Nie ma świąt - Wierszybajka
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Nie ma świąt
A A A
Od autora: Drodzy Czytelnicy oraz Krytycy, poniższe słowa zostały spisane bez intencji ingerencji w odczuwanie piękna czasu świątecznego i noworocznego. Jest to subiektywna ocena.
Mam nadzieję, że skłoni was do refleksji i zrozumiecie dlaczego co roku czuję dreszczyk. ;)

Mój mały postulat:
Do Szczęścia nie potrzeba świąt!
Miłość i Życzliwość mamy prawo praktykować przez cały rok!

Pozdrawiam ciepło i serdecznie.

 

Gdy mogłabym zabłysnąć... mam kompletną pustkę w głowie i prowadzę ze sobą rozterki młodego pisarza.
Spoglądam w okno, szukając natchnienia. Wycieram zasmarkany nos o fioletowy polar, nic nie przychodzi do głowy.
Nocny deszcz stuka o szyby, na niebo wychodzą pierwsze gwiazdki, są słabo widoczne w rozświetlonym mieście, to jeszcze nie wigilia.
„Czasem dobrze jest mieszkać na obrzeżach” - myślę, spoglądając na roziskrzone ozdoby w domu naprzeciw. Zmieniam okno. Wolę prawdziwe gwiazdy. Miasto zaczynające się jakby pod moimi stopami. „Jestem ponad wszystkim” - mówię sobie w duchu zadowolona powstałą dwoistą prawdą i nieprawdą obecną w rozleniwionych myślach.
„Potrafię spojrzeć na świat oczami innych ludzi, ale też nie wiem, co kryją ich serca. Dola pisarza, nawet tak nieporadnego jak ja. Może bawić się we wszechmoc i nadal będzie tylko jedną z wielu głów do ścięcia... przez królową kier...” - przeszło mi przez trzecią warstwę świadomości. „Pewnie z winy tych czerwonych i białych lampek w kształcie różyczek. Piękne, oryginalne... ciekawe, gdzie sąsiedzi je dostali... na pewno nie na bazarku. Już wszyscy im zazdroszczą” - śmieję się z nosem w moim zasmarkanym rękawie.
Kubek z gorącym budyniem czekoladowym stygnie na parapecie. Chłodzi go wiatr przeciskający się szparami starych okien. Przynajmniej grzejniki cały dzień są gorące.
Za chwilę północ, nie, to jeszcze nie sylwester.
Choć już kilku śmiałków, wbrew zaleceniom straży miejskiej, bawiło się w oderwane paluszki. Nawet dzisiaj słyszałam karetkę. Proza życia i głupota ludzka.
Za parę dni wszystko nabierze większego sensu. Stanie się przeżyciem bardziej duchowym niż sąsiedzką przechwalanką.

Minie szał świątecznego zakupoholizmu, ludzie zasiądą przy stołach, a potem pojadą objeść rodzinę.
Będę oglądać to przez okna i na filmach. Jak co roku.


Nie obchodzę świąt, praktycznie żadnych. Nawet urodzin, omijam je szerokim łukiem, a kolejny przeżyty rok poznaję po dacie, która przechodzi tydzień albo dwa wcześniej. Taka już rodzinna „nietradycja.”
Nie jest mi żal.
Nigdy nie było... 
Zakupy robię jak co dzień. Mam wolne, nie muszę specjalnie sprzątać domu i gotować dwunastu potraw. Czasem jacyś znajomi wproszą się na kolację w drugi dzień i to wszystko.
Nawet zdrowie wychodzi na plus, ponieważ nie muszę zbijać poświątecznych kilogramów.
I nie powiem teraz: „tylko jest mi troszkę smutno bo,” na które z przyzwyczajenia czekacie, BO: można żyć bez świąt, można wierzyć bez choinki, chodzenia do kościoła i tradycji. Można ustalać własne zwyczaje i zmieniać sposób na wiarę. Wystarczy być człowiekiem i mieć trochę zdrowego rozsądku.

Czy nie boisz się takiego życia? Czy potrafisz sobie wyobrazić, że nie istnieją święta?
Dla mnie nigdy nie istniały.

Wkładam łyżkę do ust, czuję na plecach nieprzyjemny dreszcz.
- „Nie lubię zimnego budyniu.” - Gaszę komputer, patrzę jeszcze raz na gwiazdki za oknem, przytulam czarnego kota i idę spać.
Nie bój się, można żyć inaczej.  

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Wierszybajka · dnia 25.12.2013 20:07 · Czytań: 630 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 27
Komentarze
akacjowa agnes dnia 25.12.2013 21:05
Kurczę, chyba jestem dziś strasznie krytyczna, bo ten tekst też nie robi na mnie wrażenia.

Pozdrawiam
mike17 dnia 25.12.2013 21:39
Cytat:
Kiedy mo­gła­bym za­bły­snąć, wła­śnie teraz

nie bardzo kumam to zdanie?
Cytat:
Mówię za­do­wo­lo­na w duchu po­wsta­łą dwo­istą, praw­dą i nie­praw­dą obec­ną w roz­le­ni­wio­nych my­ślach.

bez przecinka
Cytat:
„Po­tra­fię spoj­rzeć na wszyst­ko ocza­mi in­nych ludzi, ale też nie wiem(,) co kryją ich serca.

Cytat:
„za­zdro­sno-są­siedz­ką” prze­chwaln­ką.

przechwalanką

Hm... jakoś nie poczułem bluesa, a chciałem...
Za sprawą braku finezji językowej i jakiegoś wyrazistego nakreślenia obrazów, przepadłem po prostu w morzu twoich słów, zatonąłem, i w zasadzie trudno jest mi teraz rzec, com przed chwilą czytał: bo dylemat polega na tym, że słownie niby wszystko jest na swoim miejscu, ale jeśli chodzi o wartości literackie i jakieś solidne parcie na moja wyobraźnię, to już niekoniecznie...
Moja wyobraźnia nie obudziła się.
Owszem, byłem w tym tekście, ogarnąłem całość, jednakże to, co wyniosłem, to pustka... a gdzie dreszcz?
Lubię mocne wrażenia, tu ich nie dostałem, trochę papkowato i dość letnio, by móc jakoś konkretnie odnieść się do tekstu, by wyrobić sobie stanowisko, z którego go ogarnę.
Frankly speaking,
Jak coś a la wpis do bloga, są słowa, ale nie zawsze mają wagę.
Almari dnia 25.12.2013 22:10
Cytat:
Kiedy mogłabym zabłysnąć, właśnie teraz.


Albo brakuje znaku zapytania, albo zamiast kiedy należy użyć innego słowa lub w ogóle skreślić je.

Cytat:
w domu na prze­ciw.


naprzeciw

Cytat:
Może bawić się we wszech­moc i nadal bę­dzie tylko jedną z wielu głów do ścię­cia... przez kró­lo­wą kier...” prze­szło mi przez trze­cią war­stwę świa­do­mo­ści. „Pew­nie z winy tych czer­wo­nych i bia­łych lam­pek w kształ­cie ró­ży­czek. Pięk­ne, ory­gi­nal­ne cie­ka­we gdzie są­sie­dzi je do­sta­li... na pewno nie na ba­zar­ku. Już wszy­scy im za­zdrosz­czą.” - śmie­ję się w mój za­smar­ka­ny rękaw.


Ujednolić zapis. Raz stosujesz pauzę, a raz nie. + interpunkcja

Cytat:
Za chwi­lę pół­noc, nie(,) to jesz­cze nie syl­we­ster.


Cytat:
lu­dzie za­sią­dą przy wła­snych sto­łach, a potem po­ja­dą ob­jeść zna­jo­mych.


własnych niepotrzebne, zwłaszcza, że potem piszesz, że pojadą gdzie indziej, ale słowo znajomi tutaj nie pasuje. Wigilie koleżeńskie robi się z reguły dzień przed, a nie zaraz po rodzinnej Wigilii.

Cytat:
Będę przy­glą­dać się z boku i na fil­mach, jak co roku.


Niepotrzebny rym. Nie bardzo rozumiem zdanie.

Cytat:
Sama nie ob­cho­dzę świąt, prak­tycz­nie żad­nych. Nawet uro­dzi­ny mi­ja­ją mnie sze­ro­kim łu­kiem,


Sama IMO do wyrzutki. mijają --> omijają
Logika: Ze zdania wynika, że bohaterka nie obchodzi świąt z własnego wyboru. Idąc tym tropem, nie obchodzi również swoich urodzin, dlatego to nie urodziny omijają ją szerokim łukiem, ale ona omija je. Wiem o co ci chodziło, ale lepiej brzmi jednak z ludzkim podmiotem.

Cytat:
Za­ku­py robię jak co­dzien­nie.


Sugestia: jak co dzień lepiej brzmi.

Cytat:
nie muszę spe­cjal­nie sprzą­tać i go­to­wać dwu­na­stu po­traw.


do sprzątać przydałoby się dookreślenie, gdyż wychodzi na to, że sprząta potrawy.

Cytat:
po­nie­waż nie muszę zbi­jać po świę­tach ki­lo­gra­mów.


Sugestia: przesunęłabym "poświętach" albo przed zbijać albo na koniec zdania.


Tekst niestety nie przypadł mi do gustu. Trochę chaotycznie pod kątem stylistyki, nie czytało się płynnie, a momentami miałam wrażenie, jakby zdania były urwane w połowie, lub też wkradała się do nich wymuszona poetyckość. Tekst zachwiał mną, jako czytelnikiem, zburzył piramidę emocji, którą powinnaś budować z każdym kolejnym słowem. Najpierw mój spokój zmącił nadmiar metafor i dziwne wrażenie pourywanych zdań lub skrótów myślowych, potem przyszła kolej na zdania z ładunkiem moralizatorskim, co też mnie nie ujęło. Nie lubię takich bezpośrednich zwrotów do czytelnika, nie lubię pouczania. Wolę natomiast subtelny, bądź ciężki rys, słowo, które ja sama wykorzystam, sama przetworzę w głowie i wyciągnę odpowiednie wnioski.

Nie tym razem.

Pozdrawiam :)
aGRAFka dnia 25.12.2013 22:35
Trochę nie poczułam, że jest to opowiadanie... Przemyślenia, które towarzyszą chyba wielu ludziom, którym co roku święta wciskane są troszkę na siłę przez piosenki w supermarketach i zmiany w dekoracjach ulic. Nie poczułam dreszczyku, ale przemyślenia, choć są oczywistością dla wielu osób, które zabiegane na co dzień nie czują klimatu świąt, może czasami też są potrzebne.
Almari dnia 25.12.2013 22:49
PS: Zlikwiduj kropkę w tytule.
kresowiak dnia 25.12.2013 23:07
Witam! Próbowałem dotrzeć do sedna tekstu, ale ono samo mnie znalazło. Kolejne przekonywanie do tego, że bez świąt da się żyć, że święta to komercja i udawanie, handlarze się bogacą, matki polki dzień i noc pieką, gotują i sprzątają, sąsiedzi rozwieszają durne lampiony etectera etcetera. Każdy to wie, nikogo to nie obchodzi. Bo nie można na nic patrzeć jednowymiarowo, podczas świąt dzieje się tysiąc innych rzeczy i nie muszą się one dziać obok, ale w trakcie. Do mnie również ten utwór nie trafił, za dużo trucia, za mało jakichś użytecznych konkluzji (już nie wspominając o dreszczyku). Raczej jako wpis na bloga, niż jako utwór.

Pozdrawiam!
amsa dnia 25.12.2013 23:55
obchodzenie świąt zawsze leżało w naturze ludzkiej, rozumiem brak ich obchodzenia, ale nie da się ukryć, że są; autor podzielił się własnymi przemyśleniami na ich temat, pytanie czy można sobie wyobrazić bez nich życie? - można, ale to nie jest nic trudnego
henrykinho dnia 26.12.2013 09:11
Uważam, że można było ładniej to rozplanować. Stawianie samej tezy, niejako podsumywanie tekstu już w segmencie "od autora" jest, moim zdaniem, błędem, bo to nie rozprawka; to sama miniatura powinna wyjaśniać, dlaczego postulat "Do Szczęścia nie potrzeba świąt!" powinien zostać wysłuchany.
A mi właśnie zabrakło fabuły prowadzącej do takich wniosków.
Jeśli chodzi o refleksję... tak, nie potrzeba nam świąt, masz rację, są one jednak świetną okazję na spędzenie czasu z rodziną zamiast przed ekranem monitora czy jakkolwiek inaczej :) Przynajmniej dla mnie, tak to odbieram.
wienczyslaw dnia 26.12.2013 10:25 Ocena: Dobre
Cytat:
Czy nie boisz się ta­kie­go życia? Czy po­tra­fisz sobie wy­obra­zić, że nie ist­nie­ją świę­ta?

Dla mnie nigdy nie ist­nia­ły.


niestety święta istnieją. trzeba przez nie jakoś przebrnąć, żeby nikogo nie urazić i samemu nie wykorkować z przejedzenia, nudy, siedzenia przy stole. to jest koszmar. niestety na mam tyle siły woli, aby się wyłamać.
niewidoczna dnia 26.12.2013 10:48
Skoro ryczysz w rękaw, to chyba nie można żyć inaczej, Ci przy stołach nie muszą jeść zimnego budyniu.
Tekst mnie nie zauroczył. Gdzieś między wierszami czytam, że bohaterka czuje się samotna i trochę zazdrości sąsiadom, chcąc uratować sytuację drze się z dachu wieżowca "Jest dobrze!", choć wcale tego nie czuje.
Trochę zawile napisałam, ale mam nadzieję, że pojmiesz sens mojej wypowiedzi. ;)
Pozdrawiam i życzę powodzenia w konkursie! ;)
al-szamanka dnia 26.12.2013 12:48
Jedno jest pewne - nie poczułam dreszczyku.
Prawdę mówiąc, czytając tekst, starałam się wyłapać przekaz... i jakoś mi się rozpuścił;)
Bo to, że czasami bywa się samotnym, odczuwa czasami każdy człowiek.
Moje święta też nie wyglądają tradycyjnie, jedynym akcentem jest filiżanka barszczyku, więc wiem, że można ten czas świetnie przeżyć, przeleniuchować stres i wrócić do równowagi.

Pozdrawiam:)
pablovsky dnia 26.12.2013 15:40
Pomyślałem sobie - im więcej dreszczy dostanę czytając dany tekst, tym będzie lepszy.
Za sprawą powyższej historii - szybko jednak zmieniłem sposób oceny , bo nie wzdrygnąłem się ani razu, a szkoda!
Bo temat w pewnym sensie dający do myślenia, od wieków wywołujący emocje i wiele w nim prawdy. Jednak troszkę za blado opisane dylematy bohatera. "Są święta, ale ich nie ma" - "mnie to nie dotyczy" itp. W sumie niewiele wynika z takiego toku myślenia, a przede wszystkim zabrakło w moim odczuciu jakichkolwiek emocji wywołujące dreszcze. A przecież o to mniej więcej chodzi w konkursie :)
Usunięty dnia 27.12.2013 11:05 Ocena: Bardzo dobre
Tekst do mnie trafia, bo od kilku lat podobnie "obchodzę" święta. Dreszczyk, który miał być, jest. O tu, schowany:
Cytat:
Czy nie boisz się ta­kie­go życia? Czy po­tra­fisz sobie wy­obra­zić, że nie ist­nie­ją świę­ta?

Czuję dreszczyk. Czuję go w ludziach, którzy dowiadują się o mojej wigilii.
Zagrywka z budyniem trafiona 10/10. Rozumiem ją, jako kpinę z potwora samotności lub zerwania z tradycją. Bo to nie straszne, iluzoryczne, wyprojektowana fatamorgana. Co innego realny dreszcz zimnego budyniu ;)

Fajny pomysł, stonowany, rozumny, efektowny efektownością powiedzenia prawdy.
shinobi dnia 27.12.2013 11:25
Przekonuje mnie treść, gdyż święta, urodziny itp. są dla mnie bez znaczenia. Czuję jednak niedosyt formy, gdyż zamknięte to jakby w ramy może jakiegoś szkicu.

Ogólne wrażenie jest dobre, ale pozostawia niedosyt. Powiedzmy, że jest mało literacko. Zdajesz jakąś relację, jest bezpośrednio, brakuje mi jakiegoś elementu odróżniającego literaturę od sprawozdania.
marukja dnia 27.12.2013 18:35
Tekst sprawia pozytywne wrażenie, ale przyznam, że trochę mnie znudził. Jak dla mnie, mógłby być po prostu krótszy, bo w pewnym momencie powtarzasz treści, i nie wnosisz nic nowego.

Podobno 1 na 100 Polaków przyznaje się do nieobchodzenia Świąt. To chyba wcale nie tak mało, i może niepotrzebnie obawiałaś się złych reakcji (jak piszesz w: od autora).

Podoba mi się sam fakt, że ta gwiazda u Ciebie jest bardzo wyraźna, stanowi nie tylko tło, ale też motyw, który rozwijasz.

Tekst wymaga jednak szlifu, przede wszystkim obróbki interpunkcyjnej, no i ten: na przeciw razi w oczy, popraw proszę za Almari.

Cytat:
Gaszę kom­pu­ter, pa­trzę jesz­cze raz na gwiazd­ki za oknem, przy­tu­lam czar­ne­go kota i idę spać

- ładnie, obrazowo, i czarny kociak - cud-miód! :)

Pozdrowienia!
Kaero dnia 27.12.2013 21:02
Przypomina mi to bardziej notkę blogową niż miniaturę. Garść refleksji, to wszystko, w dodatku średnio odkrywczych. Brak dreszczu, niestety. W dodatku, jak na tak krótki tekst jest tu sporo błędów, które pokrótce wskazali mike i Almari.

Trochę za mało, jak dla mnie.

Pozdrawiam:)
Wasinka dnia 27.12.2013 23:23
Taki luźny felietonik jakby nam podałaś tutaj.
Autor przekonuje w słowie wstępu, że nie obchodzi świąt, bo są be i tak dalej, nie-tradycja i w ogóle. I nie wątpię, że tak jest, jednak tekst nie przekonał mnie o tym. Być może poprzez subiektywne odczuwanie świątecznych czasów różnorakich narzuca mi się określony obrazek, ale Autorka tak mnie przekonuje, że jest szczęśliwa w tym swoim pustym domu, z zimnym budyniem, szydząc nieco z różyczek sąsiadów (na przykład), że mam wrażenie, iż się męczy w tej cudownej jaskini nieświętowania. Dobrze, że ma kota (w sensie futrzaka obok). I ostatnie zdanie jest dla mnie przewrotne - z jednej strony mówi, że można żyć inaczej niż ci ludzie wokół (świętujący), a z drugiej - że pociesza kota, że można żyć inaczej niż jego właścicielka... I pewnie tak bym odebrała tekst, gdyby nie zapewnienia przedtekstowe. :)
Osobiście mam sentyment dziwny do świąt wszelakich, uwielbiam pogańskie początki i szlaki, przez które przedzierali się ludzie, by dotrzeć do teraz. Dla mnie święta to nie tylko strawa chrześcijańska. To cały szereg odczuwań naszych dalekich bardzo przodków.

Ogólnie - nie miałam może dreszczyku, ale w niektórych miejscach z przyjemnością przystanęłam. Na przykład przy wycieraniu zasmarkanego nosa w fioletowy polar tudzież śmianiu się w zasmarkany rękaw (nie wynika to z mojego jakiegoś szczególnego upodobania do smarków, oczywiście) ;). I jeszcze zimny budyń, i puenta.
Nie przepadam natomiast za bezpośrednim przedstawianiem faktów (chyba że jest to czynione w określonym klimacie, stylu) - wolę jakiś opis czy krótkie sformułowanie, które naprowadzi mnie, co w duszy gra. I nie, nie musi być obficie; może być sucho i beznamiętnie nawet - czasem więcej to mówi niż tysiące słów. I nawet bardziej może pasuje do przekazania podświadomej warstwy, która przedziera się przez powierzchnię.

Warto doszlifować, przemyśleć niektóre fragmenty (według mnie).
Stworzyłaś nastrój, tylko nie wiem, czy o taki Ci chodziło. :)

Pozdrawiam księżycowo.
zawsze dnia 28.12.2013 05:36
Podejrzewam, że dreszczenie tkwić miało w goryczy, ale fakty podane są sucho i beznamiętnie, przez to goryczy aż tak nie czuć.

Almari podrzuciła Ci garść przypraw, zawsze warto skorzystać - dla smaku. Dreszczyku, niestety, nie poczułam, za to mam nadzieję, że to, co wyżej, to odczucia narratora, nie autora...

Nocne pozdrowienia.
Usunięty dnia 28.12.2013 17:47
Można żyć bez świąt. Tylko skąd ten tekst i to wyglądanie przez okno, i te refleksje?
Kogo trzeba przekonywać, że można żyć bez świąt i uzasadniać, że to ma swoje dobre strony?
Ci, co obchodzą święta i tak raczej nie zmienią swoich zwyczajów. Samego siebie?
Często na własne życzenie jesteśmy wyalienowani, ale gdzieś tam w głębi duszy tęsknota za społecznością, którą może nawet otwarcie gardzimy...
Człowiek - istota społeczna, jak powiedział Aronson ;)
Pozdrawiam.
Krystyna Habrat dnia 29.12.2013 19:09
Przeczytałam z zainteresowaniem, bo zawsze ciekawi mnie życie innych ludzi, szczególnie ich życie wewnętrzne, ich myśli, zapatrywania, odczucia. I szczególnie tych o innych poglądach na świat.
Dobrze ukazałaś swoją inność i zwyczajność. Właśnie jako nic szczególnego. Czekałam, że zabłyśniesz niezwykłym pomysłem, czymś, czego my, idący za tradycją nie znamy, a tu nic szczególnego. Widzę w tym świadomy zamysł, że nic nie dzieje się i nie szkodzi, bo tak właśnie jest dobrze. Tak ma być.
Bardzo mnie to zaintrygowało, bo jeszcze kilka dni temu pisałam do moich przyjaciółek, ze jak to dobrze iż są święta, te i inne, imieniny i rozmaite uroczystości, a nawet zmiany pór roku, bo to ratuje od monotonii dni płynących jednako jeden za drugim. Tymczasem ty pokazujesz, że wcale podobnej monotonii się nie boisz.
Mam tylko jedną uwagę. Kup sobie (lub swej bohaterce) duży zapas chusteczek higienicznych, żeby unikać obrzydliwości. Turpizm tu zamierzony? Tylko, jak potem wygląda taki polar na ulicy? A może to nie katar, tylko skrywane łzy?
Młoda pisarko, nawet jeśli taką cię kreuje na swą bohaterkę dojrzała autorka, twój tekst jest interesujący. Bazuje na dobrym pomyśle i dobrze oddaje owo zamierzone "nic się nie dzieje".
Wierszybajka dnia 30.12.2013 15:14
Pięknie dziękuję za wszystkie opinie i pomoc. Jestem w miejscu bez zasięgu i łapę właśnie internet wiaderkiem żeby móc napisać te słowa wdzięczności. ;)

Podejrzewałam, że tekst wywoła dość skrajne reakcje. Wiedziałam, że nie wszystkim będzie się podobać lecz było to z lekka zamierzone. Na pewno popracuję i poprawię zgodnie z podpowiedziami jeśli tylko czas pozwoli.


Dziękuję wszystkim razem i z osobna :)

Chyba... Najbliżej odczytania przesłania, które miałam nadzieje przekazać byli Ekszyn i wienczyslaw ;)


Pozdrawiam serdeczne i ciepło z naszych pięknych Beskidów! :D
Ryszard Taxidriver dnia 05.01.2014 22:57
Widzę tu samotność, z którą bohaterka chyba czuje się dobrze. Trochę utożsamiam się jej podejściem do świąt. Tyle razy spędzałem je z dala od domu, że straciły na wartości. Wyobrażam sobie życie bez świąt i niestety nie wywołało to u mnie dreszczyka. Mimo to podobał mi się klimat. W samotności przynajmniej nikt nam nie przeszkadza.
Pozdrawiam!
Wierszybajka dnia 06.01.2014 09:07
Dzięki za komentarz, jest w nim sporo prawdy. :)
green dnia 07.01.2014 13:16
Postanowiłam trochę pokomentować dreszczykowe miniatury i żeby było sprawiedliwie, zaczęłam od pierwszej.

Oceniając obiektywnie pod kątem tematu konkursu nic tu nie znalazłam co by zadreszczyło czy poruszyło w jakikolwiek sposób. Smutne te rozważania, ale to trochę za mało na dobry tekst literacki, zwłaszcza na miniaturę, która powinna potrząsnąć czytelnikiem. Zostawić dreszcz, ślad.

pozdrawiam
Wierszybajka dnia 07.01.2014 13:58
Dzięki za odwiedziny green.
Krytyka zawsze mnie cieszy, ponieważ mogę wyciągnąć wnioski i próbować, i poprawiać.
Każdy z tego tekstu wyciągnął coś innego.
A mój prywatny dreszczyk otrzymany z całego konkursu wiązał się z napięciem i oczekiwaniem na komentarze. Z pytaniem "Czy komuś, może się to spodobać?"

Pozdrawiam ciepło wszystkich zielonych :}
Usunięty dnia 27.03.2014 09:43
Całkiem nieźle to wyskrobałaś. Stylistycznie. Ściśnij tylko trochę, bo takie duże dziury między akapitami nie wyglądają ładnie. Tym bardziej, że większość z nich składa się z pojedynczych zdań, a to już bardzo rozstrzela tekst.

Temat mi bliski, bo daty nie istnieją dla mnie od lat, więc w jego ocenie siłą rzeczy obiektywna być nie mogę, ale jedno mi nie gra. Lekki brak konsekwencji. Bo skoro jest to świadomy wybór, z którego bohaterka jest zadowolona, to skąd smutek? Trochę miałam wrażenie jakby zaprzeczała sama sobie.

Poprzerabiaj jeszcze w kilku miejscach:

Mam nadzieję, że skłoni was do refleksji i zrozumiecie(,) dlaczego co roku czuję dreszczyk. ;)

Cytat:
Gdy mo­gła­bym za­bły­snąć mam kom­plet­ną pust­kę w gło­wie

To zdanie nadal nie gra, chociaż już po przeróbce. Może chodziło Ci o: Gdybym mogła zabłysnąć... mam kompletną pustkę w głowie
A jeśli nie, to zdanie musi pójść pod młotek.

Cytat:
Spo­glą­dam w okno(,) szu­ka(jąc) na­tchnie­nia. Wy­cie­ram za­smar­ka­ny nos o fio­le­to­wy polar, (nic) nie przy­cho­dzi do głowy.

Cytat:
Nocny deszcz puka i stuka o szyby

z czegoś zrezygnuj, bo wyrazy rymują się i w sumie oznaczają to samo

Cytat:
„Cza­sem do­brze jest miesz­kać na obrze­żach(.)” (-) (m)yślę, spo­glą­da­jąc na roz­iskrzo­ne ozdo­by

kropka do kosza

Cytat:
„Je­stem ponad wszyst­kim(.)” (-) mówię (do siebie) w duchu

j.w.

Cytat:
„Po­tra­fię spoj­rzeć na wszyst­ko ocza­mi in­nych ludzi, ale też nie wiem(,) co kryją ich serca. Dola pi­sa­rza, nawet tak nie­po­rad­ne­go jak ja. Może bawić się we wszech­moc i nadal bę­dzie tylko jedną z wielu głów do ścię­cia... przez kró­lo­wą kier...” (-) prze­szło mi przez trze­cią war­stwę świa­do­mo­ści.

Cytat:
Pięk­ne, ory­gi­nal­ne(...) cie­ka­we(,) gdzie są­sie­dzi je do­sta­li...

Cytat:
Już wszy­scy im za­zdrosz­czą” (-) śmie­ję się, (wycierajac nos w) za­smar­ka­ny rękaw.

Cytat:
Chło­dzi go wiatr od nie­szczel­nych, sta­rych okien.

Chłodzi go wiatr przeciskający się szparami w starych oknach.

Cytat:
wbrew za­le­ce­niom miej­skiej stra­ży

straży miejskiej

Cytat:
Winna: Proza życia i głu­po­ta ludz­ka.

'winna' do kosza; Proza życia i ludzka głupota.

Cytat:
niż „za­zdro­sno-są­siedz­ką” prze­chwa­lan­ką.

wystarczy: niż sąsiedzką przechwalanką

Cytat:
Będę przy­glą­dać się przez okna i na fil­mach, jak czy­nię co rok.

Będę oglądać to w oknach i na filmach. Jak co roku.

Cytat:
Nawet uro­dzin, omi­jam je sze­ro­kim łu­kiem, a ko­lej­ny prze­ży­ty rok po­zna­ję po dacie, która prze­tup­ta­ła ty­dzień albo dwa wcze­śniej.

która przychodzi tydzień albo dwa wcześniej

Cytat:
po­nie­waż nie muszę zbi­jać ki­lo­gra­mów po­świą­tecz­nych.

poświątecznych kilogramów

Cytat:
Sta­nie się prze­ży­ciem bar­dziej du­cho­wym niż „za­zdro­sno-są­siedz­ką” prze­chwa­lan­ką.

stanie się bardziej przeżyciem duchowym

Cytat:
I nie po­wiem teraz: „tylko jest mi trosz­kę smut­no bo,” na które z przy­zwy­cza­je­nia cze­ka­cie(,) BO:
(m)ożna żyć bez świąt

Cytat:
Wkła­dam łyżkę do ust, czuję na ple­cach nie­przy­jem­ny dreszcz. (-) „Nie lubię zim­ne­go bu­dy­niu.” (-) Gaszę kom­pu­ter, pa­trzę jesz­cze raz na gwiazd­ki za oknem


Przejrzyj też pod kątem rymujących się końcówek. Sporo ich.
Wierszybajka dnia 27.03.2014 10:16
Jej... A myślałam, że do tego starocia nikt nie wróci :p
Przyjrzę się wszystkiemu i naniosę poprawki :) Ponownie, ogromne dzięki za wskazanie niedociągnięć.

Pozdrawiam serdecznie :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty