Dylemat Iwana 4/5 - TomaszObluda
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Dylemat Iwana 4/5
A A A
Rano sprawdził swojego moskwicza – auto był w dobrym stanie. Dawno nie prowadził swojej ciężkiej spalinowo-parowej maszyny. Była to jedna z jego niewielu słabości. Gdy przyciskał pedał gazu na wolnym biegu, dwa rzędy chromowanych rur wydechowych umieszczonych nad przednimi kołami wydmuchiwały kłęby gorących spalin. Kochał ten dźwięk. Niestety nie miał czasu na dłuższą przejażdżkę, musiał się zająć Weroniką i ich wspólnym, nie cierpiącym zwłoki, problemem. Problemem, który rozwijał się w jej łonie i stawał się coraz bardziej niebezpieczny.

Zatrzymał się na ogromnym parkingu, przed Parkiem Czerwonym. Park był przeogromny – miał być miejscem spotkań dla wypoczywającej klasy robotniczej, gdzie leningradzanie mogli ładować akumulatory przed kolejnymi dniami pracy. Iwan mimo wielkości parku, wiedział w którą stronę powinien iść. Mieli z Weroniką swoje ulubione miejsce. Most bez nazwy, który nie znajdował się nad żadnym wodnym akwenem. Był tylko urozmaiceniem jednej ze ścieżek i właściwie sprawiał wrażenie czegoś, co powstało tylko dlatego, że robotnicy mieli nadmiar kamienia i musieli go wykorzystać. Był mały i brzydki, a przede wszystkim rzadko odwiedzany.

Iwan pojawił się tam przed czasem, ale z daleka dostrzegł, że Weronika już na niego czeka. Przeklął w myślach. Znów głupie zachowanie. Samotne stanie bez celu w jednym miejscu, mogło wzbudzić podejrzenia wielu ludzi. Weronika zachowywała się nadzwyczaj nierozsądnie, a może on popadał w rodzaj paranoi?
- Witaj kochanie – szepnęła, gdy tylko przerwali krótki pocałunek.
- Nie musisz mówić tak cicho – odparł poirytowany. – Nikt nas nie słucha. Tęskniłem – dodał by nie wyjść na chama.
- Ja też, bardzo. Musimy porozmawiać najdroższy.
Zmarszczył brwi.
- Oczywiście, opowiem ci o mojej podróży, a ty opowiesz mi co się działo u ciebie. Ale najpierw musimy zająć się twoją ciążą. Umawiałaś się może już na wizytę w sprawie aborcji?
Spojrzała na niego tak, że aż przeszły go ciarki. W jej oczach dostrzegł żal, zdziwienie, smutek, oburzenie – nie był pewien, ale wiedział, że to nic dobrego.
- O tym właśnie chciałam porozmawiać – powiedziała po chwili milczenia. – Nie chcę usuwać ciąży. Chcę urodzić nasze dziecko.
Prawie wyprowadziła go z równowagi, ledwo się opanował. Jednak szybko umysł i nerwy wróciły do normy. Powinien się spodziewać podobnej deklaracji, czuł to, dlatego zachowywała się w tak dziwny sposób – straciła kontakt z rzeczywistością.
- Kochanie, wszystko rozumiem – zaczął spokojnie. – To nie ty mówisz, to hormony. Jesteś zagubiona. Zresztą ta ciąża mnie również zaskoczyła. Kto by się spodziewał? – Zaśmiał się. – Przecież stosowałaś środki antykoncepcyjne. To musiał być szok. Ale nie martw się, nie myśl o tym, ja się wszystkim zajmę tak, aby było dobrze. Masz szczęście, że twoim narzeczonym jest funkcjonariusz wydziału demografii, funkcjonariusz od przypadkowych ciąż – zażartował.
- Iwan, nic nie rozumiesz – powiedziała chłodno. – To świadoma ciąża. Odstawiłam pigułki. Chciałam i nadal chcę mieć z tobą dziecko.
Westchnął głęboko i odparł spokojnie:
- Dobrze, kochanie, nie mam pretensji, ale muszę to przemyśleć – Starał się rozmawiać z nią jak z dzieckiem. – Rozumiesz mnie, prawda? – Kiwnęła głową. – Wiesz, że łamiesz prawo? Nie możesz nikomu o tym mówić. Nikomu. Wszystkim się zajmę.
- Dobrze – Zgodziła się. – Martwiłam się, że możesz być niezadowolony, że będziesz mnie namawiał do zbrodni. Ale wiedziałam, że tak nie zrobisz – Uśmiechnęła się słodko.
„Martwiła się, ale jednocześnie, wiedziała, że będzie inaczej, zaprzecza sama sobie, jakby wygłaszała dwie opinię” – przemknęło mu przez myśl.
- Kto o tym wie, oprócz lekarza? – zapytał. – Kto wie, o naszym dziecku? – dodał aby wzbudzić jej ufność.
Nie powinien grać w ten sposób z narzeczoną, ale miał przeczucie, że ktoś mieszał w tym wszystkim palce, że to nie jest tylko wybryk dziewczyny. Obudził się w nim odruch śledczego NKWD.
- Rozmawiałam z Pietią, no i z... – zawiesiła głos. – Nie wiem czy powinnam ci mówić.
- Będę ojcem twojego dziecka, nie możemy mieć przed sobą tajemnic.
- Jest pewien człowiek. Mędrzec, filozof? Nie wiem jak go nazwać. To ktoś wspaniały. – Jej oczy błyszczały gdy zaczęła o nim opowiadać.
Iwan tylko potakiwał i słuchał.

Mędrzec okazał się czterdziestokilkuletnim mężczyzną, którego poznała przez swoją dobrą przyjaciółkę Swietłanę. Był kimś w rodzaju gwiazdy wieczornych spotkań studentów i intelektualistów. Nikt na pierwszy rzut oka nie mógł stwierdzić, że Paweł Georgiewicz jest kimś niebezpiecznym. Ot, zwykły wykładowca albo urzędnik, który lubi sobie wypić i pogadać z młodzieżą. Jednak z każdym słowem Weroniki, Iwan przekonywał się, jak bardzo ów mędrzec potrafił zatruć umysły obywateli radzieckich. To był najzwyklejszy chrześcijanin, który potrafił w sprytny sposób przemycić do płomiennych wykładów swoje gusła i zabobony. Słuchaczom mógł zdawać się geniuszem głoszącym niesamowite tezy, młody ENKWdzista jednak łatwo dostrzegł, co się za tym wszystkim kryje.
- To on przekonał mnie, jak wielka jest wartość życia wszystkich ludzi, także obywateli radzieckich. To natura w swej mądrości, powinna decydować o tym ile dzieci się urodzi i które mają umrzeć. Omylni ludzie nie powinni mieć takiego prawa.
„Błądzący ludzie i wszechwiedząca natura, już nie można posunąć się dalej, by zbliżyć się do pojęcia boga” – pomyślał Iwan.
- On przekonał mnie, aby zrezygnować z pigułek – powiedziała z uśmiechem. – Dzięki niemu będziemy mieć dziecko. Paweł Georgiewicz jest…
- Genialny – Iwan dokończył za nią.
Uśmiechnęła się.
- Rozumiesz, że łamiemy prawo? – nagle zapytał ponuro.
- Oczywiście, dlatego staram się być ostrożna.
- Nie musisz się już bać, wszystkim się zajmę, Weroniko. Słuchaj tylko moich poleceń, a będziemy bezpieczni, cała nasza trójka.
Kiwnęła głową.
- A teraz powiedz mi, gdzie mogę znaleźć Pawła Georiewicza – polecił.

Jego moskwicz pędził szerokimi leningradzkimi ulicami, rozbudowanymi na potrzeby wojskowych defilad. Nie jechał jednak do mieszkania mędrca, najpierw musiał odwiedzić biuro NKWD, a dokładniej WDiP. Procedury w takich sytuacjach były wyraźne. Problem polegał jednak na tym, że Iwan nie wiedział, co ma właściwie przedstawić przełożonemu. Gdyby podał wszystkie fakty, aresztowano by Weronikę, gdyż działała świadomie, a tym samym, on też mógłby mieć kłopoty. Od podejrzenia, do oskarżenia…

- A więc sugerujecie, że ten cały Paweł Georgiewicz, to jakiś chrześcijański guru, który rozsiewa te brednie wśród leningradzkich studentów? Namawia do wiary w, jak to ujęliście? – pytał niski grubasek o bystrych oczach.
- Do wiary w naturę, towarzyszu majorze – odpowiedział Iwan.
- Świetnie, w takim razie będzie trzeba go zatrzymać, przesłuchać, a jego mieszkanie przeszukać. Wszystko to się stanie, poruczniku, tylko co nam do tego?
Iwan zmarszczył czoło.
- Nie rozumiem, towarzyszu.
- Iwan, do cholery, przecież to sprawa dla Wydziału Walki z Religią. Mogłeś to komuś nieoficjalnie podrzucić i oszczędzić nam papierkowej roboty. Zgłosiłeś to oficjalnie, nie da się nic cofnąć.
- Towarzyszu majorze, ale właśnie chodzi o to, że to też sprawa dla nas.
Major spojrzał uważnie na Iwana.
- Ten chrześcijański guru namawia obywateli do odrzucenia antykoncepcji, a także do unikania aborcji. Kto wie ile kobiet przekonał. Musimy go przesłuchać pierwsi, a później niech WWzR robi z nim co chce – zaproponował Iwan.
Major milczał przez chwilę, poczym podniósł mosiężną słuchawkę aparatu telefonicznego i po kilku sekundach zaczął wydawać rozkazy.

Paweł Georgiewicz zachowywał się nadzwyczaj spokojnie, jak na kogoś kogo wyrwano z domu w środku nocy i przywleczono siłą do budynku NKWD. Mężczyzna nie był specjalnie zdziwiony odwiedzinami funkcjonariuszy, nie stawiał najmniejszego oporu, a nawet wydawał się przygotowany na taką wizytę. Miał spakowaną szczoteczkę i pastę do zębów, bieliznę na zmianę, ubrany był czysto i schludnie, jakby się gdzieś wybierał.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
TomaszObluda · dnia 13.05.2012 07:37 · Czytań: 871 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Komentarze
Elatha dnia 13.05.2012 12:16
Nie kończy się fragmentu w takim momencie :D. No nic, zaczekam na kolejny. Trudno zaufać komukolwiek w Twoim opowiadaniu. Iwan nie jest jednoznacznie zły, ale zastanawiam się jak wyplącze się z całej sytuacji. A nowy bohater Paweł już na wstępie wydaje mi się bardzo podejrzany. Weronika zaś wygląda na bardzo słodką i niewinną dziewczynę pozbawioną własnego rozumu. Czy ona aż tak bardzo podporządkowała się swojemu narzeczonemu? A może ma jakieś inne ukryte zamiary? :)
Pozdrawiam:).
Wasinka dnia 14.05.2012 09:29
Świat, który nam tutaj ujawniasz, jest niczym klatka. Dlatego odczuwa się specyficzna atmosferę osaczenia. Współczuję bohaterom funkcjonowania w takiej rzeczywistości...
Czy można ufać najbliższej osobie wśród takowych realiów? Zobaczymy, choć tymczasem Iwan działa w zgodzie z własnym sumieniem zindoktrynowanym, jak widać...

Pozdrawiam, czekając na rozwój wypadków.
SzalonaJulka dnia 16.05.2012 12:48
W tytule opowiadania jest 'dylemat', a póki co bohater nie ma żadnego dylematu - działa zgodnie z wpojonymi nakazami. Czekam niecierpliwie na jakiś jego odruch serca, cień wątpliwości.

Pozdrawiam
TomaszObluda dnia 16.05.2012 21:21
Cytat:
Świat, który nam tutaj ujawniasz, jest niczym klatka. Dlatego odczuwa się specyficzna atmosferę osaczenia. Współczuję bohaterom funkcjonowania w takiej rzeczywistości...
No cóż, wystarczy poczytać o stalinowksim związku radzieckim. Taki bywa świat.

Iwan przecież kocha Weronikę. To nie jest dla niego takie proste, no może dla kogoś innego byłoby trudniesze.

Co do Weroniki, różni się tak bardzo od Sofie? Kobiety w totalitarnym świecie mężczyzn mają przerąbane i mało dla nich miejsca.

Jutro dodam ostatnią część. Dziękuję za komenty :) Może was czymś jeszcze zaskoczę ;)
Wasinka dnia 16.05.2012 22:07
Cytat:
No cóż, wystarczy poczytać o stalinowksim związku radzieckim. Taki bywa świat.

O tym właśnie mówi mój komentarz...

Czekam na zaskoczenie zatem.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty