Omamy hipnagogiczne
Starte na popiół kameralne chwile w pudełkach. Obdarte ze smutku zaklejone błyszczącym pozłotkiem. W kieszeniach potarganej wiatrem sukienki ukrywa kamienie. Odkłada nadgryzione palce na później. Kiedyś wykiełkują nowe paznokcie. Słońce podlewa jej włosy, aż stają się białe. Posmarowała usta pergaminowym kremem. Składa się posłusznie na piasku i zatkane powiekami oczy odrywają się od wiatru.
Tam pod cienką fałdką powieki, pod wilgotnym ciałkiem szklistym, w korytarzach ukręconych neuronów kwitną grzechy. Czarne lasy podlewane kosmatymi myślami, przycina sumienie. Tworzy z nich angielskie ogrody z utemperowanymi krzewami. Ligustry kwitną ukradkiem, potajemnie zasilają pasiekę gorzkim miodem. W zakamarkach erodującego kamiennego płotu krzewy wypluwają czarne jagody. Anna połyka te gorzkie owoce. Pozostałymi wypełnia kieszenie zielonej sukienki. Ma nadzieję, że zaprzyjaźnią się z kamieniami.
Anna poddaje się wewnętrznej rzeczywistości, odkręca strumień niezaprzężonej w umysł jawie i podkręca ostrość obrazu, temperuje dźwięki. Obrazy są jak zawieszone na lince, łączy je jedna osoba, lecz nie są połączone w żadną wspólną całość. Nie są w żaden sposób mgliście wyobrażane, one pojawiają się wprost z podświadomości. Absurdalnie żywotne zatykają ścieżkę logicznego postrzegania, kierunkowego marzenia. Anna przegląda te artefakty wewnętrznej percepcji, są to naturalne wyobrażenia hipnagogiczne które znikają z otwarciem powiek. Wówczas pod ogrzanym słonecznym biczem źrenice kurczą się, a oczy akomodują się na powrót rzeczywistości. Anna woli być w środku, pod kurtyną powiek.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
lorika · dnia 09.04.2012 20:19 · Czytań: 709 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: