Nowe baśnie z 1001 nocy cz.1 - sergiusz45
Proza » Bajka » Nowe baśnie z 1001 nocy cz.1
A A A
Od autora: Styl i atmosferę baśni zaczerpnąłem z pięknego wydania epopei mitów arabskich, które ukazało się w 11 tomach w 1972 roku. Kilkunastu wspaniałych polskich tłumaczy uczyniło z tej książki fascynującą opowieść. Nawet krótkie wierszyki, towarzyszące treści każdej baśni, zachowały prostotę i niewyszukane rymy. Starałem się również pójść tym śladem.

 Nowe baśnie z 1001 nocy

Noc pierwsza.

    Kalif Harun al Raszid, wybrał się pewnego razu na polowanie. Po wyjeździe za bramy pałacu przypomniał sobie, że nie zabrał ze sobą szczęśliwego amuletu, z którym się nie rozstawał i który nawet w nocy trzymał pod poduszką. Postanowił więc wrócić, ale kiedy przekroczył próg sypialni zobaczył, że jedna z jego trzydziestu żon leży w łożu z czarnym niewolnikiem. Kalif nie tracąc spokoju, rozkazał udusić niewierną żonę jedwabnym sznurem, a pozostałe dwadzieścia dziewięć po prostu ściąć toporem, gdyż był władcą litościwym.
Następnie rozkazał szukać po całym wschodzie nowej kandydatki na żonę, postanawiając skrycie, że po pierwszej nocy spędzonej na deflorowaniu małżonki, rozkaże uśmiercić ją w jakiś bardzo humanitarny sposób. Doszedł bowiem do wniosku, że tylko takie łagodne traktowanie żon, bez krzyków i bicia, uchroni i je i jego przed kompromitującą zdradą. Innej drogi bowiem nie widział.
   
Długo szukano kandydatki, aż wreszcie wezyr Sulejman, który miał piękną córkę, postanowił wydać ją za swego kalifa. Użył sprytnych sposobów, aby zrealizować swój zamiar i kalif zapałał gwałtownym uczuciem. Córka wezyra była nie tylko wszechstronnie wykształcona, ale posiadała także bogatą wiedzę o sprawach łączących mężczyznę z kobietą, mimo że była dziewicą. Ponadto opowiadała baśnie, które czyniły słuchacza szczęśliwym człowiekiem. Miała na imię Szeherezada, co oznaczało po arabsku “z wysokiego rodu“. Kalif tak się nią zachwycił, że postanowił się z nią ożenić. Zataił jednak przed Szeherezadą, że wymyślił skuteczny sposób na wyeliminowanie ryzyka poślubienia potencjalnie niewiernej żony. Wyjawił jej to dopiero, kiedy nieco ochłonął z pierwszych miłosnych upałów, podczas nocy poślubnej.
Szeherezada wcale się nie stropiła i zaczęła opowiadać baśń, która tak kalifem zawładnęła, że zapomniał o całym świecie. A oto jej treść:   
   “Wieść niesie, kalifie szczęśliwy, że żył kiedyś sułtan, który zgromadził niezmierzone bogactwa. Miał tyle złota i drogich kamieni, że mógł swoje życie uczynić trwale szczęśliwym, spełniając bez przerwy wszystkie swoje zachcianki. Pewnego razu, kiedy zapełnił już swój żołądek najwykwintniejszymi potrawami i posiadł najpiękniejszą niewolnicę, wezwał swoich uczonych, aby mądrymi rozmowami zapewnili mu godziwą rozrywkę. Niestety uczone dysputy szybko go znudziły, a na ponowne napełnianie żołądka i na dawanie upustu własnym chuciom, było po prostu za wcześnie. Postanowił więc, że rozerwie się czyniąc zło i rozkazał, aby w jego obecności obedrzeć ze skóry kilka osób oskarżonych o plotki. Jednak wrzaski szybko go znudziły, gdyż były do siebie podobne i niczego oryginalnego czy też ciekawego nie usłyszał.
  
Wtedy postanowił czynić dobro, więc rozkazał znaleźć najbiedniejszego mieszkańca Bagdadu i przyprowadzić do swego pałacu. Znaleziono najbardziej nędznego derwisza, który za całe ubranie miał uplecioną z liści palmy przepaskę na biodra i takiż prymitywny turban, a odżywiał się wyłącznie szarańczą i korzonkami, popijając je źródlaną wodę. Derwisz zapytany o to czego pragnie odpowiedział, że już jest szczęśliwy, gdyż wszystkie jego potrzeby są zaspokajane bez wysiłku, a codziennie kładzie się spać na gołej ziemi bez zmartwień o jutro i o ciążące na nim zobowiązania, bo takich po prostu nie ma. Sułtan kazał wyrzucić za drzwi tego głupka i nawet zapomniał ukarać go chłostą, co pewnie przypomniałoby derwiszowi, że szczęście polega również na unikaniu kłopotów.
 
W pewnej chwili sułtan zauważył przez pałacowe okno, że na dziedzińcu siedzi żebrak. Kazał go przyprowadzić i zapytał, jaka kwota dinarów uczyniłaby go zadowolonym. Żebrak roześmiał się i odpowiedział, że ma wszystko, co jest mu niezbędnie potrzebne, a tego czego pragnie nie da się kupić za żadne pieniądze i nawet on - sułtan - nie może kupić sobie tego czego kupić nie można.
   
A czegóż to nie mogę kupić - zapytał sułtan. Są mój panie na tym świecie trzy rzeczy których kupić nie można, chociaż wszyscy pragną je mieć – odparł żebrak. Pierwsze dwie ma każdy, ale traci nieodwracalnie. Jedna zaś jest ofiarowywana przez Allaha nielicznym. A ty sułtanie,właśnie ty, tego nie masz i dlatego nie jesteś szczęśliwy.
A cóż to jest takiego, czego ja nie mam? Przecież ja mam wszystko. Nieprawda - odpowiedział żebrak - gdyż nie możesz kupić zdrowia, życia i odwzajemnionej miłości.”
  
Tu Szeherezada przerwała dozwoloną jej opowieść obiecując, że dokończy ją następnej nocy. Kalif zaś zasnął spokojnie z mocnym postanowieniem, że każe ściąć jej głowę dopiero następnego ranka, bo bardzo był ciekawy zakończenia baśni.
 
 
 

 


Noc druga.
A kiedy nastała noc druga, Szeherezada podjęła dozwoloną jej opowieść.
   
   “Wieść niesie, kalifie szczęśliwy, że bogatego sułtana zadziwiły słowa żebraka. Zwołał więc swoich heroldów i rozkazał ogłosić w całym sułtanacie, że komu uda się kupić utracone zdrowie lub odwzajemnioną gorącą miłość, dostanie nie tylko każdą kwotę na pokrycie wydatków, ale także zostanie jego zięciem i spadkobiercą, gdyż rodziły mu się tylko córki, a te jak wiadomo dziedziczyć nie mogą. Nie zachęcał nikogo do kupowania sobie życia, bo życie wszystkich mieszkańców było w jego rękach, a on był sułtanem nieprzekupnym. Ponadto życie muzułmanina, po śmierci, jest stokroć przyjemniejsze niż to, które spędza na ziemi. Upływa ono bowiem wśród przepięknych hurys, gotowych na każde skinienie, a wiek trzydziestu lat zatrzymuje się raz na zawsze. Nie warto więc wydawać pieniędzy na rzecz o niskiej wartości, mając w perspektywie darmowy raj. Heroldowie już rok jeździli od miasta do miasta, głosząc wszędzie słowa sułtana, ale nikt się po nagrodę nie zgłaszał.   
   Pewnego razu sułtan wybrał się w podróż do dalekiego miasta Tanger, którego władca słynął z bogactwa, a ponadto posiadał zadziwiające przedmioty, których nie można było spotkać na całym świecie. Miał także córkę niezwykłej urody, którą sułtan zamierzał uczynić swoją kolejną żoną mając nadzieję, że urodzi mu syna. Miała ona piersi jak owoc granatu, oczy jak dwie zielone sadzawki i ciężkie biodra, którymi kołysała jak zboże, kiedy faluje na wietrze, a jej wąską kibić można było objąć palcami złożonych dłoni. Miała także piękne, czarne włosy, a na brzuchu trzy przecudne fałdki i uroczy pępek, w którym mieściła się miareczka najszlachetniejszej oliwy.
   
Kiedy karawana po kilku tygodniach dotarła do celu podróży, król Tangeru przygotował wspaniałe powitanie. Obaj władcy rozmawiając o sprawach ciekawych i przyjemnych polubili się i zaczęli rozmawiać szczerze. Sułtan wyjawił królowi prawdziwy cel swojej wizyty, a ten pokraśniał z zadowolenia, gdyż skrycie o tym marzył. Zapewnił przy tym sułtana, że jego córka, piękna Zubejda, jest nie tylko mądra, ale potrafi śpiewać i grać na różnych instrumentach. Jest także córką posłuszną i prawdomówną, co dodatkowo czyni ją atrakcyjną kandydatką na żonę.
   
Sułtan nie zwlekał i wraz z królem przygotowali ślub połączony z wielką uroczystością, w której uczestniczyli wszyscy mieszkańcy miasta. Jednak po nocy poślubnej, sułtan pytając nowo poślubioną żonę, o przyczynę niezrozumiałego dlań smutku usłyszał, że Zubejda będzie mu we wszystkim posłuszna, ale go nie pokocha, gdyż miłowała z całego serca urodziwego i mądrego dalekiego kuzyna. Jej ojciec wysłał go jednak na wojnę, gdzie ukochany zginął.
   
Zasępił się sułtan i próbował darami rozbudzić oczekiwane uczucia królewny, ale ona pozostawała na nie obojętna. Więc przywołał całą swoją bogatą wiedzę ze sztuki miłosnej, doprowadzając królewnę do niebywałych cielesnych rozkoszy. Ale królewna ochłonąwszy z miłosnego wrzenia, pogrążała się na powrót w smutku. Wtedy sułtan kazał sprowadzić błaznów i kuglarzy, muzyków i tancerzy, ale królewna nadal nie mogła go pokochać. Smutek żony udzielił się także sułtanowi, który ze zgryzoty ciężko zaniemógł. Powrót do domu został odłożony, a choroba trawiła sułtana wiele tygodni. Różni doktorzy i znachorzy próbowali wyleczyć sułtana, ale mimo iż król obiecał wspaniałą nagrodę za wyleczenie zięcia, wszystkie ich wysiłki szły na marne.
   
Wtedy do sułtana przybył jeden z heroldów, głoszących dotąd daremnie jego manifest.
Przekazał on umierającemu z melancholii władcy, że znalazł osobę, która sprzedaje miłość i zdrowie. Kiedy przyprowadzono ubraną w czarny burnus postać, sułtan upewnił się, że jego zdrowie jest do kupienia. Kiedy jednak zapytał o cenę otrzymał wierszowaną odpowiedź:

Pragniesz dwóch rzeczy wielki sułtanie
Więc wedle woli twej niech się stanie.
Sprzedam ci miłość odwzajemnioną,
W szczęściu żyć będziesz ze swoją żoną.

Sprzedam ci także żelazne zdrowie
I niechaj każdy teraz się dowie,
Że nie chcę twoich pereł ni złota
Bo inna bierze mnie dziś ochota

Mały podarek daj mi sułtanie
A wedle życzeń twoich się stanie.
Ty nawet nie wiesz, że go masz
Chociaż go strzeże twoja straż.

   Zdziwił się sułtan, ale czy mógł żałować rzeczy, o której nawet nie wiedział, że posiada? Kiwnął więc głową i zaraz odzyskał takie zdrowie, że mógł wsiadać na konia. Popędził jednak do sypialni i połączył się z żoną w miłosnym uścisku. I pozostawali tak złączeni całą noc i dzień i przez następną noc. A królewna szeptała i krzyczała na przemian, że jest jej wspaniałym oblubieńcem. I wreszcie szczęście zawitało do serca sułtana i poczuł się człowiekiem spełnionym, który osiągnął wszystko. Przekonał się bowiem, że na tym świecie nie ma niczego lepszego i piękniejszego niż zdrowie, życie i miłość kochanej żony.
   
Kiedy jednak zdrowy i szczęśliwy wjeżdżał w bramy swojego pałacu, powitał go powszechny płacz i rozpacz jednej z żon. Otóż powiła ona, przed kilkoma tygodniami, tak oczekiwanego przez sułtana syna, który niestety zmarł zaraz po urodzeniu.
Domyślił się sułtan, że to szejtan sprzedał mu zdrowie i miłość ostatniej żony. Zapłakał więc i rozpaczał długo. Zrozumiał bowiem do końca, że do prawdziwego szczęścia mężczyzny wiedzie droga nie tylko przez zdrowie, miłość czy nawet bogactwo, ale przez posiadanie męskiego potomka, który czyni jego życie wiecznym.”
  
Zakończywszy opowieść Szeherezada rozpoczęła następną, do wschodu słońca pozostawała bowiem jeszcze chwila i kalif mógł, będąc znudzonym, rozkazać ścięcie jej głowy. A opowieść ta była następująca:
  
“ Wieść niesie, kalifie szczęśliwy, że wezyr pewien posiadał mądrą niewolnicę, którą odziedziczył po swym ojcu, gdy była jeszcze dzieckiem. Już jako dziewczynka odznaczała się wielką urodą i mądrością. Zaczął ją więc kształcić u różnych mędrców wschodu, co wkrótce uczyniło z niej niezwykłą kobietę. Znała bowiem odpowiedzi na wszystkie zadawane jej pytania.”

Tu wzeszło słońce i Szeherezada przerwała dozwoloną jej opowieść, a kalif zasnął z nadzieją, że usłyszy dalszy ciąg, którego był niezmiernie ciekaw.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
sergiusz45 · dnia 07.11.2014 16:10 · Czytań: 1593 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty