Witaj Mila, pożegnania i powroty, Twój ze wszech miar wyczekiwany, Mila, powiem tak, dobrze, że znów dajesz nam poczytać swoje Wiersze.

"... nic poza tym"


Ukłony

Masz rację, Kocia.
To zarazem pewne pogodzenie się i jakby lekka rezygnacja czy fatalizm - nic poza tym, także jakby nic się już innego nie działo.
Dzięki za mądre słowa.

Witaj, Abisiu.
Miło znów zobaczyć starych, dobrych znajomych. Ech, więc jednak jest coś "poza tym".
Dziękuję, że wpadłeś z dobrym słowem.

Kushinko - jeżeli wiersz otwiera w czytelniku jakiś obraz, to znaczy, że jest prawdziwy.
Cieszy mnie, że coś w nim odkryłaś.
Dzięki serdeczne.

A na marginesie wyjaśniam, że tytuł wiersza jest powtórzeniem tytułu obrazu, który z kolei stanowi reminiscencje tekstu Henry'ego Scotta Hollanda – Death is nothing at all. It does not count. I have only slipped away into the next room. Nothing has happened.

Dziękuję i buziaki posyłam na dobre jutro.

To ja spieszę z - dziękuję, Bukowski.

Uściski dla Frycka.

Pewnie, że są fuj.

Ale tu jest powtarzalność tej frazy i pewna intonacja, którą chciałabym zachować, Zoleńko.
Więc chociaż gryziesz moje sumienie, to jednak niech tam sobie tkwi, a ja sumiennie obiecuję, że bez powodów już nigdy nie użyję, moja ty kochana wieWiórkowa Pani Anty.

Buziaki masz jak stąd do tamtąd i ja też kocham, gdy się czepiasz.
Dzięki

Miladorko,

właśnie tej odpowiedzi się spodziewałam

No cóż - Autor jest autorem

Pozdrawiam,

z.

właśnie wstałam i bardzo mi on jakoś w tej chwili wpasował, w ten poranek Milo...

zgadzam się z Owsianko , z ciekawością wczytam się w Miladorową prozę

Mam nadzieję, że nie jakoś pesymistycznie, Kawko.


Ta Twoja "prozaiczna szata", Wasineczko, zawsze była pełna poetyki, jak dobrze pamiętam.

Dziękuję, Dziewczyny - i miłego dnia.

Bardzo prawdziwe spostrzeżenie, Coca.
Świadomość "nic poza tym" potrafi czasem nieźle przygnieść.
Chociaż jednocześnie potrafi otworzyć jakąś furtkę na poza.
A w tym jest pewien optymizm.

Dzięki za wizytę, uszczknij, co chcesz, i miłego dnia