Fałszywa muzyka /zgrzytliwe dźwięki/,
jak zegar tyka /wydaje jęki/.
Ciarki przechodzą przez strumienie fałszu.
Wszystko się wygina, jak rozgrzany kauczuk.
Cały dom gruchocze, włosy stają dęba /przez harce ochocze/
grzebień gra na zębach.
Czemu tak się dzieje? Słuchać już nie można!
/W domku leśniczego sarna zeszła z rożna/.
Dlaczego ja dzisiaj śpiewam te głupoty, zamiast siedzieć cicho,
wziąć się do roboty?
- To jest pomysł dziki, nie na taką porę.
- Wszędzie słychać ryki!
- To przez nocną zmorę, /która każe grać przez całą dwunastą/.
Potem będzie cicho,
będzie można zasnąć.
/wiersz ukończył 17 lat/
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Hyper · dnia 24.09.2008 08:26 · Czytań: 807 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora: