Pokój Ściśle Tajny - AnonimowyGrzybiarz
Proza » Inne » Pokój Ściśle Tajny
A A A
Scenariusz tego opowiadania napisało życie po spożyciu napoju wysokoprocentowego.
Scneariusz ten opracował Anonimowy Grzybiarz, starając się wyzyskać jak najwięcej z niezrozumiałego pijackiego bełkotu.
Wydarzenia niżej opisane miały miejsce, a przynajmniej taką wersję przyjęto. Jeśli po przeczytaniu tego tekstu pewnego sobotniego popołudnia do Waszych drzwi zapuka człowiek w czarnym garniturze i przeciwsłonecznych okulara, pretensje kieruj do siebie samego. Choć podejrzewam, że na jakiekolwiek pretensje nie będzie czasu. Wyślą zawodowca.
Tak więc zostałeś ostrzeżony, ale znając życie moje ostrzeżenia masz głęboko. Tak więc nagadałem się i nic z tego nie wyniknie. Cóż... Formalności mamy z głowy. Będzie później mniej papierkowej roboty, gdy zostanie z Ciebie mokra plama na suficie.
Był piątkowy wieczór. Jest nas w pokoju ośmiu. Jujo (zwany również Szczurem), Grzybu (niżej podpisany), Karpiu, Śmigło, Rafał, DoBo, Lewy i Zbig. Nielicząć pierwszych dwóch i ostatniego same nieletnie pijaki. W mniejszym lub większym stopniu, ale jednak.
- Co pijesz Śmigło? - zapytałem widząc przeźroczysty płyn w szklance po musztrardzie.
- Wodę, a coś myślał? - pyta z dziwnym uśmiechem.
- Nie masz polskich znaków, tak?
Roześmialiśmy się. Słyszałem wcześniej już ten tekst. Nie, żebym go sam wymyślił. Ale to dobry tekst...
Następnie ze szklanki Śmigła pociągnęli kolejno Lewy, DoBo i Rafał. Karpiu podchodził do zagadnienia "wody" ostrożnie i pił z tymbarkiem.
- Coś słaba ta twoja wódka Śmigło - skomentował DoBo. 10 minut później zmienił zdanie:
- No to ja idę spać - powiedział już nieźle podwodniony.
- Słaby zawodnik - skomentował Rafał.
- Wypij se 0,5 na pusty, nieprzyzwyczajony żołądek...
- Nie mówcie, że jesteście już pijani - wybelkotał Śmigło - to da się dopiero odczuć po jakiś 2 godzinach od wypicia.
- Słuchajcie Śmigła - doświadczony jest.
Nagle pokój zalało światło. Wszyscy rzucili się do swoich łóżek. W końcu formalnie to my spaliśmy.
- Co tu się dzieje Panowie? Na korytarz proszę - powiedział wychowaca-terminator wchodząc do pokoju. Dobrze, że nie wywalił drzwi z kopa.
Posłusznie wstaliśmy.
- Nie, nie. Pan Sławiński zostaje - zwrócił się do mnie.
- O. - ucieszyłem się i posłusznie wróciłem pod śpiwór.
Pół godziny później chłopaki wrócili.
Rafał podszedł do mojego łóżka.
- Ej, Jasiek... Co ty robisz w moim łóżku?!
- Co ty Rafał! To moje łóżko!
Rafał pomacał ścianę przy której spałem.
- To jest ściana. - oświadczył jakby nagle wynalazł kamień filozoficzny - Ja śpię przy ścianie. Spadaj.
- Co ty człowieku! Całkowicie się nawaliłeś?! Ty śpisz tam - wskazałem drugi koniec pokoju i ścianę przy której rzeczywiście spał Rafał.
Rafał popatrzył w tamtą stronę i pomyślał chwilę.
- NIe. - oświadczył - ja śpię przy ścianie - i jakby chciał potwierdzić swoje słowa, pomacał ścianę jeszcze raz - i przy oknie - wskazał na półkę nad moją głową. Wtedy nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem.
- Jujo powiedz mu, że on śpi tam!
- Rafał - Ty na serio śpisz tam.
- Nie. Wrabiacie mnie. - zaczął się kłaść obok mnie na łóżku.
Zrzuciłem go brutalnie, no bo co w końcu! Z żadnym pijakiem nie będę spał!
Rafał zerwał się na równe nogi gotowy by się ze mną bić. POtknął się jednak o własną nogę i runął jak długi. Wstał jednak szybko.
- Rafał, nie rób sobie już z nas jaj i idź spać, co?
Jujo powtórzył moją kwestię.
Rafał chyba zdał sobie sprawę, że to nie jego łóżko i zaczął iść w kierunku swojego. Nie zauważył jednak stołu i boleśnie się o niego uderzył.
- No co?! Chcesz się bić?! - ryknął i uderzył w blat.
- Tchórz! - rzucił w kierunku stołu i poszedł dalej.
Śmigło tym czasem zbudził się. Wstał i niczym zombie podszedł do stołu. Zabrał z niego klucz i zamknął drzwi.
- Śmigło, pojechańcu! Zostaw ten klucz i otwórz drzwi! - zawołał Jujo.
Ten, nic nie robiąc sobie z krzyków Juja chwycił klucz w zęby i zaczął tańczyć.
- Co mi zrobisz jak mnie złapiesz??
- Boże...
Po chwili Śmigło się jednak zmęczył i poszedł spać zostawiając obśliniony klucz na podłodze.
Niestety, podobnie jak wcześniej Rafal pomylił łóżka i wylądował u DoBiego.
- Śmigło! Weź te nogi bo ci dupczom! - zawołał zbulwersowany DoBo.
- I o co tyle krzyku? - zdziwił się Śmigło.
- Seba! Ty nie spisz?! - zdziwił się Lewy
- Jaki znowu Seba?! - krzyknął DoBo myśląc, że Lewy go obraża.
- No, a jak się nazywasz?
- S...e...b.A.S.T.I...A... - zastanowił się przez chwilę - N.
- A jak masz na nazwisko?
- D.o.b.o....sz.
- Brawo. A teraz powiedz: Chrząszcz brzmi w trzcinie Szebrzeszynie.
- Kszczącz nszmi w trawie lewy szczynie.
- Brawo. Prawie dobrze. - pochwalił Lewy bawiąc się w nauczyciela. - a teraz powiedz "na wyścigu wyścigowym, wyścigówka wyścigowa, wyścignęła wyścigówkę wyścigową, numer 5"
- Możesz powtórzyć jeszcze raz? Po "na wyścigu..." się zgubiłem...
- Hahahah....lol... - zaśmiał się Lewy.
W tym samym czasie obudził się Karpiu. Nie zdając sobie sprawy, ze tylko on i Zbig spali, szukając kontaktu zapytał:
- Kto jest on-line?
Rykneliśmy śmiechem. Karpiu za dużo siedział na forach internetowych, stronach o GTA i grał w gry przez neta.
- DoBo, jak się czujesz? - zapytałem
- Wiecie co chłopaki? Ale jestem narąbany... - powiedzial i wybuchnął śmiechem. W ogóle nie usłyszał mojego pytania.
Dzielnie mu zawturowaliśmy.
Śmigło natomiast zerwał się z łóżka i zaczął chodzić w kółko po pokoju głośno tupiąc. Jak żołnierz.
- Śmigło! Co ty robisz?! Porąbało cię?! Weź się półóż a nie chodź jak debil!
- Coś mówiłeś? - zapytał z miłym uśmieszkiem seryjnego mordercy.
- eee... Właściwie to czemu tak chodzisz? - zmieniłem taktykę.
- Jak chodzę to pracuje mi szybciej wątroba i alkochol wyparowuje.
Popatrzyliśmy na niego dziwnie. Co to za pierdoły opowiada?
- Długo nad tym myślałeś? - zapytałem
- Nie. Właśnie przed sekundą to wymyśliłem.
-Poparłeś swoją teorię jakimiś badaniami?
- Lajon radzi - nie siedź w domu - odparł całkiem od rzeczy.
- Taa.
- Wiecie co chłopaki? Chyba będę rzygał - zwrócił się do nas ucieszony DoBo.
- Daj spokój Seba.
- Ale serio Zbigu. Będę rzygał - uśmiechnął się jak dziecko które dostało w szkole swoją pierwszą piątkę.
- To spadaj do łazięki a nie gadaj - rzucił freestylem Zbig.
- Kiedy nie mogę wstać... Hehe...
- O cholera... Dawać siatkę jakąś szybko!
Rzuciłem mu siatkę po słodyczach. Jeden dobry uczynek więcej.
- Dzięki, Grzybu. - odwrócił się - Seba, jak masz coś robić to rób teraz i do tego!
Chwila napięcia.
- Bleurgh! - ulżył sobie DoBo.
- AAAAAAAAAA!! - ryknął Lewy - Mam rzygi na ręce! aaaaa! one się ruszają! Ratunkuuuu! - pobiegł do łazięki.
- Cholera! - rzucił Zbig - ta siatka jest za mała! Wylewa się! Grzybu dawaj następną!
- Kiedy nie mam!
Skończyło się na tym, że przez następne trzy dni DoBo prał koc, poduszkę i materac. Jakoś udało się pozbyć nie przyjemnego zapachu.
Następnie...
Ktoś zadzwonił do drzwi. Wstałem od komputera i poszedłem otworzyć. Nie lubiłem, kiedy przeszkadza mi się przy tworzeniu. Na szczęście to opowiadanie jest oparte na faktach więc nie boję się, że ucieknie mi jakiś pomysł.
Otworzyłem drzwi. Na progu stał człowiek w czarnym garniturze i przeciwsłonecznych okularach.
Przecież nie mogli się tak szybko do wiedzieć! Jeszcze nie opublikowałem powyższego teksu! Co prawda, zobowiązałem się do nie mówienia co działo się w tamtą noc w pokoju, ale...
Zakląłem i rzuciłem się do ucieczki. Nie miałem szans. Przysłali zawodowca.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
AnonimowyGrzybiarz · dnia 08.10.2008 19:57 · Czytań: 687 · Średnia ocena: 4,25 · Komentarzy: 7
Komentarze
ginger dnia 08.10.2008 20:06 Ocena: Bardzo dobre
Przeczytaj to jeszcze ze dwa razy i popraw literówki, bo drażnią.
Podoba mi się walka ze stołem :D I w ogóle opowiadanie ma taki klimat, że mi się stare dobre czasy liceum przypomniały... Kilka zdań mi się nie podoba, ciutkę kuleją jakby, ale to jest do porpawienia. Historia sama w sobie znakomita - jak sporo historii alkoholem pisanych... ;) Uśmiałam się bardzo porządnie przy tym - a chyba o to właśnie chodziło.
tequila dnia 08.10.2008 20:40 Ocena: Bardzo dobre
przeczytałam z uczuciem jakbym tam była:) podziwiam za udaną próbę "tapescriptu" (jakie ładne długie słowo):D dialogów poprocentowych. też mi się kilka historii przypomniało i chyba też je spiszę dla potomnych;)
valdens dnia 10.10.2008 12:22 Ocena: Świetne!
Bardzo fajne.. Lubię jak ktoś potrafi tak zajmująco pisać o niczym. To wielka sztuka. No jest o niczym, Grzybiarzu, i nawet nie probuj polemizować. Chłopaki krzątają się po pijaku, po ciemku, po pokoju i nic nie widać, tylko trochę słychać i... jest fajnie :D
Jeszcze fajniejsza jest ta jajcarska klamra z facetem w czerni. Oj, chyba muszę dać ocenę "świetne" :confused:
valdens dnia 18.10.2008 14:58 Ocena: Świetne!
Wróciłem tutaj (za co przepraszam autora ;) ), bo coś nie daje mi spokoju.
Mam na myśli opisy, które zaraz przytoczę:

Cytat:
- Ale serio Zbigu. Będę rzygał - uśmiechnął się jak dziecko które dostało w szkole swoją pierwszą piątkę.


Cytat:
- Coś mówiłeś? - zapytał z miłym uśmieszkiem seryjnego mordercy.


A teraz wyjaśnie o so mi choźi i dlaczego mi spać nie dają. Otóż. Uważam, że są one kwintesencją zagrania na archetypach (o których mówił Andrzej Pilipiuk na przedostatniej lekcji. Kto wagaruje, ten nie wie.) Być może to właśnie jest klucz do sukcesu w pisarstwie w ogóle. Nie wiem, tak sobie rozmyślam tylko.
AnonimowyGrzybiarz mógłby napisać, że "koniuszki jego wąskich ust uniosły się nieznacznie ku górze i na boki..." itd., a napisał "zapytał z miłym uśmieszkiem seryjnego mordercy" i moim zdaniem jest pięknie! Każdy wie (archetyp się kłania) jak to wygląda. Widział w TV, kinie... więc na cholerę to opisywać, męcząc czytelnika literami?
Są w obiegu gotowe obrazki typu "mała czarna", "czerwona sukienka", "rasowa blondyna", "bibliotekarka"... więc dlaczego piszący się silą na opisywanie typowej blondyny w swoich opowiadaniach?
Co o tym myślicie? Pytam zwłaszcza burego_wilka, bo wiem, że był na wykładzie o archetypach i słuchał uważnie.
bury_wilk dnia 27.10.2008 14:48 Ocena: Bardzo dobre
"Scenariusz tego opowiadania napisało życie po spożyciu napoju wysokoprocentowego." - znaczy się życie spożyło ten napój?
literówki
"Był piątkowy wieczór. Jest nas w pokoju ośmiu" - był i jest, to się trochę gryzie


A tak oprócz tego, to zawodowy tekst! Ma jaja i tyle :)
Inna sprawa, że pijackie popisy to temat bardzo wdzięczny, ale tak ładnie i plastycznie to oddać pozostaje sztuką dużą.

A co do archetypów, to fakt, że pojawiło się ich tu kilka i są bardzo wysmakowane. Są to co prawda tylko takie szczegółowe odnośniki do bardzo konkretnych rzeczy i nie tworzą obrazu pełnego, a jedynie jego wycinek, ale i tak są super. Valdens, z tą "małą czarną" to piłeś do mnie? :D
Pozdrawiam
valdens dnia 27.10.2008 14:53 Ocena: Świetne!
Z rasową blondynką raczej. :lol: ;)
bury_wilk dnia 27.10.2008 14:57 Ocena: Bardzo dobre
dobrze, że choć z rasową :D
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty