Ostatni tacy wojownicy - i was david bowman
Proza » Miniatura » Ostatni tacy wojownicy
A A A
Pan Antoni siedział pochylony na ławeczce przed domem spokojnej starości „Zmierzch”. Była wiosna.
- Niech będzie pochwalony – usłyszał głos przysiadającego obok pana Zdzisława, ale nie odwrócił w jego kierunku głowy. Patrzył wciąż na drogę podpierając obie dłonie i brodę na drewnianej lasce. Westchnął.
- Ciśnienie spadło, czy coś? Kierownik powiedział, że dziś w nocy będzie pełnia i można zorganizować ognisko zapoznawcze, czy coś – powiedział pan Zdzisław.
- Toż my się wszyscy znamy, panie Zdzisławie kochany. Po co to robić takie głupoty?
- Ale kierownik mówił, że może byśmy tak bardziej na stopie przyjacielskiej, czy coś. Żebyśmy się zintegrowali, czy coś.
Pan Antoni splunął, burknął pod nosem jakieś przekleństwo i wstał.
- Panie Zdzisławie – zagadnął już milszym tonem, wciąż patrząc na drogę – czy panu zaczęły już się pojawiać jakieś zwidy ze starości?
- Jakieś halucynacje, czy coś?
- Właśnie. Czy czasami widzi pan to, czego tak naprawdę nie ma?
Pan Zdzisław zamyślił się.
- Czasami mam taki sen, panie Antoni, że uciekam przed wielkim kogutem, czy coś. Ale on mnie szybko dogania i wtedy się budzę…
- Nie o to mnie chodzi, panie Zdzisławie – przerwał mu pan Antoni. Zaczynał się niepokoić widząc nadchodzące drogą postaci.
- Ale ja nigdy nie widziałem takiego wielkiego koguta, bo przecież takich nie ma, czy coś. Nawet u Ruskich takich nie robią..
- Panie Zdzisławie – zaczął niepewnie pan Antoni. – Czy widzi pan to, co ja?
Po czym wskazał laską zbliżające się dziwnie ubrane sylwetki.
Pan Zdzisław przetarł palcami szkła okularów i zmrużył powieki.
- Może to harcerze? – spytał niepewnie.
- Dupa tam, harcerze! Niechże pan się przyjrzy dokładniej! – zdenerwował się pan Antoni.
Pan Zdzisław wstał i jeszcze mocniej zmrużył powieki. Skrzywił usta i pokiwał głową z pewnością.
- Zomowcy! Kiedyś chodzili takimi grupami…
- Ech! – burknął pan Antoni i rzucił przez ramię:
- Niech pan lepiej zawoła kierownika. I zbierzcie wszystko, co może służyć za broń. Kije od mioteł, mokre szmaty.
- A takie duże chochle z kuchni mogą być, panie Antoni? – Zapalił się towarzysz w przemijaniu.
- Mogą być. Dziś, tu, w „Zmierzchu” rozwiążą się losy świata jaki znamy, a może też świata, którego jeszcze nie poznaliśmy.
- Rozkaz, naczelniku! Na Kowno!
Pan Zdzisław posłusznie i zadziwiająco szybko zniknął za drzwiami domu spokojnej starości „Zmierzch”, a pan Antoni wyprostował z trudem zgarbioną sylwetkę i mocniej ścisnął rączkę swojej starej laski. Dumnie pogładził się po wąsach.
- Myślałem, że się was już nie doczekam, cholery jedne… - powiedział z generalskim uśmiechem pan Antoni i splunął. – Teraz to ja wam powsadzam różne rzeczy w wasze nieziemskie dupy.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
i was david bowman · dnia 26.12.2011 19:51 · Czytań: 831 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 7
Komentarze
zajacanka dnia 27.12.2011 02:24
To jakiś początek opowiadania? Za często używasz słowa Pan: Pan Antoni, Pan Zdzisław. Dobre są w dialogu, ale narrator spokojnie mógłby się ich pozbyć.

pan Antoni wyprostował z trudem zgarbioną sylwetkę

tu z szykiem coś nie gra...

Jakoś nie łapię póki co.
Że waleczność wciąż we krwi, choć ciało coraz starsze? A może drugie dno gdzieś jednak istnieje?
Czekam.
Olaf Tumski dnia 27.12.2011 08:59
Czy nazwisko pana Antoniego zaczyna się na M? :|
Eleinor dnia 27.12.2011 19:43 Ocena: Bardzo dobre
Ej, mnie się podoba ;) Jak mi wyobraźnia jeszcze pokazuje taką parę staruszków na ławeczce, to już mam cały dokolorowany obraz. Aż muszę przeczytać twoje pozostałe teksty :p
TomaszObluda dnia 01.01.2012 13:10
Genialne :) moim zdaniem wszystko jest przemyślane. I razem z tytułem, tekst jest kompletny. Gratulacje. Świetna para, ci stasi panowie, dwaj :)
pierzak dnia 01.01.2012 13:41
Sens trafia do mnie, przez co podoba mi się tekst, ale mimo wszystko można by go trochę bardziej pociągnąć. Może to wstęp do dalszej części?

Technicznie, po mimo wspomnianego "Pana", jak dla mnie jest ok.

Pozdrawiam :D
coca_monka dnia 01.01.2012 14:00
Cytat:
a pan Antoni wyprostował z trudem zgarbioną sylwetkę i mocniej ścisnął rączkę swojej starej laski. Dumnie pogładził się po wąsach.
- Myślałem, że się was już nie doczekam, cholery jedne… - powiedział z generalskim uśmiechem pan Antoni i splunął. – Teraz to ja wam powsadzam różne rzeczy w wasze nieziemskie dupy.


- z trudem wyprostował zgarbioną sylwetkę - w Twojej wersji wychodzi na to, że ją z trudem zgarbił ;)

- swojej, pan Antoni - do usunięcia bez uszczerbku dla tekstu.

Za Tomaszem, udana para starszych panów :yes:

serdeczności!
Wasinka dnia 02.01.2012 23:28
Fajniutka migawka. Pewnie, że można by coś niecoś dopieścić (chociaż akurat owe powtórzenia nie burczały mi w uszach), ale jest tu taki przyjemny klimacik, który wsącza się w obrazek, a przez to i w czytelnika.
Urokliwie zarysowane sylwetki słodkich bohaterskich wojowników.
Pozdrowienia księżycowe.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty