Tamara - euterpe
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

- Emilia Kowalewska. Porwanie. Oni odebrali mi dziecko! Ja nie wiem. Zabrali. Krew jest wszędzie. Ja nie mogę już nic . Proszę! Szybko!-Emma puściła zakrwawioną słuchawkę, która zawisła na sprężystym kablu.

- Halo..., Halo, Halo!!! Jest Pani Tam? Halo! - Ciągle słychać było dobiegający z telefonu czyjś głos. Patrzyła na słuchawkę, lecz nie miała siły, by ją podnieść i przyłożyć do ucha. Z bezsilności oraz zmęczenia kobieta,  osunęła się wiotko na kolana. Prawą ręką zebrała ciepłą gęstą krew z twarzy. Właściwie, tylko ją rozmazała. Ciężko się pozbyć tego barwnika, tak jak wspomnień, które nieustannie bezlitośnie powracały. Dziewczyna zaczęła rozpaczliwie szlochać. Podniosła dłonie na wysokość oczu, popatrzyła na tę lepką tężejącą krew. Ręce ciągle drżące z przerażenia. Łzy obmywały czerwone policzki robiąc kontrastującą ścieżkę. Płacz przerodził się w lament, twarz wykrzywiona w grymasie męczennika. Ból to jedyne co teraz czuła. Opadła niżej, w kałużę. Skulona w kłębek postanowiła czekać.

 Policja z pogotowiem przyjechała w samą porę, by uratować te gasnące istnienia. Ledwo weszli do przedpokoju, zauważyli krwawe ślady dłoni ciągnące się przez salon, kuchnię. W łazience znaleźli ranne dziecko. Chłopiec pięć lat, postrzelony w udo. Ledwo wyczuwalne tętno, jednak może uda się odratować. Momentalnie zajęli się nim sanitariusze biorąc jego życie za priorytet. Potem znaleźli też mężczyznę. Lat, koło czterdziestki. Postrzelony w tył głowy. Widoczna jest rana wlotowa i wylotowa. Dziura wielkości dyniowej pestki. Niestety już martwy. Został przez oprawcę z góry skazany na śmierć. Kobieta. Znaleźli ją dogorywającą w kałuży własnej krwi . Nad nią wisiała słuchawka od telefonu, na której zastygły krople skrzepliny. Ciągle słychać sygnał z aparatu. Zdążyła napisać w krwi palcem  słowo "MARA". Miała ranę kłutą tuż pod żebrami. Konała powoli. Na szczęście jest nadzieja. Wciąż wyczuwalny puls przy braku oddechu. Rozpoczęto resuscytację. Przełożyli ją w pozycję do reanimacji, udrożnili drogi oddechowe i zaczęli uciskać klatkę piersiową na zmianę z wdechami. Potem przynieśli defibrylator. Nadawali sercu właściwe tempo. Nagle kobieta wciągnęła życiodajne powietrze. Otworzyła oczy, z których popłynęły zatrzymane łzy.

Chwilę trwała przytomna. Patrzyła na sanitariuszy, którzy wirowali nad nią w zwolnionym tempie. Krzyczała do nich, by ratowali jej córkę, by zajęli się synem i mężem. Czuła jakby słowa uwięzły w gardle, choć słyszała wszystko co w myślach wypowiedziała. Emma zaczęła się trząść ze zdenerwowania. Miała ciągle nadzieje, że ktoś zauważy jej krzyk i ból. Trwało to w nieskończoność, albo przynajmniej tak jej się wydawało. Wyczerpana zasnęła. Obudziła się dopiero w szpitalu, gdy pielęgniarka wbiła igłę by pobrać krew do wymazu.  Emma złapała kobietę w błękitnym kitlu za rękę. Z wytrzeszczonymi, skupionymi na wypowiedzi oczami, szeptała:

- Gdzie oni są? Co z moim synkiem i mężem?

- Będzie wszystko w porządku. Jest już Pani po operacji i wszystko wygląda dobrze. Niech się Pani nie martwi. Jest Pani w dobrych rękach. - Odpowiedziała lekko wystraszona pielęgniarka.

- Ale ja nie o to pytam. Co z synem i mężem? - wycedziła przez zęby. Ciężko jest mówić po takiej przerwie. Leżała bowiem nieprzytomna ponad tydzień. Czuła jak gdyby uczyła się mówić i na nowo  poznawała każde słowo , a jej język powoli przyzwyczajał się do wysiłku.

- Proszę się tym na razie nie martwić. Niech się Pani skupi na swoim zdrowiu. - Nieszczery uśmiech kobiety, zdradzał prawdę. Emma wiedziała już, że jest coś nie tak. Pytanie zostało tylko - Kto?

- Powiedz mi co z synem, co z mężem! - Powiedziała głośniej, choć nadal niewyraźnie. Patrzyła na dziewczynę. Czy naprawdę kolor włosów ma znaczenie? To że jest blondynką wpływa na jej ogląd sytuacji? Nie może zrozumieć, że żona i matka chce wiedzieć co się dzieje? W sumie to zrozumiałe. To tylko praca. Przecież pielęgniarka nigdy nie była na jej miejscu. Skąd niby może wiedzieć co czuje matka?

- Syn jest pod dobrą opieką Pani Emilio, leży na pediatrii, jego życiu nic nie zagraża.  Pewnie jeszcze dziś przyjdzie Panią odwiedzić.  – Jej błękitne oczy nagle pokryły się wilgotną osłoną. Bała się powiedzieć, że jej mąż nie żyje, zmarł tydzień temu i jej krewni postanowili ciało skremować, bo niby jak? Sama przecież nie wyobrażała sobie śmierci swojego chłopaka i jakby nie mogła go pożegnać - to byłby koszmar.

- To dobrze. A co z Maxem – moim mężem? – Odczuła ulgę. Ma syna. Tylko ciągle nie mogła przestać myśleć o córeczce. Tamara. Zabrali ją. Nie miała nawet roku. Śliczna kruszynka.  Ciągle myśli dobiegały ją, gdzie jest, co robi, czy żyje, czy jest bezpieczna. Na odpowiedź musi nieco poczekać, aż przyjdzie policja by zebrać zeznania.

- A to, …a to Pan doktor Żyła już Pani powie, ale niech Pani się nie martwi. Wszystko jest pod kontrolą.

Emilia zamknęła oczy. Musiała się zdrzemnąć, gdyż następnym razem obudziła się dopiero wieczorem, gdy już nikogo nie było. Patrzyła w okno, na krople deszczu roztrzaskujące się na szybie, na księżyc nisko świecący  i czarne konary drzew, chylące się pod ciężarem wiatru. Gdzieniegdzie latarnie rozświetlały drogi, ale widok ich był tak daleki,  że przypominały łańcuchy choinkowe.  To niosło ze sobą wspomnienia wspólnych, rodzinnych świąt, których nigdy nie zapomni. Dzielenie się opłatkiem, dekorowanie pierników i choinki. Kupowanie bombek ze szczególnym zdobieniem. Na ostatniej widniała święta rodzina oraz napis Ks. Jana Twardowskiego „Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.” Nigdy nie sądziła, że właśnie ta bombka, którą tak uwielbiała, będzie dla niej przypomnieniem najgorszego dnia w życiu. 

  Odebrali jej córeczkę. Ciągle czuje jej zapach, aromatyczny i niewinny. Gdy trzymała ją w ramionach, czuła jakby spełniło się jej największe marzenie. Wstawała do niej w nocy, gdy dziewczynka płakała.  Ten wysiłek był dla niej ukoronowaniem  więzi i miłości. Wszystko jej wybaczała -  nieprzespane noce, bóle głowy, migreny, wymioty w ciąży, wszystko. Wystarczył jeden mały uśmiech, choćby przez sen. 

 Kobieta przytłoczona wspomnieniami i bólem zaczęła zalewać się łzami w rytm deszczowych kropli. 

 - Dobranoc, kruszynko. Mama Cię kocha. Gdziekolwiek jesteś, poruszę niebo i ziemię, by Cię odnaleźć. Dobranoc. – W myślach ucałowała pachnącą rumiankiem główkę dziewczynki.  Osunęła się na łóżko, poprawiła lekko poduszkę, opuściła pilotem zagłówek i  powoli zamknęła oczy. Pod powiekami wszystko było znowu przyjemne i łatwe. Każda chwila spędzona z rodziną w wyimaginowanym świecie sennym to powrót do bezpiecznej przystani, w której znów mogła czuć szczęście.  Tylko jak teraz pogodzić się z nadejściem kolejnego dnia, gdy będzie musiała otworzyć oczy, by skonfrontować  prawdę z ułudą? Codziennie od teraz zadawała sobie to pytanie i nigdy nie znalazła stosownej odpowiedzi.  Każda bowiem, zdawała się skrywać fałsz, co zawsze tępiła namiętnie w swojej rodzinie. Chciała tylko zobaczyć bliskich, cofnąć czas i nie otwierać nigdy tych drzwi. Obwinianie siebie tu nie pomoże, ale Emma nie mogła  też oprzeć się uczuciom, które ciągle nawracały. Urywki wspomnień, strzały, śmiechy, zamaskowane twarze. To wszystko było jak zły sen. Dlaczego nie mogła się z niego obudzić? Czemu nie mogła się oprzeć wrażeniu, że całe to porwanie było pozbawione sensu? Po co komu dziecko? 

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
euterpe · dnia 08.09.2014 05:31 · Czytań: 758 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Dobra Cobra dnia 17.09.2014 18:46
Oj, napalony Twoim kawałkiem o przylocie kosmitów i odwiedzam w pośpiechu to miejsce i... ojej, tu rytm i sens jest inny.

Troszkę taki wczesny Tarantino, z bezsensownym rozlewem krwi, podanym w nieco rzewnym stylu. I ten doktor Żyła na dodatek! Cóż on pomoże???

Forma zapisu kuleje. Jak się pisze dialogi to zawsze po myślniku dajemy jedną spację. Jeśli nie wierzysz - zerknij do jakiejkoolwiek ksiązki, gdzie są dialogi :)

Nie odważyłbym sie też pisać "halo" przez dwa "l". U nas mówi się halo, w przekładach z angielskiego też taki zapis sie stosuje. Więc dlaczego tu hallo?


Ale musze przyznać, że kombinujesz odważnie. Teraz tylko trzeba czasu (i chęci) aby warsztat doskonalić i pisać, pisać, pisać, wynajdując coraz to nowe wyzwania prozatorskie.

Najważniejsze, żeby pisanie dawało Ci fun.


Tego życzę!


Pozdrawiam,

Dobra Cobra
euterpe dnia 17.09.2014 19:06
Fun jest przedni, muszę przyznać. Dzięki za komentarz, wnikliwą ocenę i czytanie wypocin.
Pozdrawiam serdecznie
Ewa
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty