi się ten tekst, mimo zgrzytu z samochodem, o którym wspomniała Figielka. Pozdrawiam :)
pierzak dnia 20.11.2011 22:38
Co do alternatywnych rzeczywistości Kaero, to wywołujesz wilka z lasu, bo właśnie jestem na etapie pisania opowiadania w tym klimacie :D
Usunięty dnia 20.11.2011 23:12
Coś fajnego tli sie w tym tekście, jakiś tajemniczy klimat, ale uważam, że tekst nie jest dopracowany, może zbyt pośpiesznie tutaj wrzucony. Szkoda.
Kaero dnia 21.11.2011 15:26
Pierzak: pisz, pisz, ja tam lubię takie rzeczy. A im bardziej zakręcone, tym lepiej :)
pierzak dnia 21.11.2011 18:19
To niedługo będziesz miała coś zakręconego ode mnie wrzuconego :D
pierzak dnia 21.11.2011 19:26
To za zgodą Figieli dzięki Niej, parę fragmentów tego opowiadania wygląda lepiej :D dzięki D:
Usunięty dnia 03.12.2011 22:59
Teks ciekawy..:)
Z mojej interpretacji twojego tekstu wydaje mi się że to był duch:)
Zrozumiałam to tak,że jakby ta magiczna nieznana postać wiedziała od początku co się wydarzy i jej celem było zwabienie tego człowieka na to miejsce,:)
Nie wiem.:)
Trochę jak kryminał:)
Alfeusz dnia 09.02.2012 12:02
Sen, duchy, alternatywna rzeczywistość - dobrze czasami, gdy tekst literacki może być na różne sposoby pojmowany, jest wielowymiarowy.
Szósty wers od dołu, jest "panował", winno być na końcu wyrazu jeszcze a.
Podoba mi się to opowiadanie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty