A A A
Stanęła w otwartym oknie z kubkiem pachnącej mlekiem kawy.
Miała przed sobą trzy wolne dni, a cieszyła się jak dziecko, pierwszego dnia wakacji, któremu wydaje się że ma przed sobą całą wieczność lenistwa. Nie musiała nic planować, z nikim się umawiać, po prostu miała zamiar z lubieżną rozkoszą oddawać się nieróbstwu.
Jakże inaczej dzisiaj wyglądało to smutne podwórko otoczone z czterech stron szarymi ścianami kamienic.
Zaczerpnęła głęboki łyk majowego powietrza.
W dole dwóch śmieciarzy z trudem wypychało przepełniony kontener, podrywając przy tym stado gołębi, które rozpierzchło się po blaszanych parapetach.
Spojrzała ponownie jak idzie wytaczanie śmietnika. Tuż przed nim, z bramy prowadzącej na ulicę, wbiegł na dziedziniec młody mężczyzna z dużym pakunkiem pod pachą. Poznała go do razu. Parę tygodni temu wprowadził się na poddasze, vis-a-vis jej okien. Kilka razy nawet starała się go podejrzeć, co nie było trudne gdyż nie zawiesił jeszcze zasłon.
Sąsiad zniknął w drzwiach klatki schodowej.
Po chwili zaskrzypiało otwierane okno jego mieszkania. Stanęła nieco z boku, żeby go lepiej widzieć.
Chłopak położył pakunek na stole. Szybkim ruchem zdjął koszulę i zaczął rozplątywać sznurek, którym przewiązana była paczka.
Z nieskromną przyjemnością obserwowała jak grają mu przy tym doskonale wyrzeźbione mięśnie ramion i torsu. Wydawał jej się tak męski i przystojny. Ale chyba musiało to wynikać z jej wiosennego nastroju.
Chociaż nie!
Patrzyła, przygryzając wargi, jak odgarnia z czoła kosmyki czarnych włosów. Pomyślała, że jest całkiem fajnym facetem.
Mężczyzna rozwinął w końcu opakowanie. Wyjął z niego coś, co zaraz okazało się długim, prawie przeźroczystym kawałkiem materiału.
Czyżby maił zamiar w końcu powiesić firanki? Poczuła się tym nieco zawiedziona.
Tymczasem obserwowany młodzieniec owinął zgrabnie ramiona i plecy delikatną tkanina i wolnym krokiem podszedł do okna. Dwoma kocimi susami wskoczył na parapet i zbliżył się do krawędzi. Cofnęła się, żeby jej nie zauważył, ale chyba zrobiła to zbyt późno. Ich spojrzenia spotkały się na moment. Chłopak uśmiechnął się lekko.
Ścisnęła mocno kubek z kawą. Co on ma zamiar zrobić? To niebezpieczne. W końcu to sześć, wysokich pięter.
Obok, bębniąc i głośno gruchając pobiły się dwa gołębie.
Mężczyzna trzymając się jedną ręką framugi, zwiesił się bezwładnie w przestrzeń przed sobą. Widziała jak bieleją mu palce, kurczowo zaciśnięte na brzegu okna.
Patrzyła na to z niepokojem, bała się że się poślizgnie lub przeważy.
Ten jednak zręcznie utrzymywał równowagę. Puścił się i balansując jedynie ciałem stanął już naprawdę na samym brzegu .
Odstawiła kawę. Podniosła rękę. Chciała krzyknąć, powstrzymać tę głupią zabawę, jednak pomyślała, że może go to tylko przestraszyć.
Chłopak zamarł w tej pozycji na dłuższą chwilę.
Nagle uniósł ręce, zamknął oczy, wyprężył pierś i mocno wybijając się z obu nóg runął przed siebie.
Odwróciła głowę. Ścisnęła powieki. Za wszelką cenę starła się nie usłyszeć jak z głuchym gruchnięciem roztrzaska sobie czaszkę o chodnik.
Ta chwila przeszywającej ciszy trwała bez końca.
W końcu otworzyła oczy i spojrzała na pusty parapet sąsiada. Wokół słyszała tylko gruchanie gołębi.
Serce waliło jej jak młot. Nieśmiało zerknęła w dół.
Lekkim krokiem podwórze przemierzał już tylko jeden ze śmieciarzy, odstawiając pusty pojemnik na miejsce. Poza tym nikogo.
Rozejrzała się zdezorientowana, w końcu podniosła wzrok i dostrzegła nad krawędzią dachu szybującą spokojnie postać mężczyzny z okna. Na tle błękitnego nieba, z rozpostartym na ramionach niczym ogromny żagiel materiałem, zataczał coraz większe kręgi. Raz znikał, raz pojawiał się w jej, ograniczonym przez szczyty kamienic, polu widzenia.
W końcu na dobre zniknął jej z oczu.
Wychyliła się, wykręcając nienaturalnie szyję, żeby może jeszcze przez chwilę na niego popatrzeć.
Bezskutecznie.
- Hej! Panienko! – Wąsaty śmieciarz wołał na nią z dołu. – Nie wychylaj się tak! Wypadniesz i jeszcze jakie nieszczęście będzie!
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Jan Plasota · dnia 04.12.2012 08:19 · Czytań: 781 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Komentarze
al-szamanka dnia 04.12.2012 10:41
Podoba mi się Twój styl narracji:)
Spokojny, nienatrętny, ciekawy.
Fajny debiut:):):)

Mam jednak niedosyt, choć temat oryginalny.
Czegoś mi w tym opowiadaniu brakuje.
Czegoś, co niejako całą historię by zaokrągliło, dało więcej treści.
Magicu dnia 04.12.2012 10:42
Super - bardzo ciekawy początek (przypuszczam, że będzie ciąg dalszy, skoro to "długie opowiadanie" ). Wciąga i czyta się jednym tchem.


Cytat:
W dole dwóch śmieciarzy z trudem wypychało przepełniony kontener, podrywając przy tym stado gołębi


Wydaje mi się, że nie można "poderwac gołębia" - to on sam podrywa się do lotu...
Arkana dnia 04.12.2012 10:52
Nie, błagam! Żadnych dalszych ciągów!!!

Mnie się właśnie wydaje, że wszystko jest na miejscu i cały urok tej historii tkwi w jej niedpowiedzeniu. Kobieta, śmieciarz i reszta świata tkwią w schemacie - są pewni tego, co nastąpi, bo tak ich nauczono (strach przed wypadnięciem z okna, pewność katastrofy), a chłopak gra im na nosie i łamie konwencję.

Opowiastka, jak dla mnie, całkiem smakowita B)
Aczkolwiek na miejscu autora zrobiłabym drobną przecinkową roszadę. Troszkę uderzył mnie też dysonans powstały przez użycie w jednym akapicie - odnośnie tej samej bohaterki - słów "dziecko" i "lubieżna rozkosz" :p Ale to może mój chory umysł podsuwa mi jakieś niesmaczne skojarzenia :uhoh: :)
mike17 dnia 04.12.2012 11:39
Miniaturka skrojona na miarę :)
Dość ciekawa wersja wcielenia Ikara, choć wiadomo, że nim nie był, jedynie w znaczeniu przenośnym.
Sprawnie naszkicowany obrazek, szkoda, że nie został rozwinięty w dłuższej wersji - można byłoby to opowiadanko nieźle pociągnąć, dorzucić kolejne wątki, może jakieś dialogi.

Końcowy znak zapytania, gdyż nie wiemy, kim był naprawdę ów fruwający chłopak, interesująco zamyka całość.
Może był jeno halucynacją bohaterki?
Wytworem jej wyobraźni?
Zgadzam się, że niedosyt jest wyraźny, ale może taki był zamysł autora - czasem mniej, znaczy więcej.
Jan Plasota dnia 04.12.2012 21:04
Dziękuję Wam bardzo:)
Wasinka dnia 05.12.2012 23:43
Intrygujący pomysł. I sama nie wiem, czy chciałabym dalszego ciągu, czy też nie... Lubię bardzo niedopowiedzenia, ale i tutaj w niedopowiedzeniach można by tekst pociągnąć. Tak czy siak - jako miniatura również wygląda zgrabnie. Z wiele mówiącą puentą. Może jakiejś iskierki mi zabrakło, stylu, który by wciągnął bardziej, tworząc atmosferę, ale w zasadzie to jeno moje preferencje. Bo tekst ciekawy bez wątpienia.
Zastanawiam się, czy mniejsze rozenterowanie nie przysłużyłoby się opowiastce.

Nieśmiało zerknęła w dół. - subiektywnie: nie pasuje mi tutaj to słowo; bardziej ze strachem, z lekiem, niepewnie...

Pozdrawiam księżycowo i witam z uśmiechem na PP.
Elwira dnia 19.12.2012 14:53
Cytat:
ak dziec­ko, pierw­sze­go dnia wa­ka­cji, któremu wy­da­je się(,) że ma przed sobą całą

po dziecko przecinek zbędny, przed że konieczny
Cytat:
yglądało to smut­ne podwórko(,) oto­czo­ne z czte­rech

wyrzuciłabym to, gdyż nasuwa pytanie, które, wcześniej jest mowa o oknie, nie o powdórku


Cytat:
po­now­nie(,) jak idzie wy­ta­cza­nie

nie podoba mi się wytaczanie... może jakoś zamienisz?
Cytat:
było trud­ne(,) gdyż nie za­wie­sił

Cytat:
ob­ser­wo­wała(,) jak grają mu przy tym do­sko­na­le wyrzeźbione mięśnie ra­mion i torsu. Wy­da­wał jej się tak męski i przy­stoj­ny.

jak męski i przystojny? Tak zbędne.
Cytat:
bliżył się do krawędzi. Cofnęła się, żeby jej nie zauważył, ale chyba zrobiła to zbyt późno. Ich spoj­rze­nia spo­tkały się na mo­ment. Chłopak uśmiechnął się lekko.

4 razy się, odczuwam przesyt

Cytat:
W końcu to sześć, wy­so­kich pięter.

bez przecinka
Cytat:
Obok, bębniąc i głośno gru­chając(,) pobiły się dwa gołębie.


Cytat:
Wi­działa(,) jak bie­leją mu palce

Cytat:
bała się(,) że się pośli­zgnie

i znowu się
Cytat:
Puścił się i(,) ba­lan­sując je­dy­nie ciałem(,) stanął już na­prawdę na samym brze­gu .

i wyrzuć spację przed kropką
Cytat:
pierś i(,) mocno wy­bi­jając się z obu nóg(,) runął przed sie­bie.


Cytat:
roz­po­star­tym na ra­mio­nach ni­czym ogrom­ny żagiel ma­te­riałem, za­ta­czał coraz większe kręgi.

zmieniłabym szyk: z materiałem, rozpartym na ramionach niczym ogromny żagiel
Cytat:
po­ja­wiał się w jej, ogra­ni­czo­nym przez szczy­ty ka­mie­nic, polu wi­dze­nia.W końcu na dobre zniknął jej z oczu.

2 razy jej

Pomysł bardzo dobry. Motyw pokazany ciekawie, chociaż ograny już na wiele sposobów w literaturze i nie tylko. Czegoś zabrakło, jakiegoś bumu, emocji może. Wolałabym emocje niż szczegółowy opis wchodzenia na okno, emocje, zamiast zaimków. Niech się dziewczę zachwyci tym torsem, niech o nim opowie, niech opowie o swoich uczuciach. Na pewno coś tam pomyślała. Finał za normalny. Oczekiwałam mocnego efektu, jakiegoś fajerwerka.
Nie, nie chcę ciągu dalszego, chcę ubogacenia tego o emocje.
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty