Hm... nie przemawia to do mnie.
Niby każdy wers rozumiem, bo w prostotę idziesz, ale układanka jakoś nie poszła w całość.
Co więcej, słowa zdają się być bardzo szerokie znaczeniowo, mam na myśli to, że mogą znaczyć tak wiele, że aż tak niewiele.
Taki uniwersalizm wcale nie oznacza szerokiego spektrum interpretacji, ale miałkość słowną , która ową interpretację jakoby udaje.
Mam wrażenie (subiektywnie), że słowa dają tu nadinterpretację, jako że wiersz odbieram jako miałki i jak dla mnie, nic nie mówiący.
Mogę się mylić, ale "na żywca" takie mam akurat odczucia.