Mam pięć lat.
Trzymam za rękę moją siostrę i ona też ma pięć lat. Żar kapie z nieba i rozpuszcza asfalt.
Miasto jest pozbawione środka. Trzymam za rękę moją mamę i idziemy na lody do Pandy. Zasłużyłam, przez cały dzień nie bałam się chmur ani burz. One nigdy nie nadchodzą, ale jeszcze nic nie rozumiem.
Mama nie rozumie. Za nami ulica Astrów. Mama ma tam hurtownię ubrań.
Mijamy domy i liczę ich piętra. Zawsze mi się wydawało, że im jest ich więcej, tym bogatszy jest właściciel.
Poniżej las, a za nim "owułen". I basen, wielki i niebieski. Chodziłyśmy tam czasem z tatą na huśtawki i patrzyłam z zazdrością, jak siostra huśta się sama, i wszystkie inne dzieci, a ja wymagam wsparcia taty, bo nie pojmuję jeszcze praw fizyki.
Przechyl się.
Przechylam się i nic się nie dzieje.
Tata jest czerwony na twarzy, pewnie mu gorąco.
Przechyl się.
Przechylam się i nigdy nic się nie dzieje.
- Witek, nie wściekaj się tak.
Głos mamy jest ostry jak dźwięk tłuczonych szklanek.
Trzymam rękę mojej siostry i nigdy mnie nie puszczaj. Idziemy na lody.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt