Prorocy mylili się. Niebiosa nie pękły na pół, a słońce nie zaszło purpurą i nie raczyło zgasnąć. Gwiazdy nie pospadały na ziemię i nie obróciły jej w popiół ani piołun, choć w nieruchomym, parnym powietrzu czuć było pewną gorycz. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało normalnie, lecz coś ewidentnie zaburzyło porządek wszechświata. Wyraźnie rozdrażnieni mężczyźni kręcili się w fotelach, nerwowo luzując krawaty i dyskretnie osuszając czoła mankietami lepiących sie do ciała koszul. Kobiety natomiast, z pozoru niewzruszone, próbowały grubymi warstwami pudru zamaskować niepokój malujacy się na twarzach. Pomimo namacalnego napięcia, zarówno panie jak i panowie usilnie starali się zachować pozory, racząc się przy tym porozumiewawczymi spojrzeniami, nie zważajac na zbyt szerokie uśmiechy i niekomfortowo mokre dłonie. Jedynie dzieci i zwięrzeta nie zostały naznaczone tym neurotycznym piętnem. Pochłonięte swoimi światami nie zauważyły, iż krainę dorosłych spustoszył ostateczny kataklizm. Nastał dzień, w którym zniknęło porno.