Słuchaj mnie Kirsten... - EdwardH
Proza » Inne » Słuchaj mnie Kirsten...
A A A

   Słuchaj mnie Kirsten... Cii... Nic nie mów. Teraz ja mówię. Ja, twój mąż, Martin Kochman. Że mąż to oczywiste. Ale co to znaczy Martin Kochman? Nie wiem. Kiedyś to oznaczało Niemca. Nie, nie mówię tak dlatego, że zwątpiłem w Hitlera. Ja nigdy w niego nie wierzyłem. Mówiąc „kiedyś”, miałem na myśli czasy, gdy byłem małym Martinkiem. Ale potem pojawiła się Polska i mama powiedziała, że będziemy teraz Polakami. No bo ona była Polką, wiesz? Wiem, że to dla ciebie bez znaczenia. Zhańbiłabyś ze mną rasę aryjską nawet jakbym był pół-Żydem. Ale chodzi o to, że ja też byłem Polakiem. Jestem. Byłem. Przez dwadzieścia lat byłem Polakiem i starałem się to udowodnić na każdym kroku. Jak kto mnie Niemcem nazwał, to zęby z podłogi zbierał. Tak było, moja Kirsten! I Niemców też biłem. We wrześniu. Pod Bzurą biłem. Co? Chcesz wody? Proszę. I Warszawy broniłem. A potem była konspiracja. Polskim bandytą chciałem być. Ale oni nie. Oni nie chcieli, żebym był polskim bandytą, a niemieckim oficerem. Tak, przez całe moje dorosłe życie robiłem wszystko, żeby być Polakiem, a oni mi teraz Niemcem kazali być. A ja tak bardzo nie chciałem. Ale zostałem nim. Dla Polski. Nic nie mów kochanie, oszczędzaj siły. No i kiedy zostałem Niemcem, straciłem wszystko, co tyle lat budowałem. Wszyscy przyjaciele i znajomi się mnie wyrzekli. Na buty mi pluli. Mówili: chciał nas oszwabić, ale jak przyszli Niemcy, to wyszło szydło w z worka! Oni nie wiedzieli, że to dla Polski. Tylko moja żona wiedziała. Tak, mam żonę. Miałem. Ona wiedziała, ale musiała się mnie wyprzeć. Żebym był wiarygodny. A to taka Polka była. Taka matka Polka, Bóg, Honor, Ojczyzna. Ona to chyba nawet by wolała, żebym zginął we wrześniu. Żeby mogła zostać świętą wdową po polskim oficerze. Żeby mogła pielęgnować pamięć o mnie i dbać o moją mogiłę. Dopóki któryś z moich kolegów oficerów nie zacząłby jej pocieszać. Nieważne. Ważnym jest, że dla wszystkich byłem zdrajcą nie wartym splunięcia, czy obelgi. A i tak pluli na mnie i rzucali wyzwiskami. Czasem tylko przechodzili na drugą stronę ulicy widząc mnie. Trudno. Chcieli Niemca z nienagannym akcentem i o prawdziwie niemieckim rodowodzie, no to dostali. Nie. Nie oni. Nie ta banda durnych piłsudczyków, czy jeszcze gorszych endeków. Polska dostała. A ja tylko marzyłem o jednym. O zwycięstwie. Wyobrażałem sobie defiladę, ordery i medale. A ci wszyscy przyjaciele, sąsiedzi, znajomi, teściowie by wtedy zobaczyli, że ten Marcinek to nie żaden zdrajca, a prawdziwy bohater. Że on tylko udawał Niemca! Że dzięki niemu wojnę wygraliśmy! I zaraz by wszyscy jak jeden mąż „ja zawsze wiedziałem, ja zawsze wiedziałem, że ten Marcin to polski patriota!”. A ja nawet bym nie pytał: „to czemu łajdaku płaszcz mi oplułeś?”. Byłbym szczęśliwy, że to już koniec. Ale póki co, pracowałem. Zbierałem informacje. A potem poznałem ciebie. Tylko dlatego, że byłaś córką generała. Miałaś się we mnie zakochać, lecz to ja zakochałem się w tobie. Tak, wiem, że później ty też mnie pokochałaś. Nie dziwne więc, że tak dobrze nam było. Jest. I jeszcze będzie. No mówię przecież, że będzie, więc wytrzymaj jeszcze. Zaraz na pewno będzie jechała jakaś furmanka. Ułożymy cię wygodnie i już niedługo będziemy w Dreznie. Nie. Nie wrócę już do Polski. Polski już nie ma, tam teraz sowieci. Tak. Nie. Powinno być mi żal. Żal, że cała moja praca poszła na marne. Że całe swoje życie poświęciłem dla sprawy. Ale jednak nie żałuję, bo dzięki temu ciebie poznałem. Nie, nie jestem już Polakiem. Nie jestem też Niemcem. Jestem twoim mężem. I to jest najważniejsze. I ojcem naszych dzieci. Nie ruszaj się do cholery, bo się wykrwawisz. Jeżeli po usłyszeniu tego wszystkiego, mnie znienawidziłaś i już mnie nie chcesz, zrozumiem. Ale Johan i Marlenka potrzebują matki. Nie. Wcale nie umierasz. Wszystkim jest zimno, bo przecież jest luty i -30 stopni. Nie. Nie zamykaj oczu. Patrz na mnie. Słuchaj mnie uważnie. Słuchaj mnie Kirsten...!

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
EdwardH · dnia 28.09.2014 08:05 · Czytań: 856 · Średnia ocena: 4,67 · Komentarzy: 6
Komentarze
Figiel dnia 28.09.2014 10:36 Ocena: Świetne!
Mój Boże! Ile tu cierpienia, utraty tożsamości, dramatu osobistego bohatera, by w końcu zredukować ideę patriotyczną do poziomu domagającej się swoich praw zwyczajności. Może jedynej słusznej? Tekst poruszył mnie. Bardzo.

Pozdrawiam :)
mike17 dnia 28.09.2014 10:45 Ocena: Świetne!
Jeden z najlepszych kawałków, jakie tu ostatnio czytałem, wiem, co mówię :)
Niesamowicie dynamiczny, narracja pędzi jak Orient Express, nie ma chwili wytchnienia, czyta się łapczywie, chłonąc kolejne zdania, krótkie, rwane, ostre jak brzytwa.
To dodaje wielkiego uroku tej smutnej historii o wojennych rozterkach i wyborach.

Świetny wybór formy narracji z rozwlekłej, opartej na zdaniach długich, wielokrotnie złożonych na rzecz właśnie tych bardzo prostych i zwyczajnych, wszak choć opowieść niezwykła, lepiej opowiadać ją w sposób zwyczajny i czytelny, by odbiorca mógł poczuć cały ogrom ciężarów, jakie dźwigał bohater.
Rozważania filozoficzno-egzystencjalne byłyby tu błędem w sztuce.

Tekst bardzo intensywny, bolesny, osobisty.
Czuje się w mózgu i w gnatach, działa na wyobraźnię, nie pozostawiając miejsca na obojętność, a więc co tu dużo gadać, kawałek wyjątkowo udany.

Daję więc maxa :)
Zurbanizowany dnia 28.09.2014 11:01 Ocena: Bardzo dobre
Witam.
Czytałem z uwagą i stwierdzam, że napisałeś świetną rzecz. Mówię tak z perspektywy miejsca gdzie mieszkam i z perspektywy ludzi, których znałem lub znam. Może ich losy nie były tak tragiczne jak bohatera Twojego opowiadania ale dla nich równie gorzkie i smutne. Polacy, nie Polacy, Ślązacy i nie Ślązacy… Bohaterowie powstań i przeklęci Niemcy, po wkroczeniu wojsk rosyjskich i przyjeździe na teren Śląska przesiedleńców…
Dobry, mocny tekst, w którym narracja Marcina pokazuje czytelnikowi jakim jest człowiekiem i co go dręczy.

Pozdrawiam. :)
amsa dnia 28.09.2014 15:49
Edwardzie - świetny tekst, bardzo bolesny, rozprawiasz się w nim z pewnymi sprawami o których albo nie wie ogół, albo nie chce wiedzieć, bo łatwiej i wygodniej uznać, coś za fakt bez zagłębiania się w prawdę. Pokazujesz, że jakkolwiek prawda obiektywna istnieje, to raczej nie jest ona na tyle istotna, aby świadomość historyczna pewnych wydarzeń taka była. Podoba mi się zmiana priorytetów na końcu, bo tak naprawdę to jest najważniejsze i to pozwala przetrwać, pomimo i tylko.

Pozdrawiam

B)

Cytat:
Cza­sem tylko prze­cho­dzi­li na drugą stro­nę ulicy wi­dząc mnie.
- przestaw szyk, albo ulicy, kiedy mnie widzieli, bo to bardziej naturalne
Cytat:
prze­cież jest luty i -30 stop­ni.
-słownie napisz minus i trzydzieści
EdwardH dnia 28.09.2014 23:03
Dzięki. To był swego rodzaju eksperyment, bo nigdy nie pisałem miniatur, a tym bardziej nie-fantastyki, ale mogę zapowiedzieć, że więcej takich opowiadań się pojawi.
euterpe dnia 29.09.2014 08:52
Eksperyment zakończony oczywistym powodzeniem.
A polsko niemiecki tester, mam nadzieję, że zrobiłeś go więcej, bo chętnie się na kogoś takiego piszę. Ktoś, kto z takim poświęceniem oddaje się drugiej osobie - bezcenny skarb.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty