Poranek.
Biuro. Pracownicy siedzą przy swoich biurkach wpatrzeni w ekrany komputerów. Słychać rozmowy i szum sprzętu biurowego.
Głos: Wspólnie witamy nowy dzień w naszej pracy. Nasza praca to nasz dom, nasze przeznaczenie, nasze życie i nasza śmierć. Tego ostatniego nikomu nie życzę.
Jak zawsze czekają na was zadania, które musicie wykonać. Będę was sprawdzać więc nie róbcie rzeczy, których będziecie potem żałować.
Jeśli musisz opuścić miejsce pracy pomyśl ile straci na tym twoja praca i ile stracą na tym twoi współpracownicy czekając na ciebie.
Ale jak zawsze jestem z wami wszystkimi, bo wszyscy budujemy nasze wspólne dobro, nasz mikroklimat, który przenosimy do swoich domów, czy chcemy czy nie.
Scena 1
Marek
Przygotowałeś ankiety?
Robert
Jakieś 50
Marek
Ile jeszcze musisz zrobić?
Robert
70
Marek
Masz koperty?
Robert
Tak
Marek
Ciekawe, czemu musimy wysyłać je pocztą a nie mailem? Byłoby szybciej i taniej, a tak to musimy siedzieć i jeszcze te koperty zaklejać. Od czego są sekretarki, albo ta nowa panienka w recepcji. (mówi z irytacją w głosie Marek).
Robert
Zatrudnili nową to musi się nauczyć.
Marek
Czego? Zaklejania kopert. Przyjęli ciele to mają.
Robert
Nienawidzę tego wszystkiego. Jak mam wstać rano i pomyślę, że muszę tu przyjść to mam drgawki.
Marek
Bierzesz jakieś tabletki?
Robert
Nie, przynajmniej na razie. Ale najgorsze jest jak obudzisz się o 4 w nocy i nie możesz zasnąć. A ja bym chciał zasnąć i się już nie obudzić.
Marek
Cicho ktoś idzie.
Do pokoju wchodzi kobieta. Kładzie na biurku stos dokumentów.
Kobieta
Nowe listy. Dane z nich musicie wprowadzić do komputera, potem przesłać je do naszych klientów. Listę adresów mailowych macie?
Marek
Tak
Kobieta
To do pracy.
Wychodzi.
Marek (pełen złości)
Kurwa, kiedyś ją zabiję.
Robert
Ja się sam kiedyś zabiję.
Marek
Mój znajomy kiedyś chciał ogłosić na fejsie, że chce popełnić samobójstwo.
Robert
I co?
Marek
Nic
Robert
Dlaczego tego nie zrobił?
Marek
Chyba wcale nie chciał, może chciał mieć tylko więcej znajomych.
Robert
To mógł umieścić swoje nagie zdjęcie.
Marek
W jego przypadku śmierć byłaby lepsza. (patrzy na stos dokumentów). Ile tego tutaj jest?
Robert
Nie wiem. Chyba całą ryzę wykorzystała, pinda jedna.
Marek
Awans się jej marzy. Za 5 lat jak się postara i nie zajdzie w ciążę.
Robert
A z kim miałaby zajść taka macho-baba? Facet by nie przeżył z nią nawet miesiąca.
Marek
A my kurwa musimy. (patrzy na stos papierków). Wiesz, a jak by tak podpalić te dokumenty?
Robert
No, co ty!
Marek
Mam dosyć tej pracy, tych papierów, siedzenia, robienia ciągle tego samego, mój każdy dzień od pięciu lat wygląda tak samo. Nawet weekend jest przesrany, bo gdzieś tak od soboty wieczora zaczynam myśleć, co będzie w poniedziałek.
Robert
U mnie zaczyna się w niedzielę. Nienawidzę niedziel.
Marek
Masz zapałki?
Robert
Po co ci zapałki?
Marek
Chcę podpalić dokumenty.
Robert
Zwariowałeś i co zrobimy. Jak stąd uciekniemy? Przecież to się wyda.
Marek
Nie wyda się. (Podchodzi do drzwi i je zaklucza).
Robert
Co robisz?
Marek
Zakluczyłem drzwi.
Robert (przerażony)
Dlaczego?
Marek
Żebyśmy nie mogli uciec.
Robert
Co ty chcesz zrobić?
Marek
Przecież powiedziałeś, że nie chcesz żyć.
Robert
Ale ja tylko tak mówiłem. Ja nie chcę umierać, nie tutaj. Nie znoszę tej pracy, ale mam rodzinę, żonę, moja córka kończy 4 lata za tydzień. Gdzie masz ten klucz?
Marek
Już zapóźno. (stoją obok siebie).
Robert
Kurwa odbiło ci.
Marek (Podchodzi do okna. Chce je otworzyć, ale nie może).
Widzisz nie ma innego wyjścia.
Robert
Porąbany jesteś.
Marek
Nie, jestem całkiem normalny, tak jak ty.
Robert
Słuchaj, jak chcesz się zabić to się zabij, ale ja nie chcę, nie teraz, jestem młody mam całe życie przed sobą.
Marek
I co chcesz z nim robić?
Robert
Chcę ….
Marek
No, co chcesz, czy ty wiesz, czego chcesz? Najpierw stękasz, że spać nie możesz, że rzygasz jak tu idziesz, a teraz możesz to zmienić.
Robert
Ale nie tak.
Marek
A jak? Czego chcesz od życia?
Robert
Żeby miało sens, wymiar, zależało ode mnie.
Marek
Tutaj nigdy nic nie będzie zależeć od ciebie.
Robert
Otwieraj drzwi, chcę wyjść.
Nagle ktoś szarpie klamkę. Przez drzwi słychać głos.
Kobieta
Jesteście tam?
Marek
Tak (otwiera drzwi).
Kobieta
Dlaczego się zamknęliście? (pyta zdziwiona wchodząc do biura). A on (patrzy na Roberta), co taki blady?
Marek
Nic mu nie jest. Po prostu ciężko pracujemy.
Kobieta
Czyli wszystko zrobione?
Robert
Prawie.
Kobieta
To nie jest odpowiedź, która mnie satysfakcjonuje.
Marek
A jaka by cię satysfakcjonowała?
Kobieta
Czy moja obecność wam przeszkadza?
Marek
Nie
Kobieta
Czegoś nie rozumiecie?
Marek
Nie rozumiem tych pytań.
Kobieta
Jaki mam wybrać sposób byś je zrozumiał? (powiedziała to patrząc prosto na Marka)
Robert
Wszystko będzie zrobione. (powiedział chcąc uspokoić sytuację)
Kobieta
Oczekuję troski o pracę.
Marek
Oczywiście, wszystkie koperty będą równo zaklejone.
Kobieta
Ten cynizm cię nie uratuje. (wychodzi)
Marek
Kurwa, suka popierdolona. Mogłem spalić te dokumenty.
Robert
Siadaj i rób swoje.
Marek
Już nie chcesz umierać?
Robert
Odechciało mi się.
Marek
Umieramy innym razem? (mówi ironicznie)
Robert
My już dawno umarliśmy.
Scena 2
Południe.
Głos: czy ktoś się zastanawiał, jaka jest niewielka różnica między słowami śmierć i śmiech? Początek jest taki sam tylko ostatnie litery się różnią.
Przy biurku siedzi mężczyzna. Na twarzy ma założoną maskę. U jednych wzbudza współczucie, u drugich drwiny i śmieszność.
Para 1
Kobieta
Kolejna maska.
Mężczyzna
To chyba druga w ciągu kwartału w naszym biurze.
Kobieta
Mniej niż rok temu.
Mężczyzna
Zdecydowanie.
Kobieta
Czyli, że metoda skutkuje.
Mężczyzna
Widocznie tak.
Kobieta
Ciekawe, kto ją wymyślił?
Mężczyzna
Może sam szef. Albo ktoś inny.
Kobieta
Ale strzał w dziesiątkę.
Mężczyzna
Nie żal ci go? (Mówiąc to patrzy na swoją koleżankę z pracy)
Kobieta
Nie.
Mężczyzna
Naprawdę?
Kobieta
A dlaczego miałoby mi być żal. A poza tym, to tylko jeden dzień, gdyby siedział tydzień to może byłoby mi go żal.
Mężczyzna
Aha
Kobieta
Jedziesz na szkolnie w następnym tygodniu?
Mężczyzna
Nie. (zdziwiony zmianą tematu). Nic o tym nie wiem. A ty wiesz coś?
Kobieta
Nie.
Mężczyzna
Zapytam w HR.
Kobieta
Tak ci zależy?
Mężczyzna
Program wyglądał ciekawie.
Kobieta
Program programem, ale wiesz, co jest najciekawsze (mówi zalotnym głosem).
Mężczyzna
Nie po to tam jadę.
Kobieta
Każdy tak mówi, a potem proszą - tylko nie mów nic żonie.
Mężczyzna
Mogłabyś podać mi ten czarny segregator?
Kobieta
Zgrabnie z tego wybrnąłeś. Już ci podaję.
To samo biuro.
Para 2
Stażystka
Szkoda mi go.
Mężczyzna
Przestań. (mówi z lekceważeniem)
Stażystka
Nikt się za nim nie wstawił?
Mężczyzna
Co ty? A ty byś się wstawiła?
Stażystka
Nie wiem.
Mężczyzna
No widzisz.
Stażystka
Ale ja jestem na stażu.
Mężczyzna
I nie chcesz się narażać.
Stażystka (milczy)
Mężczyzna
A myślisz, że my chcemy?
Stażystka
Ale głupio tak siedzieć w masce.
Mężczyzna
Załóżmy, że mamy karnawał.
Stażystka
A co on zrobił?
Mężczyzna
Ciekawi cię to?
Stażystka
No nie, może ….. trochę
Mężczyzna
K2M
Stażystka
Co to znaczy?
Mężczyzna
Nie musisz wszystkiego wiedzieć.
Stażystka
Jak długo będzie tak siedział?
Mężczyzna
Tylko dzisiaj.
Stażystka
Mogę iść do ubikacji?
Mężczyzna
Musisz?
Stażystka
Tak
Mężczyzna
Dobra idź.
Kobieta wybiera taką drogę by przejść obok mężczyzny siedzącego w masce. Gdy jest już blisko jego biurka zatrzymuje się na chwilę i patrzy w jego stronę, po czym odchodzi.
Para 3
Kobieta
A może by mu zrobić zdjęcie?
Mężczyzna
Dobry pomysł. Bierze telefon komórkowy i idzie w kierunku mężczyzny. Staje w pewnej odległości od jego biurka, udaje, że rozmawia przez telefon, po czym stara się zrobić zdjęcie. W tej chwili do biura wchodzi kurier, i staje w takim miejscu, że zasłania mężczyznę w masce.
Mężczyzna
Że też musiał się tu napatoczyć ten kurier. (wraca do biurka)
Kobieta
Zrobiłeś?
Mężczyzna
Nie, kurier zasłonił mi biurko.
Kobieta
Gamoń z ciebie. To się robi tak. Podchodzisz pstrykasz i jest.
Mężczyzna
Z daleka chyba lepiej, nie zauważy.
Kobieta
Ja to zrobię. Dawaj ten aparat. (podchodzi do biurka mężczyzny w masce).
Kobieta
Cześć. Jak leci? Ale się porobiło, nie. Sprawiedliwości to nie ma na tym świecie.
Maska (milczy)
Kobieta
Wiesz, co ja mam taki pomysł. Ja ci zrobię zdjęcie, umieścimy je na fejsie, jako akcja protestacyjna w obronie napiętnowanych pracowników. Niezły pomysł?
Maska
Nie
(Kobieta pstryknęła zdjęcie)
Maska
Nie chciałem zdjęcia.
Kobieta
Nie protestuj. Ten, kto ma karę maskę, nie ma prawa dyskutować. Dzisiaj jesteś nikim. Masz siedzieć, nie mówić zbyt dużo i robić swoją pracę. Jak się skończy kara i zdejmiesz maskę to pogadamy. Jeszcze mi podziękujesz. (odchodzi zadowolona)
Mężczyzna
Ty jesteś niezła.
Kobieta
Wiem. Postrach biura. Zobacz jak wyszło.
(Oglądają zdjęcie)
Mężczyzna
Niezłe.
Kobieta
Zaraz wrzucimy na fejsa.
Mężczyzna
Ale wygląda?
Kobieta
Jak idiota.
Razem
Ciota – idiota
Mężczyzna
Co napiszemy?
Kobieta
Już ja coś ułożę, nie martw się.
Mężczyzna
Dobra. Ty jesteś odjechana.
Kobieta
Ktoś musi być w tej puszcze (patrzy na inne osoby siedzące na małej przestrzeni biurowej wpatrzone w komputery).
Mężczyzna w masce siedzi przy biurku. Jego ręce drżą, gdy przyciska myszkę lub klawisze komputera. Spod maski wąskimi strużkami płyną krople potu.
Para 4
Mężczyzna
Chcesz kawy?
Maska
Nie (mówi cicho)
Mężczyzna
Nic nie piłeś, nie jadłeś.
Maska
(kręci głową)
Mężczyzna
To tylko jeden dzień. Jutro wszystko będzie normalnie. Wyszło głupio i padło na ciebie.
Człowiek w masce odwrócił głowę w kierunku mężczyzny. Ręce zaczynają mu bardziej drżeć.
Mężczyzna
Jeszcze tylko 5 godzin. Inni jakoś to przeżyli, ty też możesz. Potem może dostaniesz premię za pracę w trudnych warunkach. (pauza) Wiesz, a może byśmy się spotkali wieczorem. Mam takiego znajomego, może załatwić dziewczyny i jakiś towar żeby rozbujać myśli. Zapomnisz o masce i całej tej sprawie.
Mężczyzna siedzi nieruchomo. Oddycha głośno, zaciska palce. Mocniej uderza w klawisze komputera.
Mężczyzna
Nie to nie, ale jakbyś zmienił zdanie to daj znać.
Głos z końca biura (para 3)
Mamy 100 lajków. Nasz Jim Carrey będzie sławny.
Śmiech
Para nr 2
Mężczyzna
Jesteś w końcu. Przechodziłaś obok niego?
Stażystka
Tak ….(waha się by powiedzieć prawdę)
Mężczyzna
No i co Matka Teresa się w tobie odezwała.
Stażystka
Nie
Mężczyzna
Całe szczęście. Masz te faktury i zrób mi ksero.
Stażystka
Dobrze.
Kobieta idzie w kierunku kserokopiarki. Znowu przechodzi obok biurka mężczyzny w masce. Robi ksero. W drodze powrotnej zatrzymuje się przy jego biurku.
Stażystka
Czy mogę panu jakoś pomóc?
Maska
(cisza)
Krzyk pary nr 3
Mamy 200 lajków. Jeszcze trochę a będziemy na pasku w telewizji informacyjnej
Dziewczyna cięgle stoi nad mężczyzną.
Stażystka
Czy mogę panu jakoś pomóc?
Maska (cisza)
Odzywa się mężczyzna siedzący obok mężczyzny w masce.
Mężczyzna
Młoda jak chcesz mu pomóc a sobie nie zaszkodzić to się nie wtrącaj. To normalna kara, nic nadzwyczajnego. Coś w rodzaju pozytywnego feedbacku. Nie rób zamieszania. Zrobiłaś ksero to zanieś te dokumenty na biurko, bo pewnie są komuś bardzo potrzebne. A potem zrób nam wszystkim kawę. I nie kręć się tutaj chyba, że chcesz skończyć staż prędzej niż zaczęłaś.
Kobieta odchodzi w stronę swojego biurka.
Między białym sufitem a szarą podłogą błyszczą monitory komputerów i laptopów. Słychać dzwonki telefonów, rozmowy. Podniesiony głos zabija szept. Zdenerwowanie przebija opanowanie. Mimika twarzy walki wygrywa z pokorą. Między białym sufitem a szarą podłogą poruszają się postacie ubrane w czarno-białe stroje. Na tym tle mężczyzna w kolorowej masce jest, jak postać z innego świata. Wyróżnia się. Jeszcze przez 3 godziny.
Scena 3.
Głos: Dzień pracy prawie zbliża się ku końcowi. Było miło patrzeć na was, gdy na tych paru metrach sześciennych potraficie wykrzesać z siebie tyle sił i motywacji. Mam nadzieję, że wrócicie do domu naładowani pozytywną energią, i z radością zobaczę was jutro przy swoich biurkach.
Kobieta
Widzisz te reklamy wiszące na tym budynku?
Mężczyzna
Pasują tam jak kareta do osła.
Kobieta
Dlaczego?
Mężczyzna
Czego was uczą w tych szkołach? Najnowszy model Mercedesa na budynku do rozbiórki. Kto to wymyślił?
Kobieta
Anteny satelitarne wiszą na gorszych ruinach i jakoś nikt się nie dziwi.
Mężczyzna
(wzdycha) Może usiądź i zajmij się pracą.
Kobieta
Dobra. Ale samochód to byś chciał mieć taki?
Mężczyzna
A kto by nie chciał. Usiądź, bo idzie Klepsydra.
Do pomieszczenia wchodzi kobieta. Przechodzi koło każdego biurka, patrzy na twarze.
Klepsydra
Wyglądała pani przez okno?
Kobieta
Tak
Klepsydra
Dlaczego jej na to pozwoliłeś? (zwraca się do mężczyzny)
Mężczyzna
Nie zauważyłem tego.
Klepsydra
Kamera nie kłamie (Odchodzi)
Mężczyzna
No to teraz mam.
Kobieta
Oj przecież nic ci nie zrobią.
Mężczyzna
A widziałaś tego faceta w masce.
Kobieta
No widziałam.
Mężczyzna
Ja nie mam ochoty tak siedzieć.
Kobieta
Bez przesady. A nawet jakby, co, to ja też ubiorę maskę i będziemy siedzieć razem.
Mężczyzna
Gdzie ty masz rozum?
Kobieta
Pomyśl sobie, że to tak dla jaj.
Mężczyzna
To nie jest zabawne.
Kobieta
Dobra, dobra, wracam do pracy.
(Klepsydra kolejny raz zjawia się koło biurka mężczyzn).
Klepsydra
Mam cię na oku.
Mężczyzna
Wykonuje swoją pracę jak najbardziej należycie.
Klepsydra
Widzę
Mężczyzna
Czy coś jeszcze mogę dla pani zrobić?
Klepsydra
Na razie nie. (odchodzi)
Kobieta
Kim jest ta baba?
Mężczyzna
Ktoś, od kogo dużo zależy.
Kobieta
Aha … a co zależy?
Mężczyzna
To, że ja tu jestem, ty tu jesteś, my tu jesteśmy.
Kobieta
A gdzie mamy być?
Mężczyzna
Niekoniecznie tutaj.
Kobieta
No, co ty, przecież tylko raz spojrzałam przez okno, za to nikt nie zwalnia.
Mężczyzna
Wiesz, co zrób mi kawy.
Kobieta
Dobra
(Idzie do kuchni gdzie spotyka Klepsydrę).
Kobieta
Dzień dobry.
Klepsydra
Dla kogo robisz kawę?
Kobieta
Dla Wojtka, …… pana Wojtka.
Klepsydra
Aha
Kobieta
Czy pani też zrobić kawę?
Klepsydra
Nie.
(Klepsydra wychodzi z kuchni. Za nią wychodzi kobieta z kubkiem kawy).
Kobieta
Twoja kawa. Spotkałam Klepsydrę w kuchni.
Mężczyzna
I co?
Kobieta
Nic. Pytała mnie, dla kogo robię kawę.
Mężczyzna
I co powiedziałaś?
Kobieta
Że dla ciebie.
Mężczyzna
Mówiła coś?
Kobieta
Nie, a miała? Przecież można chyba zrobić sobie kawę.
Mężczyzna
Która jest godzina?
Kobieta
16: 45, za 15 minut koniec.
Mężczyzna
O tej porze nie można robić kawy.
Kobieta
Jak nie można?
Mężczyzna
Pół godziny po rozpoczęciu pracy i pół godziny przed zakończeniem pracy nie można robić kawy. Taki przepis.
Kobieta
Nic o tym nie wiem.
Mężczyzna
Za krótko tu jesteś.
Kobieta
A kto go wymyślił?
Mężczyzna
Przecież nie ja.
Kobieta
Powiem, że zrobiło ci się słabo i poszłam zrobić ci kawę.
Mężczyzna
Mam nadzieję, że nic z tego nie będzie. (Mężczyzna jest lekko zdenerwowany całą sytuacją.
Nagle dzwoni telefon na jego biurku.)
Tak, oczywiście już idę.
Muszę wyjść na chwilę. (mówi do kobiety)
Kobieta
Ale wrócisz do 17.
Mężczyzna
Raczej tak.
Kobieta sprawdza pocztę firmową. Otwiera mail, który wysłał dyrektor. „Uprzejmie informuję, iż za zachowanie stanowiące naruszenie regulaminu pan, tu widnieje imię i nazwisko znane kobiecie, będzie jutro siedział w masce. Wygląd maski zostanie dobrany przez przełożonego”.
Kobieta zamknęła maila. Podniosła się z krzesła i spojrzała na inne biurka. Nikt nie protestował, nikt nic nie mówił, tak jakby nikt tego nie przeczytał, co jest raczej niemożliwe, bo takich informacji nie da się przeoczyć. Czyżby było to tak normalne, że nikt nie reaguje.
Mężczyzna wyszedł z windy i usiadł przy swoim biurku.
Mężczyzna
Wiesz już?
Kobiet
Tak
Mężczyzna
I co nie cieszysz się?
Kobieta
Nie. Mam starą maskę z jakieś imprezy sylwestrowej, ubiorę ją jutro.
Mężczyzna
To moja kara nie twoja.
Kobieta
Nieważne. Karnawał był dość krótki w tym roku.
Mężczyzna
Widocznie inni myślą tak samo.
( wyłącza komputer, chowa dokumenty do biurka).
Do jutra.
Kobieta
Do jutra.
Głos: Kolejny dzień za nami. Dlaczego na niektórych nie można polegać, dlaczego zawsze znajdą się tacy, którzy cię zawiodą? Jaki stworzyć system by eliminować takie jednostki, które będą przestrzegać ustalonych norm i porządku? Musimy nad tym popracować by przywrócić równowagę w jednostce.
Tymczasem do jutra. Czekam na was z niesłabnącym poczuciem tworzenia czegoś wielkiego, co da nam siłę i zmotywuje nas do jeszcze większego zaangażowania w pracę.
Koniec
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt