Witam Zajacanko,
w Wielkiej Brytanii domy mają imiona. Nie wiem, czy to miałaś na myśli, ale mi emigrantce wybacz
Czytając twój tekst wyobraziłam sobie, że bohaterka zmierza po stopniach do góry z jakąś wiadomością, niekoniecznie dobrą. Po drodze ogarniają ją wątpliwości i wycofuje się.
Potem wraca do pracy, ale wspomnienia nie dają jej spokoju.
Czy decyzja, którą wcześniej podjęła jest słuszna?
Dla mnie to by było tak...
Zostać tu, gdzie jest puszyście i miękko, czy wracać tam, gdzie podłoga, chociaż wypolerowana, to niestety wciąż bardzo twarda.
Przepraszam jeśli odłoniłam za wiele.
O tym właśnie myślałam, czytając twój tekst.
pozdrawiam