Z opowieści starego elfa - Vasamir
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Z opowieści starego elfa
A A A
Od autora: Życzę miłego czytania.

Mówi się o czarnych smokach żyjących niegdyś na pustyni Allenhell. Powiadają, że powróciły... 
- Nie ma na tym świecie człowieka, który spotkał się z jakimkolwiek smokiem! To bujda i szaleństwo! - powiadali oburzeni sceptycy. 
Jednak strach rozprzestrzeniał się niczym plaga. Prości robotnicy i rolnicy wyglądali na horyzont pełni obaw, że w końcu dostrzegą skrzydlaty cień zbliżający się do wioski. Mogli mówić, że to kłamstwa, że to bajki, ale nawet kiedy powtarzali sobie, że smoki nie istnieją, czuli strach, emocje przepełniała groza. 

Niektórzy wyjeżdżali w nadziei na znalezienie bezpiecznego przylądka, w którym spokojnie spędzą życie, z daleka od niebezpieczeństw. Inni kupowali łuki i strzały ze stali i srebra, aby przygotować się do obrony. Mniej waleczni kupowali naszyjniki, pierścienie, bransolety i mikstury od szarlatanów. Miały odpędzać smoki i bestie, a także chronić przed magicznymi płomieniami tych starożytnych istot. 

Cała ta anarchia rozeszła się od wieści ze wschodu, z miasta Arangard. Poczciwy król Welryk władający na tamtych ziemiach miał wizję od bogów:
- Widziałem węża z rogami i kłami większymi niż trole. Gadzie pyski pokrywały łuski tak twarde i wielkie, że żadna balista im krzywdy nie zrobi. Pazury ostrzejsze jak brzytwa, a łapy szponiaste i silne. Ogony jak węże, skrzydła zaś nietoperzy! Zagłada, ludzie! Powiadam wam, nie ma już nadziei... 
I wykorzystali to jego synowie i lordowie z zamków i dworów, każdy bowiem chciał zdetronizować króla i zasiąść na tronie. Jednak ten bronił się tak zaciekle i dzielnie, że żadna noga prócz zaufanych towarzyszy króla i jego samego nie stanęła w sali tronowej. 
- Więc jednak król nie oszalał – powiadali poddani. – Zmiłujcie się nad nami! O bogowie... 

Świątynie wypełniały tłumy modlące się do bogów o ich miłosierdzie, a strach wraz z podróżnikami ruszył w najdalsze zakątki świata. Wieści trafiły do orków na południu, krasnoludów na północy, elfów na zachodzie i niziołków na wschodzie. Jednak to elfy najbardziej przeraziły się wizji, bowiem Allenhell najbliżej ich domu leżało. 
I trwali tak w przerażeniu lata i miesiące, aż zaczęto wieszać szarlatanów i podróżników za kłamstwa, a sceptyków wychwalać i w radzie obsadzać. Tak się losy elfów potoczyły do dnia pamiętnego, czwartego siewu, dekady Nivelina, kiedy to księżyc stał na północy. 

Wioska była pogrążona we śnie i nie dawała znaków życia. Nawet strażnicy oczy swe zmrużyli, co później tłumaczono działaniem magii mroku. Pochmurne niebo zasłaniało gwiazdy, przepuszczając tylko poświatę księżyca. Wiatr przelatywał pomiędzy chatami z drewna, i krążył tak uliczkami, sycząc i muskając delikatnie ściany. 

Jedno uderzenie skrzydeł zniszczyło połowę domostw w wiosce i zbudziło wszystkie elfy. 

Nastała panika. Czerwone jak lawa płomienie rozjaśniały mrok, ukazując zwęglone ciała i podpalały kolejne chaty. Żadna strzała, żadna klinga nie wyrządziła krzywdy bestii. Złote, wężowate ślepia tylko spoglądały na ofiary jakby pełne radości z poczucia rozpusty po długowiecznym poście. Niewielu przeżyło. Ginęły dzieci i ich matki. Ginęli mężczyźni i zwierzęta. Ci, co pouciekali do lasów, spłonęli w rozszerzającym się po nim pożarze. Ale ocalał jeden elf... 

Niemowlę.

Bestia opuściła jaszczurczy łeb i oglądała płaczące niewiniątko na małym sienniku jednej z chat pozbawionej dachu. Jego lament był jedynym elfim dźwiękiem wśród płomieni i prychania bestii. Smok podniósł łeb, odleciał, skazując niemowlaka na pastwę bezwzględnej rzeczywistości w zgliszczach Derranu, ostatniej siedziby elfów. 
- Może zginie, może przeżyje. Zobaczymy. - myślał smok. - Nie warto niszczyć tak potężnej magii w bezbronnej istocie. To marnotrawstwo... Jak dorośnie. będzie miał jej tyle, że na wieki zaspokoi mój głód. - Czarna jak smoła bestia uśmiechnęła się złowieszczo. - Tak... Poczekam. Czekałem tyle tysiącleci, to poczekam jeszcze dwie dekady. 

Bestia poleciała na wschód, w stronę Arangardu, a ostatni elf płakał i krzyczał, starając się zwrócić na siebie czyjąś uwagę. Ale dalsza część, to opowieść na inną okazję...

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Vasamir · dnia 13.02.2013 20:46 · Czytań: 970 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 8
Komentarze
Wasinka dnia 13.02.2013 21:36
Hmm... nie do końca zdołałam wczuć się w tę historię, zapewne też dlatego, że nie podrzuciłeś mi jakiejś istoty, którą mogłabym się przejmować. Być może ma być to ów niemowlak, którego rozsądny smok zostawił sobie na później... Choć skoro narrator twierdzi, ze smok zostawił dziecię na pastwę losu, to trochę nie pasuje do rozumowania bestii...

Mikrusy przykładowe:
Cytat:
zna­le­zi­e­nie bez­pi­ecz­n­ego przylądka(,) w którym spo­ko­j­nie

Cytat:
sre­bra(,) aby przy­go­to­wać się

Cytat:
be­stie(,) a także chro­nić

Cytat:
brzy­twa(,) a łapy szpo­ni­a­ste

Cytat:
Zagłada(,) lu­dzie!

Cytat:
de­ka­dy Ni­ve­li­na(,) kiedy to księżyc stał na północy

Cytat:
co później oba­r­cza­no działaniem magii
- raczej - tłumaczono
Cytat:
zasłaniało gwi­a­z­dy(,) prze­pu­sz­czając tylko

Cytat:
cha­ta­mi z dre­w­na, i krążył tak uli­cz­ka­mi(,) sycząc
- jeden przecinek zbędny, jeden do dostawienia
Cytat:
rozjaśniały mrok(,) uka­zując

Cytat:
Ci(,) co po­uci­e­ka­li do lasów(,) spłonęli

Cytat:
od­le­ciał(,) ska­zując nie­mo­w­la­ka

Cytat:
Zo­ba­czy­my - Myślał smok - Nie warto ni­sz­czyć
- Zo­ba­czy­my(.) - (m)yślał smok(.) - Nie warto ni­sz­czyć
Cytat:
Jak dorośnie(,) będzie miał jej

Cytat:
płakał i krzy­czał(,) sta­rając się

Cytat:
Ale da­l­sza część, to opo­wieść
- bez przecinka

Pozdrawiam księżycowo.
pietia dnia 14.02.2013 11:55 Ocena: Dobre
Cytat:
wyglądali na ho­ry­zont


Może lepiej spoglądali na horyzont? Wyglądali to tak, jakby rolnicy przypominali ten horyzont... :)

Cytat:
zna­le­zie­nie bez­piecz­ne­go przylądka, w którym


Cytat:
Cała ta anar­chia ro­zeszła się od wieści ze wscho­du


z tym zdaniem coś jest nie tak... ja zmieniłbym na "Cała ta anarchia zapanowała przez wieści ze wschodu..."

Cytat:
Po­czci­wy król We­lryk, władający na tam­tych zie­miach, miał wizję od bogów. 


Cytat:
Zagłada, lu­dzie


Ufff... i na tym zdaniu odpuściłem poprawianie, żeby doczytać spokojnie do końca. To, co rzuciło mi się w oczy, to zmiana stylu pisania, który na początku jest sprawozdawczy, by później przerodzić się w bajanie na starodawną modłę. Ta zmiana w mojej opinii jest tu nieuzasadniona. Jeżeli to celowy zabieg, pomyśl, czy nie warto zdecydować się - jedno albo drugie. Jeśli wyszło tak mimowolnie, popracuj nad trzymaniem języka w ryzach :)

Sam pomysł bardzo mi się podoba, uderza w moje klimaty i z pewnością dalszy ciąg może być niezmiernie interesujący :) Piszesz lekko i sprawnie, widać, że nie jest to nieporadne.

Pozdrawiam
Vasamir dnia 14.02.2013 14:48
Dzięki za komentarze. Dobrze jest zobaczyć własne błędy, teraz dopiero widzę nad czym muszę popracować. :)
szmella dnia 14.02.2013 17:43
Oj, podoba mi się ;) Bardzo lubię tego typu opowiadania, może dlatego, że fascynują mnie magiczne istoty i ta baśniowa atmosfera. Tekst napisany dobrze, czytało mi się go lekko i przyjemnie, wydaje mi się, że wszystkie błędy i niedociągnięcia pokazali ci już Wasinka i pietia, więc nie muszę robić tego jeszcze raz ja ;) Mam nadzieję, że doczekam się dalszych części tej historii. Tylko jedno mnie zastanowiło. Zachowanie smoka względem niemowlęcia. zostawił je na pastwę losu... hmmm... spodziewałam się, że zabierze je ze sobą, ale cóż, zobaczymy co dalej. Pozdrawiam ;)
Lizabett dnia 16.02.2013 15:42
Całkiem mi się podoba:). Napisane sprawnie i lekko. Fabuła właściwie ciekawa, a fantastyka to mój ulubiony gatunek :D

Pozdrawiam, Liz.
Synestezja dnia 14.05.2013 19:41
Ostatni żyjący elf; ot choć dla niego warto by było przeczytać Twoją książkę :)
Zamysł ciekawy, ale troszkę mi brakuje w tekście emocji;
np: "Jedno uderzenie skrzydeł zniszczyło połowę domostw w wiosce i zbudziło wszystkie elfy. "

Zagłada rasy, wielki smok, magiczne klimaty; kurcze to po prostu musi przeplatać się z całą paletą uczuć! Ot choćby po to, żeby wyrobić sobie własne stanowisko w stosunku do bohaterów opowieści :)
Usunięty dnia 20.11.2013 00:44 Ocena: Świetne!
Lubię takie opowieści, skoro opowiada stary elf, należy się domyślić w nim owego niemowlęcia:). Chcę poznać całą historię. Nie jestem żarłokiem, ale nie jest moim zwyczajem tylko posmakować potrawy, jak już zaczynam, to raczej odstawiam pusty talerz...:) Liczę w tym przypadku nawet na dokładkę,

Pozdrawiam
Vasamir dnia 20.11.2013 18:20
Dzięki za wizytę, amsa. Dużo czasu minęło, odkąd ktoś zajrzał na ten tekst, dlatego miło widzieć, ze ktoś zerwał zeń pajęczyny i zdmuchnął kurz. A najważniejsze, że się podobało. :)
Cóż mogę napisać o dalszej części. Chyba tylko tyle, że nie czuję się jeszcze na siłach na kontynuację. Często wracam do tej historii i rozmyślam, jak wygląda tamten świat, jak się potoczy dalej historia, jakie mogą być punkty zwrotne... Nieraz odnoszę wrażenie, że z tego powinno być coś większego, ale nie mogę się przemóc, żeby pisać dalej.
Jakże chciałbym zaserwować Ci dokładkę. ;) Tylko że nie mogę... Jakoś ta historia obecnie plącze się tylko w mojej głowie...
Miło Cię gościć, miło zobaczyć wysoką ocenę, ale niemiło, że nie mogę oznaczyć komentarza jako pomocny... :( Opcji nie ma u dołu komentarza...
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zoom Lens
10/09/2024 00:03
Zachęcam do odsłuchania powyższego opowiadania w formie… »
Dar
09/09/2024 21:23
Hollywood czeka na Mike 17 »
Jacek Londyn
09/09/2024 14:29
Dzień dobry. Dziękuję za poświadczenie przeczytania. To… »
ajw
09/09/2024 10:20
No powiem Ci, że masz w głowie naprawdę dużo i ciężko to… »
ajw
09/09/2024 10:16
Jest w tym wierszu jakiś smutek i poddanie się. Nie wiem… »
ajw
09/09/2024 10:14
Aż mi wstyd, ze nie zajrzałam do tego wiersza wcześniej.… »
Wiktor Orzel
09/09/2024 09:32
Dokładnie tutaj zbędne. ciszę Szyk.… »
Florian Konrad
08/09/2024 19:28
Dziękuję! Dokładnie tak! »
Agnieszka1986
06/09/2024 10:01
Bogini Nike jest boginią zwycięstwa, a pomnik, który Pan… »
Madawydar
06/09/2024 07:41
Być może. Proszę zatem o wskazówki do tematu. Pozdrawiam… »
Lilah
05/09/2024 22:31
Serdecznie dziękuję, ajw. :) »
Kasia Koziorowska
05/09/2024 18:54
Dar, dziękuję bardzo. Pozdrawiam serdecznie. »
ajw
05/09/2024 15:13
Urocza miniatura. Miło było przeczytać :) »
ajw
05/09/2024 15:10
Brzmi świetnie jak każde Twoje tłumaczenie :) »
ajw
05/09/2024 15:08
Jakby sen we śnie. Dużo się dzieje w Twoim wierszu.… »
ShoutBox
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
  • Gramofon
  • 19/07/2024 19:56
  • Dziękuję bardzo Jago, a jakby ktoś nie chciał oglądać na facebooku to jest też już na youtube [link]
  • Jaaga
  • 19/07/2024 14:37
  • Powiem, Gramofon, że poeta jesteś pełną gębą i zaczynasz, jak nie przymierzając, Charles Bukowski, on też był listonoszem. Zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza wiersz o dociskaniu. Pozdrawiam
  • Gramofon
  • 18/07/2024 17:51
  • Poproszę o feedback bo znajomi to wiadomo, poklepują po plecach :)
  • Jaaga
  • 18/07/2024 17:32
  • Gramofon, właśnie słucham jak czytasz.
  • Gramofon
  • 18/07/2024 16:44
  • siemanderrro. Jakby ktoś chciał posłuchać jak czytam wiersze i to przedpremierowo przy akompaniamencie gitary to zapraszam [link]
  • Jaaga
  • 18/07/2024 16:38
  • Zapraszam też do siebie, przygotowałam kilka nowych rzeczy, mam nadzieję, że się spodobają i porządnie je skomentujecie. Kształtuję się pod waszym okiem.
Ostatnio widziani
Gości online:46
Najnowszy:Kamila24