Przeszłość nigdy do końca nie mija - wdajcz
Publicystyka » Reportaże » Przeszłość nigdy do końca nie mija
A A A


Włodzimierz Dajcz- przeszłość nigdy do końca nie mija
Wpisany przez Ewę Pałczyńską Winek
wtorek, 19 czerwca 2012 14:32

Włodzimierz Dajcz ur. w 1944 r. w Woli Krzysztoporskiej. Ukończył Liceum Ogólnokształcące Chrobry w Piotrkowie Trybunalskim. Studiował prawo na Uniwersytecie Łódzkim. W 1963 roku został aresztowany przez SB pod zarzutem tworzenia i kolportażu antysocjalistycznych plakatów. Przeszedł trudną drogę zawodową od robotnika do dyrektora. Pracował w hutach szkła, a potem osiadł na gospodarstwie rolnym koło Kamieńska. W 1981 roku zawiązał tam Komitet Protestacyjny w obronie ludności pokrzywdzonej podczas budowy kopalni Bełchatów. Prowadził z dobrym skutkiem rozmowy z Komisją Rządową, zakończone porozumieniem podpisanym z wiceministrem Górnictwa i Energetyki Karolem Buchowieckim. W latach 1981–86 przewodniczył Wojewódzkiemu Związkowi Rolników Kółek i Organizacji Rolniczych w Piotrkowie. Kierował jednostkami gospodarczymi m.in. Spółdzielnią Kółek Rolniczych w Kamieńsku. W latach 1994–99 zorganizował Zakład Gospodarki Komunalnej w tym mieście i był jego pierwszym dyrektorem. Rozczarowany nową, rzekomo lepszą rzeczywistością, napisał książki "Kasa chorych" i "Korzenie zła" – o upadku nowej klasy politycznej w Polsce ukazanym na tle lokalnego konfliktu. Pisze książki i prowadzi szeroką działalność publicystyczną. Nam udało się porozmawiać z pisarzem i cieszymy się z tego ogromnie, gdyż nasza wiedza poszerzyła się jeszcze bardziej o miniony czas. Przeczytajcie......

FO. Panie Włodzimierzu Pana książki to przede wszystkim historia, skąd takie upodobania?

WD. Nie potrafię dać konkretnej odpowiedzi na to pytanie. To tak jakby pytał ptaka dlaczego lata, a rybę dlaczego pływa. Istotnie, można powiedzieć, że historia dominuje w moich opowieściach, ale tak naprawdę stanowi ona tło niezbędne dla wyświetlenia imperatywów religijnych i moralnych, którymi starali się kierować moi bohaterowie, emocji jakim ulegali, zagrożeń i przeciwności losu jakim musieli stawić czoła. Jak życie korygowało, a nawet łamało te zasady i wartości Osoby, które przywołuję na karty moich książek to nie fikcyjne postacie ukształtowane w wyobraźni autora tylko ludzie z krwi i kości.

FO. A co Pan robi zawodowo?

Niestety minęło już kilkanaście od dnia kiedy choroba wykluczyła mnie z czynnej działalności zawodowej, ale jednocześnie uwalniając od wielu obowiązków dała mi szansę na pisanie, choć wymiar czasu jaki mogę na to poświęcić jest niestety przez nią reglamentowany. Zostawiłem za sobą przetarty szlak, którym życie wiodło mnie przez harówkę w hutach szkła i na roli, a potem po kolejnych szczeblach kariery urzędniczej i biznesowej, aż do stanowisk prezesa i dyrektora .To właśnie bagaż doświadczeń z tamtych lat stanowi bazę do przemyśleń będących fundamentem mojego pisarstwa i publicystyki.

FO. Czytając recenzje i książki Pana: Korzenie zła, Odłamki czasu czy Na deptaku

podkreślane jest, iż nie jest to polityka, a jednak...

WD. To nie jest tak. Zycie i polityka splatają się nierozerwalnie i wzajemnie na siebie wpływają. W publicystyce nie sposób ich od siebie oddzielić. Pisząc felietony staram się pokazać czytelnikowi jak wielki wpływ działania polityków mają na nasze losy każdego dnia. Podbudowuje mnie zainteresowanie tysięcy internautów wyrażane bogactwem większości przychylnych komentarzy, zamieszczanych pod moimi artykułami. Teza, którą Pani wyprowadziła z lektury moich książek, o braku z mojej strony politycznego zaangażowania jest słuszna w tym sensie, że nie jestem zwolennikiem i nie popieram żadnej opcji prezentowanej na politycznej scenie.

.

FO. Sporo Pan wplótł też w treści faktów biograficznych, dlaczego?

WD. Zastanawiałem się co jest lepszym dla pisarza tworzywem – mądrość wyczytana w księgach czy doświadczenie życiowe wypisane często na własnej skórze i wzbogacone bliznami na psychice. Pewnie jedno i drugie. Dlatego tak często korzystałem z własnych przeżyć przy konstruowaniu akcji moich opowieści. Pisarz posługujący się fikcją literacką zrzuca własny garb na barki swoich bohaterów. Pisząc prawdziwe story musiałem dźwigać go sam.

FO. W odłamkach czasu wręcz ujął Pan historię swojego rodu, z czego to wypłynęło?

WD. Odłamki czasu to opowieść o dzielnych ludziach, którym przyszło zmagać się z niełatwą rzeczywistością XX wieku, rzeczywistością zaboru rosyjskiego, młodego państwa polskiego, wojny i komunistycznej władzy, którzy musieli walczyć o przetrwanie, a którzy mimo to potrafili pośród zamętu ocalić wartości i stworzyć innym szczęśliwą przestrzeń do życia. Potrzebna mi była do opisania stuletnich dziejów lokalnej społeczności jakaś konstrukcja nośna, a gdzie miałbym jej szukać jeśli nie w mojej rodzinie, której dzieje znam najlepiej.?

FO. Akcje Pana książek dzieją się w małych regionalnych społecznościach, a konkretnie gdzie?

WD. Z moich doświadczeń życiowych wynika, że tam bije prawdziwy puls naszego narodu. Życie, które się tam toczy jest znacznie ciekawsze niż to ze społecznych wyżyn. Szansę do takich konkluzji zyskałem poprzez liczne kontakty z politykami z pierwszych stron gazet, będące efektem mojej działalności społecznej, prowadzonej w interesie tych ludzi, którzy jakże często spotykali się z butą i arogancją władzy. Czytelnik zetknie się w moich książkach z konkretnymi ludźmi wymienionymi z imienia i nazwiska, mieszkającymi w autentycznie istniejących miejscowościach. Wszystko co umieściłem w moich książkach posiada certyfikat autentyczności: ludzie, wydarzenia i miejsca, gdzie toczy się akcja.

FO. Czytając Pana książki ma się wrażenie, iż jest w nich sporo żalu, z czego to wynika? Przecież zawsze było tak i będzie, że są grupy ludzi, którzy rządzą i są ci, którymi się zarządza. Wiadomo, iż ta druga grupa zwykle nie jest zadowolona i twierdzi, iż „ona” zrobiłaby to lepiej, ale czy tak jest w istocie?

WD. A jakże? Czy to dziwne, że człowiek, który tak wiele widział i przeżył nie chce i nie może pogodzić się ze smutną prawdą o triumfie patologii dominującej w sferze życia publicznego. Wcale tak nie jest, że my jesteśmy dobrzy, a oni są źli. Panujący nam prymitywny konsumpcjonizm, napędzany chciwością i zawiścią determinuje upadek moralny elit. Żal, który daje się wyczuć w moich tekstach jest reakcją na szturm po władzę przez ludzi za nic mających dobre obyczaje, zafascynowanych kultem pieniądza i sukcesem za wszelką cenę. Trudno przyjąć zadowoleniem fakt, że społeczeństwo akceptuje postępowanie tych ludzi, mimo tego, że nie przestrzegają norm etycznych w działalności publicznej, a społeczników uważają za nieszkodliwych frajerów. Na szczęście widać już też ludzi, którzy chcą zrobić coś bezinteresownie dla innych. Rodzi się nadzieja, że ich śladem pójdą inni.

FO. W Korzeniach zła sam tytuł ewidentnie nam już podpowiada, iż zło, które jest w korzeniach wkrótce zmieni się w wielkie drzewo z rozłożystymi gałęźmi, które będą miały w sobie również to zło. W takim razie czy nie lepiej od razu je wyrwać?

WD. Zła nie da się wykorzenić. Towarzyszy ono człowiekowi od zarania i będzie tak aż do końca świata, a nawet o jeden dzień dłużej jakby to ujął Jerzy Owsiak. Skłonność do zła jest zapisana w duszy ludzkiej, jest integralną częścią osobowości człowieka. Walka ze złem podobna jest więc do walki z wiatrakami. Niestety w tej kwestii musimy się ograniczyć do likwidacji podłoża, z którego zło wyrasta. Korzeniem wszystkiego zła jest chciwość pieniędzy – tych słów z listu świętego Pawła do Tymoteusza użyłem jako motta do mojej książki. Takich pożywek jest znacznie więcej, ale ta wydaje się być kluczowa. Najlepszym jednak antidotum na zło jest czynienie dobra.

FO. Dlaczego my Polacy potrafimy tylko innych krytykować, ale tak naprawdę nie robimy nic, aby zaradzić złu?

WD. Jest takie porzekadło – Polak potrafi i to jest prawda. Z tym, że potrafimy działać tylko zrywami. Na fali entuzjazmu potrafiliśmy odbudować ze zniszczeń wojennych Warszawę, a potem obalić światowy system komunistyczny. Szkoda tylko, że rzadko potrafimy wykorzystać szansę, którą sami sobie stworzyliśmy. Co gorzej bywa też, że porzucona szansa obraca się przeciw nam. Tak bywało w przeszłości. Po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem nie zadaliśmy sobie trudu, żeby ostatecznie zniszczyć Zakon, potem Sobieski uratował pod Wiedniem Habsburgów. Po latach okazało się, że po to, aby Prusy i Austria mogły dokonać rozbiorów Polski. Niestety od tamtych czasów niewiele się zmieniło. Nadal nie potrafimy wyłonić elit które potrafią patrzeć dalej niż czubek własnego nosa.

FO. W sumie wiemy, iż politykom nie chodzi o nasze dobro, oczywiście są jednostki, którym na tym zależy, ale są one przytłaczane szybko przez silniejszych,. Wydaje się, iż każdemu jedynie zależy na tym, aby dostać się na intratne stanowisko, gdzie będzie się mógł dorobić. Skąd w Polakach taka mentalność? Czy naprawdę nic w nas nie zostało ze szczytnych ideałów?

WD. Największą słabością elit jest brak myślenia w kategoriach interesu publicznego. Liczy się przede wszystkim interes własny. Zadziwiająca jest zdolność naszych polityków do zmiany poglądów pod kątem utrzymania się na świeczniku. Znam człowieka, który za komunizmu organizował w niedziele zebrania partyjne o czasie, kiedy w ksiądz odprawiał nabożeństwo. Chodziło oczywiście odciągnięcie ludzi od Kościoła. Kilkanaście lat później ten sam człowiek klękał przed papieżem wręczając dokument nadający mu honorowe obywatelstwo miasta i gminy. Tych szczytnych ideałów było tyle co kot napłakał, pozostałe miały miejsce głownie na kartkach eufemistycznie pisanych podręczników do nauki historii. O sile sprawczej naszych elit świadczy ponury fakt o wrobieniu nas w „polskie obozy śmierci”. Jeśli brakuje charakteru i umiejętności odnoszenia autentycznych sukcesów pozostaje walka o dostęp do koryta, która dzieje się tu i teraz, rozkwita na naszych oczach.



FO. Co przygotowuje Pan następnego?

WD. Pracuję nad cyklem opowiadań o przełomie lat osiemdziesiątych. Mają one pokazać życie ludzi, które toczyło się z dala od sceny zmagań opozycji demokratycznej z komunistyczną władzą. Tak naprawdę niewielu było herosów na tym placu boju. Większość z nich objawiła się dopiero po upadku totalitaryzmu. Według elit trzymających dziś władzę były to czasy heroiczne. A tak naprawdę pole walki z komuną było niezwykle wąskie, aż do czasu kiedy obóz socjalistyczny zaczął słabnąć pod ciężarem światowego wyścigu zbrojeń. Miliony ludzi w Polsce żyły jednak w miarę normalnie, skutecznie zabiegając o własne interesy w tamtej niełatwej rzeczywistości. O tych ludziach, o ich losach chciałbym opowiedzieć.

FO. Czego życzyłby Pan swoim czytelnikom, którzy sięgną po Pana książki?

WD. Jedna z czytelniczek tak w skrócie charakteryzowała moje książki: Anegdoty, śmiech i łzy, odłamki minionego czasu. Myślę, że to trafna ocena. Życzę więc osobom, które sięgną po moje książki interesującej lektury i dobrej zabawy okraszonej czasem chwilą smutku i zadumy.

Książki do nabycia w księgarniach internetowych i na www.wfw.com.pl

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wdajcz · dnia 28.06.2012 20:12 · Czytań: 3433 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 1
Komentarze
OWSIANKO dnia 30.06.2012 13:27 Ocena: Bardzo dobre
bardzo mądre zdanie: Jeśli brakuje charakteru i umiejętności odnoszenia autentycznych sukcesów pozostaje walka o dostęp do koryta, która dzieje się tu i teraz, rozkwita na naszych oczach.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty