Wydaje się, że układy wewnątrz mózgowe, a co za tym idzie myślowe są oczywistymi dla danego, ujętego i wyodrębnionego osobnika. Występują w pewnym położeniu, w parkach i grupkach. Gruchoczą się i gruchają jak silniki, zasilanie, to znów leją się lawą przepełniając samoczynnie ruchy, memłanie i najdrobniejsze westchnienia. Codzienne przeploty i wyskoki nerwowe są nawet w najcięższym przypadku spontaniczności "w jakimś stylu". Określają i skreślają. Ale chodzi tu o dany koloryt, który dochodzi do oka i wdziera się następnie w nos albo ucho dając kolejno zapach i dźwięk. Ten jest pewny i dany każdemu. Prosty w świadomości jednego, danego, ujętego i wyodrębnionego osobnika. Patrząc na jabłko odczuwa jego najdrobniejszą zieleń, która gówno znaczy w odniesieniu do patetycznej czerwieni wspinającej się po okrąglu. Zerkając na roletę niemal czuje dudnienie nic nie znaczących dziurek na jej powierzchni i wdziera się w niego napięcie laserujące płaszczyznę zza okna. To nie współgra, te dziury, które nagle pojawiają się nad różowo-majtkową toyotą ustawioną na parkingu. Jakim cudem te perspektywy łączą się?
A może zieleń jabłkowa "wcale" nie istnieje w przypadku calu z całości (w)?
Może to tylko kwestia danego spojrzenia, które niczym nie potwierdzi się nikomu z innych, danych osobników widzących tam prześwity żółci, a wręcz pomarańczy?
Wydaje się, że większość powstałości z ludzkości bierze początki z nigdy nie potwierdzonego spojrzenia, które natrafiło na uniwersalizm odbioru. Właściwością jest specyfika, której nie sposób odzwierciedlić w żadnym materialnym lustrze. Niewypowiedzenia dają pewną obronę.
Stąd twierdzić można, wcale nie potwierdzając, że jedyne istotne zawiera się wewnętrznie. Reszta może ściemniać. Reszta może rozjaśniać. Reszta może nie być?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
weronikulus · dnia 06.09.2012 19:24 · Czytań: 398 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: