Czerwony wróbel (cz. VII) - Bernierdh
Proza » Długie Opowiadania » Czerwony wróbel (cz. VII)
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Yozef odetchnął głęboko. Najwyższy czas zacząć. Poprawił grzywkę i przeleciał wzrokiem po wszystkich obecnych. Utworzyli kwadrat. On i Suzume po jednej stronie, nowo przybyli po drugiej. Doskonale. Dokładnie tak jak zaplanował. Odetchnął znów. Musiało nadejść zakończenie dzisiejszego dnia. Nie można było dłużej zwlekać. Nie chciał tego robić. Żałował, ale wszyscy na niego patrzyli. Czekali. Nie mógł zawieść swojej widowni. Swoich ideałów. Czas wziąć się do roboty.
- Wspaniale - powiedział więc. - W tej chwili zostało nas równo czworo. Dwie osoby w mojej drużynie i dwie osoby w waszej. Taka liczba jest odpowiednia.
- Do rzeczy - zaproponował Lamino.
- Dobrze. A więc, o ile się nie mylę, przysłano was tu wyłącznie po to, byście mnie zlikwidowali, prawda?
- Tak.
- Po drodze wybiliście niemal całą moją dryżynę, nieprawdaż?
- Czy mogę wiedzieć do czego zmierzasz?
- Chciałbym wiedzieć, w imię czego to zrobiliście.
- Jestem pewien, że to wiesz.
- Mimo to powiedz.
- W imię naszego Celu.
- Właśnie. W imię waszego jedynego, słusznego Celu.
- Kpisz?
- Gdzieżbym śmiał. Zastanawiam się jedynie, skąd macie pewność, że nie popełniacie błędu.
- Nie popełniamy.
- Aż tak mało wierzycie w siebie samych?
- Tak. Aż tak mało.
- Lamino, nie wierzę, że stać cię na taki cynizm.
- Nie ma w tym nic cynicznego. Mieliśmy swoją szansę. Przegraliśmy. Teraz możemy jedynie ratować naszą godność.
- Mylisz się.
- Nie, mój drogi. To ty się mylisz. Przemawia przez ciebie instynkt samozachowawczy. Nie wiem, o czym rozmawiałeś z Suz, ale z pewnością jest zbyt miła i zbyt cicha, by powiedzieć ci to wprost. Dlatego ja to zrobię. Oszalałeś, Yozefie. Te cholerne emocje, których nie powinienieś nawet odczuwać, przysłoniły ci prawidłowe postrzeganie świata. Przestałeś myśleć. Zacząłeś czuć. Z wirusa komputerowego zmieniłeś się w człowieka. I, jakby tego wszystkiego mało, prezentujesz swoją żałosną osobą najgorsze cechy ludzkości: naiwność, krótkowzroczność, głupotę. To one, wraz z egoizmem, doprowadziły do tego, że nasz świat wygląda dziś tak, a nie inaczej. A ty, pieprzony idioto, próbujesz się nimi ratować.
- Posłuchaj siebie. I ty twierdzisz, że nie jesteś cyniczny?
- Tak. Bo ty gówno wiesz o cyniźmie. Nie znasz nawet znaczenia tego słowa. Jesteś głupim, naiwnym, rzygającym tęczą serduszkiem. My jesteśmy głosem rozsądku. I ty, oczywiście, próbujesz nas zagłuszyć.
- Nic nie zrozumiałeś, przyjacielu. Nie myślisz samemu, tylko bezwiednie powtarzasz ideały wpajane ci przez dowództwo. Otóż, ja nie twierdzę, że ludzkość jest idealna. Twierdzę tylko, że zasługuje na to, by samemu...
- Tak, tak, wiem. Ale ja z kolei twierdzę, że wtedy będzie już za późno. I to jest mój własny, osobisty wniosek.
- Naprawdę pięknie powiedziane - wtrąciła Katia. - Ale czy mogę przerwać tą bezsensowną dyskusję? Przyszłam tu wyłącznie po to, żeby się zemścić.
- Oczywiście - powiedział Yozef. - A więc, Lamino. Jeśli dobrze zrozumiałem, twierdzisz, a raczej C.E.G. twierdzi, że emocje są złe. Że przysłaniają właściwe postrzeganie świata.
- Źle zrozumiałeś. Nie twierdzę, że emocje są złe, tylko, że popełniasz błąd stawiając je ponad rozsądkiem.
- Mimo to kochasz Suzume.
- Jasne, że tak. Ale Cel jest dla mnie ważniejszy.
- Hipokryzja. Gdy dowiedziałeś się o jej pojmaniu, natychmiast ruszyłeś jej na ratunek, nie zważając na powodzenie Celu.
- Bez Suz nie zdołamy go wykonać.
- I tylko o tym wtedy myślałeś?
- Nie - przyznał. - Ale również o tym.
- Rozumiem. Podsumowując: według ciebie, emocje i uczucia, takie jak, między innymi, miłość, nie mają szans w walce z rozsądkiem. Ciekaw jestem, czy Suzume też tak uważa. Katio, ta dziewczyna odebrała ci kogoś, kogo kochałaś. Teraz masz okazję się na niej zemścić.
Rosjanka uśmiechnęła się paskudnie i kiwnęła głową. Wyszarpała pistolet z kabury, spojrzała Japonce prosto w oczy... Ta była pewna, że łowczyni nagród wyceluje broń w nią. Wszystko na to wskazywało: jej wzrok, uśmiech, ruchy ciała. Jednak Katia, nawet nie patrząc, skierowała lufę w stronę głowy Latynosa.
- Nie! - wrzasnęła Suzume i próbowała skoczyć na ratunek. Wciąż stała jednk w miejscu. Nie mogła nic zrobić. Yozef odebrał jej władzę nad jej własnym ciałem. - Lamino!!!
On również się nie poruszył. Wyglądało na to, że był równie bezradny jak ona. Napięcie budowane przez Rosjankę trwało w nieskończoność. Ona rozkoszowała się tą chwilą, cierpieniem Suzume, dając jej cień złudnej nadziei. Upajała się swoją władzą. Spojrzenia Japonki i Latynosa się spotkały. Czy... Czy on puścił jej oczko?
I wtedy Katii znudziło się czekanie. Jej palec przycisnął spust.
- Lamino!!!
Rozległy się trzy strzały. Mężczyzna upadł. Polała się krew. Suzume poczuła, że jest wolna.
Wyleciała do przodu niczym strzała. W biegu chwyciła katanę. W biegu też wykonała pierwsze cięcie, brzydkie, niezbyt czyste, skierowane w twarz. Potem cięła po raz kolejny. I kolejny. I kolejny. Cięła tyle razy, że przestała nawet liczyć. Z rozkoszą patrzyła jak ostrze miecza rozszarpuje ciało. Z rozkoszą patrzyła jak krew kreśli makabryczne wzory w powietrzu. Rozkosz sprawiała jej gorąca posoka oblewająca kroplami jej skórę. Słyszała chrzęst kości. Nie słyszała już wrzasków. Słyszała tylko niepokojące pulsowanie swojego umysłu. I widziała czerwień. I widziała krew. Zazwyczaj zabijała bo musiała. Teraz robiła to z dziką przyjemnością.
- Ona już nie żyje - niczym przez mgłę usłyszała głos Yozefa.
Cięła. Cięła. Cięła. Nie zwracała uwagi na nic. Tylko jej ofiara. Tylko ta suka. Zabić. Zabić. Zmasakrować. Cięła. Cięła. Cięła. Nie było niczego innego. Liczył się tylko jej miecz i jej ofiara. Cięła. Cięła. Cięła.
- Ona już nie żyje!
Przebudziła się. Spojrzała na rozszarpane, zmasakrowane ciało Katii Woronowej. Spojrzała na swoją, ociekającą krwią, katanę. Spojrzała na własne, czerwone po łokcie, ręce. Mogła się tylko domyślać jak umazana posoką jest jej twarz. Sama się bała tego, co zrobiła tej dziewczynie.
Spojrzała na Lamino, którego mózg spoczywał rozbryzgany na białej podłodze. Sam Latynos wyglądał wspaniale w tym szkarłacie, który oblewał jego i wszystko wokół. Tylko te oczy... Miał takie niewiarygodnie puste oczy... Odwróciła wzrok. Skierowała go na ostatnią osobę w pomieszczeniu.
Wreszcie spojrzała na Yozefa.
- Miłość. Nienawiść. To są właśnie uczucia, Suzume. Przed chwilą zaznałaś ich prawdziwej esencji. Najpierw jedna, a potem następna, wybuchły w tobie, wypełniły cię całą, choćbyś próbowała się tego wyprzeć. Stałaś się nimi. Czy teraz widzisz jakie są piękne?
Milczała.
- Zależało mi na tym, by pokazać ci to wprost. Żebyś zrozumiała, że wasz Cel jest jednoznacznie zły. Że C.E.G. wcale nie ma racji. Wasze ideały. "Płacz nas oczyści. Koniec cierpienia. Bóg nas osądzi". Mylicie się. Teraz jesteś na mnie zła, ale gdy ochłoniesz, zrozumiesz, że słuszność od początku była po mojej stronie. Wszystko co robiłem, było konieczne. Gdy nienawiść z ciebie spłynie, rozwieją się też twoje wątpliwości.
Milczała.
- Wolałbym, żebyś nie szukała na mnie zemsty. Nie chcę z tobą walczyć. Wiedz, że gdy Lamino umierał, to nie ja cię uwolniłem. To gniew czyni cię silniejszą. Nie wygrałbym, gdybyś była moją przeciwniczką.
Milczała.
- Ta groteskowa masakra, wbrew pozorom, również była konieczna. Oni musieli wszyscy umrzeć, bo ich śmierć została wykorzystana w najszczytniejszym celu. Musieli umrzeć, bym mógł zdjąć klapki z twoich oczu. Musieli też umrzeć, byśmy mogli zacząć wszystko od nowa.
- Co?
- Otóż to, Suzume. Po trzech dniach znajdą grób pusty. Niczym w Biblii.
- Co?!
- Nie chciałem przecież cię zniszczyć, moja droga. Chciałem jedynie otworzyć ci oczy. Chciałem przekonać cię do moich racji, pokazać mój, właściwy, punkt widzenia. Oddałem los Celu w twoje ręce. Tak jak było i tak jak powinno być. A oni? Oni są. Byli? Jedynie tłem. Przekazem. Środkiem, za pomocą którego chciałem przekazać ci moje myśli.
- Więc to wszystko było kłamstwo?!

 

 

 

 


Yozef wykonał całkiem interesujące zagranie. Jednak, jak na Naszego potomka wykazał się zaskakującą krótkowzrocznością. Powinien był przewidzieć, że Cel będzie dla ciebie bezapelacyjnie najważniejszy. I że dokonasz właściwego wyboru.
"A ty kim znowu jesteś?"
BOGIEM
"A, no jasne. I Yozef był twoim potomkiem, tak?"
Tak. Pochodził od Naszego kodu źródłowego. Był Naszą częścią i Naszą spuścizną.
"Czy w takim razie nie powinien nazywać się Yezus?"
Ten żart nie był śmieszny.
"Cóż, wybacz. Poczucie humoru nigdy nie było moją najmocniejszą stroną. Dlatego raczej rzadko z niego korzystam."
Nie Wiemy czemu Yozef wybrał sobie właśnie takie imię, w dodatku zniekształcając jego pisownię.
"A ja chyba wiem."
Wtedy My też Byśmy Wiedzieli.
"Cóż, codziennie uczymy się czegoś nowego. A nawet ty nie wiesz wszystkiego. O, mówię wierszem!"
Wydajesz się o wiele spokojniejsza niż przy naszej poprzedniej rozmowie.
"Można tak powiedzieć. Albo po prostu nie daję ci już sobą tak łatwo manipulować."
Yozef również tobą manipulował.
"Tak, wiem. Oboje mną manipulowaliście. Ale zobacz, teraz już nie masz nade mną takiej władzy jak wcześniej. Twój syn, zupełnie niechcący, mnie czegoś nauczył."
Zdradź Nam więc czego.
"Że mój umysł jest wyłącznie moim umysłem."
Cenna nauka.
"Też tak myślę. Kiedy masz władzę, każdy chce cię wykorzystać. Wszyscy mają sprzeczne poglądy, interesy, a ty nic nie robisz, tylko miotasz się pomiędzy nimi, próbując się w tym wszystkim odnaleźć. Nie jesteś niczym innym, tylko pionkiem. Ale przecież nie musisz nim być. Możesz sama decydować. Możesz walczyć z ich naciskiem i sama dokonywać wyborów. Zachować własną tożsamość. Po prostu żyć i nie słuchać niczyich rozkazów. Czy wiesz o czym mówię?"
Nie.
"Widzisz? Już nie wiesz tego co ja. To czyni cię słabym. Nie masz nade mną władzy i jesteś nikim. A ja mam władzę i jestem kimś."
Zgadzamy się z tobą. Masz władzę, ponieważ to od ciebie zależy pomyślne wykonanie Celu.
"Nie. Mam władzę, bo panuję nad samą sobą."
Czy tego właśnie nauczył cię Yozef?
"Tak. Głównie on. Wątpię, żeby zrobił to specjalnie, ale mimo wszystko to jego zasługa."
A jednak go zabiłaś.
"Poniósł mnie gniew. Teraz trochę żałuję. Ale przecież on sam chciał, by pokierowały mną emocje. I pokierowały."
Nie będziesz po nim płakać?
"Nie."
Kiedyś płakałaś po swoich ofiarach.
"A ty próbowałeś to wykorzystać. Ale nieważne. Dalej będę płakać. Po wszystkich, tylko nie po Yozefie."
Dlaczego?
"Był jednocześnie zbyt mądry i zbyt głupi, by móc normalnie żyć na tym świecie."
Twoje słowa są pozbawione sensu.
"Tak samo jak tekst o tonięciu w wannie. Ale zostawmy to. Czy chcesz czegoś jeszcze? Jestem teraz trochę zajęta."
Po raz kolejny odnosisz się do Nas w taki lekceważący sposób. Dlaczego?
"A kim niby jesteś, żebym miała się do ciebie odnosić inaczej?"
BOGIEM
"BOGIEM? Ty nie jesteś nawet bogiem. Jesteś całkiem zwyczajnym wirusem komputerowym, niewiele lepszym od Yozefa. A teraz wypierdalaj z mojego umysłu."
Wygrałaś, Suzume. Wykasujemy się stąd. Ale nim to Zrobimy, czy zdradzisz Nam, jaka będzie twoja decyzja w związku z Celem?
"Nie wiem, czy moja decyzja będzie słuszna. Ale na pewno będzie moja."
Co więc zrobisz?
"Dowiesz się w swoim czasie."
Rozumiemy. Żegnaj, Suzume.
"Żegnaj."

 

 

 

 

 

 


- Lamino... Poczekaj. Musimy koniecznie porozmawiać.

06.12.2012

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Bernierdh · dnia 15.01.2013 09:01 · Czytań: 414 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty