Ewo, wybacz, ale musiałem...


niedobór słów wypada z gondoli?
A to ludzie są?
To brzmi dziwacznie - słowa toczą się?
Raczej kamienie toczą się, hm?


"przedstarzec" rozumiem, że to miał być neologizm, ale... nieładnie jakoś z tym.
I jeszcze "gnijący", oj, czy nie za dużo grzybów w barszczu?


te dwie strofy nie brzmią dobrze, bo?
Język niepoetycki, dosłowny, sztywny i sztuczny.
Poza tym, jak pragnienie może "wysadzać układ krwionośny?"
"Zoczone w niedojrzałym ciałku" - a gdzie sens?
O czym czytałem, bo nie wiem.
Lubię abstrakt, ale tu jest misz -masz.

"ponad szatany" - a co to za archaizm, hm?
Strasznie nieludzko to brzmi...

O treść nie wspomnę.
Masa rzeczy do liftingu.
Naprawdę sporo.
Szwankuje stylistyka, budowanie zdań poprawną polszczyzną.
A i logicznie też dość osobliwie...
Nie układa się to w spójną, liryczną całość.
Jest chaos.
I trudno dojść, co jest czym w tym wierszu.

To "Śmierć w Wenecji" Tomasza Manna.
Albo obraz Luchino Viscontiego z muzyką Gustawa Mahlera - Adagietto z V Symfonii.
Ale niestety nie ma tego klimatu, Ewo.
Jeszcze nie tak słowa płyną i nie całkiem takie, jakie mogłyby być, żeby mozaika nabrała pełnego i wyraźnego kształtu oraz barw.

Moim zdaniem do przemyślenia i dopracowania.
Nawiasem mówiąc, trudnego tematu się podjęłaś.

Miłego