Tamto lato się kończy (1) - wykrot
Proza » Długie Opowiadania » Tamto lato się kończy (1)
A A A
Od autora: Nadszedł wreszcie ten dzień. Piątkowy poranek przed Niedzielą Wielkanocną. Dzień, w którym wydarzy się wszystko. Po nim już nic nie będzie takie same.
Na razie Dorotka już śpi w swoim domu, a Tomek przyleciał właśnie z Moskwy. Jeszcze żyje wspomnieniem niedawnej jej wizyty w Moskwie, jeszcze rozpamiętuje dwie upojne noce i pełne obietnic rozstanie... Nie wie natomiast niczego co się dzieje w jego żywotnych interesach. Zaniedbał je tak samo jak kiedyś, tak samo jak wtedy, gdy mieszkał z Leną. Skarżył się przecież, że jego koledzy awansowali, a on został na lodzie...
A na czym zostanie teraz?

Okęcie powitało mnie całkiem niezłą, wiosenną pogodą. Było kilkanaście stopni ciepła, wiatr dmuchał leniwie, a kilka niewielkich, pierzastych chmurek, tylko dodawało uroku czystemu niebu. Było znacznie cieplej niż w Moskwie.
- Ale tu macie fajnie – powiedziałem do Romka, kiedy w jego towarzystwie wyszedłem z terminalu lotniska na parking. – Nie to co w Rosji. Tam jeszcze czuć oddech zimy.
- Masz bliżej do Syberii, więc czemu się dziwisz? – zakpił w odpowiedzi.
- Nie przesadzaj, Syberia daleko. Powiedz lepiej co słychać w Polsce, bo jakoś ostatnio nawet do Joasi pisałem niewiele. Za zimno było! – roześmiałem się. Roman zacisnął usta i pokręcił głową przecząco. Wyraźnie nie miał humoru.

Przyleciałem dzisiaj do kraju, na święta Wielkanocne. Trochę późno, bo przecież był już piątek, ale inaczej się nie dało. Miałem kilka pilnych spraw zleconych przez Dorotę i nie mogłem urwać się wcześniej jak Anna, która wyjechała we środę. Sam ją zresztą odwoziłem na Szeremietiewo. Za to z powrotem do Moskwy mieliśmy lecieć razem i to już we wtorek. Bo w poniedziałek byłem przecież zaproszony do Doroty.
Miałem dzisiaj dobre samopoczucie, gdyż mimo przedświątecznej gorączki, lot nie był opóźniony, odprawa przebiegła sprawnie i bezproblemowo, więc w Warszawie byłem zgodnie z planem. Dzień zapowiadał się nieźle.
Romek też czekał na mnie tak jak zawsze. Było to dla mnie bardzo wygodne, bo przyjeżdżał moim jeepem, parkującym normalnie w garażu Doroty, ja odwoziłem go potem do banku i miałem już auto do dyspozycji bez straty czasu na jakieś łamańce komunikacyjne.

- Za wesoło to nie jest, delikatnie mówiąc – odezwał się wreszcie. – Stan niepewności dla nikogo nie jest dobry, ale dla banku, to wręcz samobójstwo. Nikt nic nie wie, w którą stronę pójdziemy…
- Jakiej niepewności?! – ze zdumienia postawiłem niesiony neseser na chodniku i przystanąłem. – Co ty pieprzysz?
Romek również postawił moją torbę, którą pomagał mi nieść.
- A co, ty nie masz z Dorotą kontaktu? Niczego ci nie mówiła? – teraz on z kolei nie krył zaskoczenia.
- Romek, nic nie wiem! Wyczuwałem tylko, że Dorota coś pomija w naszych rozmowach, ale sądziłem, że ma jakieś problemy z Johnem…
- I to niemałe. John od ponad miesiąca jest w Londynie, bo objął w City kierownictwo centrum operacji finansowych Solution i chyba już tu nie wróci. Dogadał się z prezesem pewnie wtedy, na balu w Patissonie. Wiesz, jubileusz, świetne wyniki, zdolny i zasłużony menadżer… Dorota była wściekła jak cholera, bo niczego jej nie powiedział, a miał przecież lecieć do domu. Jednak obydwaj wybrali się najpierw do Londynu, a potem podobno gdzieś na panienki na jakichś wyspach Hula-Gula, diabli wiedzą dokładnie gdzie. Prezes był w pracy w Nowym Jorku ponoć dopiero wtedy, kiedy i Dorota tam się zjawiła.
- O, kurwa…!
- Ano teraz tylko pozostało kląć – przytaknął. – Tyle, że ja zbyt dużo o tym nie wiem, a jeśli chcesz wiedzieć coś więcej, to jedźmy do Doroty. Lidka pilnuje tam przedświątecznych przygotowań. Dorota przecież ma się czuć jak w zamieszkałym domu. Wiesz, że przyleciała dwie godziny temu?
- Wiem, ale kurczę, muszę jechać do domu. I tak przyleciałem o jeden dzień za późno. A do Doroty mam zaproszenie na poniedziałek.
- No to sobie porozmawiacie wtedy. Tym niemniej, do jej chaty i tak musisz mnie zawieźć, bo ja ją także zabierałem z lotniska i mam tam swoje auto.
- Ty, to kto teraz rządzi w banku?
- Kirk Damar. Oddelegowany z Pragi. Cienki gość, Warszawa go przerasta i raczej nie ma szansy na stałą posadę. Słuchaj, chodźmy do samochodu, bo stoimy tu jak na weselu.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wykrot · dnia 21.05.2013 09:09 · Czytań: 736 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
zajacanka dnia 21.05.2013 14:35
A co to takie krótkie? To ja tu z kawusią się rozsiadam do czytania, a tu już koniec! Żądam więcej, natychmiast, bo już samym wstępem zaniepokoiłeś! :)
pablovsky dnia 21.05.2013 15:07
Ha, nareszcie wykrot! Z pewną obawą zajrzałem, czy po raz kolejny nie znajdę tasiemca w stylu "Mody na sukces", a tutaj miła niespodzianka! I od razu jestem Twoim fanem, tekst znakomicie edytowany, poprawnie ułożony, chyba bez błędów, nic - tylko czytać. A że krótko, Aniu? O to chodzi, a kawę i tak wypiłaś, bo pewnie dwa razy przeczytałaś. Wykrot, tak skonstruowane odcinki zachęcają do czytania i jeśli pozostaniesz przy tej formie, to z pewnością będę zaglądał, Potrafisz zaciekawić, na dodatek oprócz romansów, poruszasz tematy finansjery, bankowości, dla faceta to już zachęta.
A żeńską część fanek już masz, więc starczy ;)
Pozdrawiam miło, czekam na więcej i równie krótko.

Podpisano: Pablo Pablovsky, Twój nowy czytelnik.
wykrot dnia 22.05.2013 07:57
Tak krótki tekst był (i jest) małym testem. Zaliczonym.
Ale w związku z tym jestem na rozdrożu, albo, mówiąc dokładniej, stoję w rozkroku. I nogi się rozjeżdżają. Jak wynika już z tych dwóch komentarzy, oczekiwania czytających są diametralnie rozbieżne. Na to wszystko nakłada się cykl "wydawniczy" PP. Chcąc publikować tekst z podziałem na dwie strony A4 tekstu codziennie, musiałbym zarezerwować sobie niemałą liczbę miesięcy na pilnowanie regularności publikacji. A tak się nie da. Dlatego Pablo, chociaż z radością witam Ciebie w gronie czytających, to nie mogę utrzymać dłużej takiej objętości. Czas zakończyć temat (Aniu, to ukłon w Twoją stronę).
Chociaż będę się starał nie przesadzać.
zajacanka dnia 22.05.2013 13:18
Dziękuję :)
Ukłon przyjmuję i czekam na ulubiony ciąg dalszy :)
al-szamanka dnia 22.05.2013 19:32 Ocena: Bardzo dobre
Też jestem zaskoczona i to jak!
Ale ten krótki tekst, jak dotychczas, dał mi chyba najwięcej do myślenia.
Wyobraźnia podsuwa mi przeróżne rozwiązania i prawie wszystkie są z grupy wielkiego BUM.
Czy Tomek zostanie dyrektorem?
Czy to Dorotka będzie musiała się teraz oprzeć na jego mocarniejącym ramieniu? ;)

Pozdrawiam i czekam :)
wykrot dnia 28.05.2013 11:38
al-szamanka napisał/a:
Wyobraźnia podsuwa mi przeróżne rozwiązania i prawie wszystkie są z grupy wielkiego BUM.



Całkiem słusznie... :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty