Popatrz na ulice
Jakąkolwiek.
Asfaltową, żelbetonową
Wszystkie gdzieś zmierzają
A ja wam powiem o nich balladę
Właśnie taką.
Były sobie drogi zwykłe
I jako drogi do dziś trwają.
Obydwie pędziły naprzód
Przed siebie
Zawijały się w zakręty
Rozwijały w autostrady długie.
Czasem też się przecinały
Nawzajem.
Jednak nigdy, choćby chciały
Nie były z sobą nazbyt długo.
Przyszły czasy że coraz dłużej
Byli razem.
Aż do momentu, gdy nic
Nie potrafiło ich rozdzielić
Cieszyli się sobą, bo przecież
Do końca.
Będą razem już na pewno
Na tej bitej, górskiej ziemi.
Aż wreszcie przystanęli na parkingu
Ostatnim.
Gdzieś pod górą jakąś wielką
Podali dłonie sobie pięknie.
Ktoś im z całą swoją mocą
Pobłogosławił z góry
I stali się górskim szlakiem
Pnąc się w górę ręka w rękę.
Szlak trudniejszy niźli droga bita
Wciąż pod górę, te zakręty
Ale jakie piękne widoki
I jaki koniec piękny...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
JNK NM · dnia 14.01.2007 21:11 · Czytań: 758 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: