Czarodziejski świat istnieje dzięki Wam - GoldKate
Kategoria Konkursowa » Konkurs "Bajka" » Czarodziejski świat istnieje dzięki Wam
A A A
Filip był bardzo rozgarniętym chłopcem. Miał 10 lat, dobrze się uczył. Wszystko było w porządku. No, prawie wszystko.
- Przecież skrzaty nie istnieją, tak samo jak inne stworzenia, które zrodziła ludzka wyobraźnia! -wykrzyczał te słowa prosto w twarz swojego młodszego brata - wydoroślej!
Ten z miną w podkówkę z wyrzutem i wielkim smutkiem spoglądał na kata swoich dziecięcych wierzeń - ale to nie prawda - szepnął.
Filip niczym rozjuszony byk, wybiegł z domu trzaskając drzwiami i zniknął w ogrodzie. Ogród był stary, zresztą jak i sam dom, do którego zdecydowali się z całą rodziną przeprowadzić.

- Nikt nie pytał mnie o zdanie! - Filip protestował swojego czasu, ale nic to nie dało. Decyzja została podjęta. Rodzice sprzedali mieszkanie, zapakowali manatki i nie baczyli, na szok, jaki przeżyją synowie, przynajmniej tak to widział Filip.
- Dacie sobie radę, jesteście miłymi chłopcami. Zdobędziecie nowych przyjaciół i polubicie nowy dom - przekonywali rodzice - dom jest duży.
- Nie chcę tego słuchać! - zaprotestował Filip, zamykając się w swoim pokoju. To wówczas Filip podszedł do biurka, w którego szufladzie spoczywał jego tajemniczy skarb - krasnoludek Stefan, podarowany mu przez dziadka. Dziadek, kiedy zachorował, powiedział Filipowi o mocy, jaką dysponuje krasnal i że gdy tylko Filip będzie miał jakiś problem czy prośbę, ma ją szepnąć krasnalowi na ucho, a on już wszystko załatwi.
- Stefanowi nie wolno rozkazywać, wolno prosić. zresztą on faktycznie wie, co dla nas dobre - poinformował wnuka.
A potem dziadek poszedł do nieba. Filip często zwracał się do Stefana, gdy było mu ciężko i wierzyć - nie wierzyć, ale to przynosiło mu ulgę. Kiedy więc dowiedział się o planowanej rna jużr1; przeprowadzce, postanowił ponownie zwrócić się do krasnoludka.
- Chcę zostać tutaj, nie chcę wyjeżdżać!
Niestety, ku rozpaczy chłopca, prośba nie została wysłuchana. Przeprowadzka się dokonała, a on poczuł się zdradzony przez jedynego przyjaciela. Pod wpływem emocji wyrzucił Stefana przez okno, prosto do ogrodu.

Teraz niczym lokomotywa parł prosto do przodu przez zarośnięte grządki, nie zwracając specjalnej uwagi na to, dokąd zmierza. Pozwolił nieść się nogom i emocjom. W końcu jednak przystanął i oparł o pień drzewa, które wyrosło tuż przed nim. Powoli wszystko z niego wyparowywało. Czuł się wyczerpany wybuchem, ale znajdował dla siebie usprawiedliwienie - przecież lepiej, żeby brat dowiedział się co jest prawdą, a co nie i nie łudził się jak jakiś szczeniak.
Ale przecież Stefan nieraz Ci pomógł! - odezwało się Sumienie.
Filip mruknął coś niewyraźnie pod nosem ignorując natarczywy szept i ruszył dawno zapomnianą ścieżką przed siebie. Tym razem zwolnił krok, co pozwoliło mu na przyjrzenie się z bliska ogrodowi.
- Nie jest taki stary, jakby się wydawał na pierwszy rzut oka! - zauważył - O! I tych suchych zaniedbanych połaci trawy jest coraz mniej. Ojej! - Filip aż zaniemówił z wrażenia i z niepokoju, bo kiedy się odwrócił, przywitał go zupełnie inny krajobraz, od tego, przez który jeszcze przed chwilą szedł.
- Co to ma znaczyć? - szepnął. Jego niepokój był wytłumaczalny. Wokół niego wyrósł bowiem las składający się z podeszłych wiekiem dębów, przez których korony nieśmiało przebijało się słońce. Powietrze też było jakieś inne - to czary!
- A jednak w nie wierzysz!
Filip momentalnie odwrócił się na pięcie. Zobaczył młodego mężczyznę. Stał z dumnie wypiętą piersią wspierając nogę o kamień. Miał bystry wzrok i delikatny uśmiech, który złagodził surowy ton wypowiedzi.
- Kim jesteś? - zapytał chłopiec.
- Nazywają mnie Strażnikiem Bramy. Chodź za mną, pokażę Ci coś.
Ostrożnie, z początku trochę spięty i nieufny Filip, podążał za swym przewodnikiem. Rozglądał się po otaczającej go krainie i tysiące pytań cisnęło mu się na usta. Ale.
- Na pytania przyjdzie czas - mrugnął do niego Strażnik, zupełnie jakby był obdarzony mocą czytania w cudzych myślach. Po pewnym czasie dotarli na skraj lasu. Z tego miejsca rozpościerał się widok na Czarodziejski Świat. Filip za swoją wytrwałość w milczeniu, został wynagrodzony przez Strażnika Bramy opowieścią na temat tego czarownego miejsca.
- Wielu ludzi głosi wszem i wobec, że nie wierzy we wróżki, skrzaty i Mikołaja. Ale tak naprawdę, w każdym mieszka dziecko, które zachowało, czasami bardzo skromną, ale jednak, wiarę w czary. Dzięki temu, nasza kraina nadal istnieje, a u Was gości radość. Zobacz, po prawej stronie jest łąka z kwiatami. Każdy jeden kwiat reprezentuje pojedynczego człowieka. Zmieniają też kolor, spójrz! Niektóre są białe jak śnieg, inne z kolei ciemnieją całe, bądź tylko gdzieniegdzie.
- To wygląda jak jakaś epidemia! - zauważył Filip.
- Tak, bardzo dobrze to ująłeś - pochwalił Strażnik Bramy. Te ciemne plamy oznaczają, że wiara w nasz świat w człowieku umarła bezpowrotnie, niestety. - tutaj wskazał na małe czarne poletko - ale kiedy na kwiatku widać szarość, wiara jest jeszcze do odratowania.
- To tak jak tutaj - powiedział chłopiec, chwytając szarego kwiatka - nie jest ciemno szary, ale jednak coś w nim nie gra - Filip poczuł na sobie uważne spojrzenie kompana.
- To Twój kwiatek - w ciszy, która zapadła, powoli wszystko docierało do świadomości chłopca - tak naprawdę to Stefan Cię tu sprowadził. Musieliśmy spróbować odbudować, to, co zostało zniszczone, żeby inne kwiaty nie ucierpiały - Filip zwiesił głowę w poczuciu winy. Wiedział, że mowa tu o jego młodszym braciszku, którego wiarę już parę dobrych razy nadwyrężył.
- Nie martw się chłopcze, Twój brat na szczęście jest silny, dlatego nic nieodwracalnego się nie stało. Pamiętaj jednak, że wszystko ma swoje granice, dlatego nie zabijaj w nim uczuć w Czarodziejski Świat. Jeszcze wiele razy bowiem będą miały miejsce wydarzenia, które mogą podkopać wiarę i Twoją i jego. Tego nie chcemy, bo wówczas nasze istnienie i istnienie wynikającej z tego radości będzie zachwiane. Niemniej, wszystko zależy od Was - Filip analizował dopiero co zdobyte informacje.
- To znaczy, że ja też mogę być Strażnikiem Waszego. Naszego Czarodziejskiego Świata i radości? - zapytał z nadzieją.
- Tak. Jeśli sam tego chcesz.
- Dostanę jakiś order albo miecz? - Strażnik zaśmiał się w odpowiedzi na entuzjazm chłopca.
- Dostaniesz coś, ale musimy udać się po to, o tam - wskazał przy tym zielony kopiec ukryty w gęstych zaroślach lasu.
Dwa razy nie trzeba było Filipowi powtarzać. Do kopca doszli w przeciągu paru chwil, choć odległość była spora, ale dzięki odpowiedniej sile napędowej - zwłaszcza ciekawości - wszystko jest możliwe. Wówczas Strażnik podszedł do zielonej ściany i dotknął jej dłonią. Zaraz też ukazały się drzwi z kołatką w kształcie młota.
- Wow! Czarodziejskie drzwi! A kto tu... - chłopiec nie zdołał jeszcze dokończyć pytania, kiedy drzwi zostały otwarte z impetem, co ja piszę, one po prostu wyleciały z framugi. A za nimi.
- Stefanek? - Filip był w szoku - to naprawdę Ty?
- FILIP!!! Ty mały diabełku! Choć no tutaj, niech Cię uściskam - krasnal wyparował z mieszkania chwytając chłopca w objęcia - Jakże się miewasz? A Twój braciszek? Podoba Ci się tutaj? Ty, a może jesteś głodny? - Stefanek widząc osłupienie na twarzy swojego przyjaciela postanowił się opanować - Przepraszam Cię strasznie za ten wybuch, ale tak miło Cię znowu widzieć! Ostatnie nasze spotkanie nie wypadło fortunnie, ale musiałem zaryzykować. zrobić coś, żeby Cię tutaj sprowadzić i pokazać, żebyś na własne oczy zobaczył czary. Chodź chłopcze - krasnal poprowadził chłopca leśnym duktem - na dzisiaj chyba już wrażeń starczy. Razem ze Strażnikiem odprowadzimy Cię kawałek - zaśmiał się.
- Stefanek - chłopiec odzyskał w końcu głos - kim jesteś w tym świecie?
- Widzisz mój mały, ja nadzoruję kwiecistą łąkę. Pilnuję, żeby się bieliło w oczach na jej widok, bo dzięki temu możemy żyć spokojnie, śmiać się i pomagać Tobie, czy twojemu braciszkowi. Filipie, Czarodziejski Świat istnieje dzięki Wam, nie zapominaj o tym. No! A teraz pora na prezent.
- Prezent? - powtórzył chłopiec.
- No tak. Mianujemy Cię jednym z nas - uroczyście odparli towarzysze Filipa, wieszając mu na szyi rzemyk, na końcu którego zawieszony był smok - oto klucz, który w razie potrzeby przywiedzie Cię do nas. Smok zawsze znajdzie odpowiednią drogę. Jest mądry, sprytny i silny. Co więcej, w razie, gdy będzie Ci źle, możesz mu się zwierzyć, on Cię wysłucha.
Chłopiec jak zaczarowany wpatrywał się w cenny dar.
- A teraz się pożegnamy - oznajmił Stefanek - szerokiej drogi i do zobaczenia chłopcze!
- Do zobaczenia Strażniku Filipie!
Chłopiec słyszał jeszcze długo głosy swoich nowych braci, ale teraz całym sobą skupiał się na tym, aby zgrać rytm swoich kroków z tempem nadawanym przez smoka. To on, w uprzęży z rzemyka, wiódł go przez ostatni etap drogi do domu.

Filip wrócił z ogrodu odmieniony. Pierwszą rzeczą, którą zrobił, było uściskanie braciszka.
- Przepraszam Cię.
- Za co?
- Nie chciałem na Ciebie krzyczeć. Najgorsze jednak jest to, że skłamałem. Skrzaty i inne takie, no wiesz. one naprawdę istnieją. Sam je widziałem.
- Naprawdę? - braciszek Filipa patrzył na niego oczyma wielkimi jak spodki.
- Tak. Jeśli chcesz, opowiem Ci o czarodziejskiej Kwiecistej Łące.
- I o smokach! O smokach też mi opowiesz? - zapytał malec wpatrując się w wisior brata.
- Oczywiście - zaśmiał się Filip - ale wszystko po kolei. Najpierw obiad.
- Łee no!
- Kto ostatni w kuchni ten gapa! - Filip klepnął brata w ramię i popędził w kierunku dochodzącego z kuchni zapachu.
Wyprawa do starego ogrodu zakończyła się sukcesem Strażników Czarodziejskiego Świata, a Filip odzyskał dzięki nim radość i wiarę dziecka. Jego kwiat był znowu biały.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
GoldKate · dnia 31.10.2008 18:00 · Czytań: 1226 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 2
Komentarze
aga2906 dnia 31.01.2009 19:36 Ocena: Bardzo dobre
Bardzo mi się podobało.:) To baśń jest chyba. Bardzo pozytywnie mnie nastawiła, zaczęłam wierzyć w Mikołaja, na nowo.:) :D:D
GoldKate dnia 06.02.2009 13:41
Cieszę się Agnieszko :)
W każdym z nas powinno być coś z dziecka...
Niech białe kwiecie kwitnie na świecie!!! :D
Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty