Gdy się pomyśli, ile książek jest już na świecie i ile ich codziennie przybywa, to i tak mam wrażenie, że nikt już na mnie nie zrobi tak wielkiego wrażenia jak pan, Panie Vonnegut. Fanów ma Pan wielu, ale chyba żaden nie ośmielił się napisać do Pana po śmierci. Za życia dostał Pan pewnie wiele listów, ale ten zaadresuję tam, gdzie teraz Pan się znajduje, a wierzę że jest to naprawdę cudowne miejsce. W końcu sam Pan kiedyś stwierdził w imieniu jednego z bohaterów, że „ktoś tam na górze wyraźnie mnie lubi”. Jestem pewny, że ogląda Pan nasz zwariowany świat z góry i dalej w mistrzowski sposób komentuje obserwowane wydarzenia - przecież dzieje się tu, na dole, ciągle, bardzo dużo. Gdy kiedyś tam trafię, odnajdę Pana i przeczytam wszystko, co Pan nowego napisał. Obiecuję jednocześnie, ze wezmę ze sobą paczkę „Pall Mali”, którą wypalimy wspólnie w milczeniu i napijemy się przy tym pysznego drinka w postaci „śniadania mistrzów”. Na pewno zapytam, jak jest w tym Raju, a Pan odpowie ku uciesze mojej duszy, że „wszyscy są tu wiecznie szczęśliwi, póki cały ten pierdolony wszechświat trzyma się kupy”. Tak, to jedno z moich największych marzeń – zamienić z Panem kilka słów. Przecież według Pana dziś każdy już potrafi odnaleźć sens życia w sobie samym, a ja go odnalazłem w sobie dzięki Pańskiej literaturze. Te wspaniałe powieści sprawiły, że potrafię śmiać się z rzeczy, które wcześniej wprawiały mnie w złość. Mając trudne chwile w życiu, sięgam pamięcią ku losom Pańskich bohaterów, uświadamiając sobie, ze zawsze ktoś ma na tym świecie gorzej ode mnie… To wszystko, co piszę zdaje się być banalne i proste, a jednak Pańska twórczość potrafiła zmienić na lepsze takiego gościa jak ja. Nie wiem, co zdarzy się jutro, ale jedno jest pewne – jestem Panu za wszystko bardzo wdzięczny.
Teraz próbuję sam pisać, ale jest to tylko namiastka tego, co miałem zaszczyt przeczytać dzięki Panu. Trzymam się zasady, że nawet stwórca wszechświata nie wie, co człowiek za chwilę powie, jednak mam dziwne wrażenie, że Pan wie… Dlatego wysyłam ten list wraz z załączoną próbką mojej twórczości, mając nadzieję, że kiedyś zechce Pan przeczytać któreś z moich opowiadań i szczerze je ocenić. Zniosę najgorszą krytykę, a te Pańskie sprośne i ironiczne uwagi będą plastrem na moją duszę. Tymczasem życzę wesołej obserwacji naszego ziemskiego świata i czekam na szybką odpowiedź. Będę uważnie oglądał gwiazdy na niebie, zerknę codziennie do skrzynki pocztowej, a na mojej elektronicznej poczcie będę szukał nietypowej korespondencji, zapewne niesłusznie przez system uznanej za „spam”. Od dziś jeszcze bardziej wierzę, że… „zdarza się”.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Wojtek81 · dnia 31.01.2012 19:51 · Czytań: 475 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: