Ja wiem Lilah, czemu służy ten wiersz. Wszyscy (lub prawie wszyscy) robią teraz grilla. Maj miesiącem grillowym... a kiedyś był miesiącem Maryjnym.
Nie podoba mi się ten wiersz. Jest okropny. Strasznie naciągane te rymy, takie czysto z Częstochowy.
Jestem na nie.
Pozdrawiam, dark_kid.

Gdyby nie te dwie flaszki przeczytałbym synowi. Chociaż nie wiem, czy by dotrwał Kurde, brakuje mi jakiegoś podkładu - Milano albo Boys.... nie wiem... Boję się, że też by nie dali rady zaśpiewać...
Kurde... jestem coraz bliżej samobójstwa...
Jakbym słuchał rozmowę żuli przy monopolowym...
Sorry za opinię, ale ja wymiękłem...
Następny na pewno wyjdzie
Pozdrawiam.

Lilah,
Lekki, majówkowy wiersz i dobrze, bo czy wszystko w życiu musi być zaraz na poważnie?
Mi poprawiłaś nastrój
Pozdrawiam serdecznie

grill to żaden polski korzeń / gdzież się podział swojski rożen/ lub osłoda głodnych ust / taki zwykły prosty ruszt?//
Wierszyk nie powala, ale dowala "nową świecką tradycją" dzisiejszego Polaka.
Wiadomo że pisanie dystychem (rymy aab, trąci myszką i dzisiaj jest unikane, ale dla zabawy, czemu nie?
Pozdrawiam :-) pie-czysto.

Witam wszystkich komentujących.
Mój wierszyk to reakcja na reklamy, które atakowały zewsząd (TV, radio, gazety...), poprzedzając majowe święta. Znałam też takich, którzy grillowali na balkonie, a sąsiedzi musieli zamykać okna, bo do mieszkań przedostawał się mocno nieprzyjemny zapach.
O Maryjnym miesiącu nie pomyślałam i nie taka też idea przyświecała mi przy jego pisaniu.

Bardzo dziękuję za komentarze - i te pochwalne, i te krytyczne, wszystkie są dla mnie ważne, bo pokazują jak różny może być odbiór wiersza (pardon, wierszyka) i jakich podtekstów można się w nim doszukać.

Nad rymem lody/ochłody pomyślę.

Pozdrawiam serdecznie, Lilah