Mówią, że życie ci się udało, jeśli w piątek, wychodząc się zabawić, na wszelki wypadek bierzesz ze sobą paszport.
Co mówią, jeśli codziennie bierzesz ze sobą dowód, na wszelki wypadek, nawet idąc na zakupy do warzywniaka? Mówią, że jesteś przezorna i nie chcesz robić nikomu kłopotu, choć to (jeszcze) mała przesada.
Wróćmy do początków. Ups, wylał ci się czas – stało się to późnym, wiosennym popołudniem, kiedy słońce powoli znikało za budynkami. Nieliczne kwiaty w nielicznych parkach wydzielały intensywny aromat. Jeździły tramwaje, na murkach siedzieli nastolatkowie, patrząc ze zniecierpliwieniem w przestrzeń. W powietrzu czuć było irytację, nadzieję i ulgę, zmęczenie, a potem relaks - ot, zwykłe wiosenne emocje pracujących ludzi. Zgiełk i pot zmywane były pod szybkim, chłodnym prysznicem.
Zamknęły się za tobą drzwi. Jesteś wolna, wypuścili cię. Byłaś przez długi czas sprężona, zwarta, gotowa do ataku. Teraz okazało się, że ataku nie ma, jest odwołany, mobilizacja minęła, czas się rozprężyć. To dobrze, bo przecież przyszłyby miesiące pełne wysiłku, a lato takie piękne. Poprzeciągaj się. Jest trudno, rozpacz jeszcze nie wypełzła na powierzchnię. Jest dobrze, czujesz się dobrze, unosisz się na powierzchni zdarzeń - zapamiętaj taką siebie, pokochaj taką siebie, zapamiętaj ten wzór i do niego się porównuj w chwilach utraty wiary, że to jeszcze ty.
Ze zbitek słów, spojrzeń, fragmentów rozmów z łatwością odtworzyłaś przepowiednię, jak zmieni się twoje życie. Jeszcze przez pewien czas zachowasz nawyki typowe dla stanu sprężenia - niczym nieuzasadnioną samodyscyplinę, higienę i punkty przyczepu nadziei, do których za nic się nie przyznasz. Im dłużej potrwa ta faza, tym lepiej dla ciebie. Oczywiście nie może trwać wiecznie, ale choć maksymalnie długo – postaraj się o to. Przez tobą długa droga bez przeszkód, aż do końca. Jest wiele aspektów życia, do tej pory pozostających w ukryciu, które możesz poznać.
Jeden z nich to tajemniczy świat mężczyzn, oglądanych tylko przez ich bujny zarost. Każdy z nich ma swój ulubiony napój na dzień dobry, na dobranoc, jeszcze inny na przeziębienie, własne niestworzone historie, a także duże pokłady czułości, które mogłyby zostać poruszone przez odpowiednią strunę (zapytaj gołębi, tych od chleba). Ich świat odrobinę zazębia się ze światem kobiet, które nie chodzą już do pracy. Widuje się je na bazarkach co kilka dni, wymienia z nimi grzeczności, potem przestaje się je widzieć, można się tylko domyślać, że umarły. Jedni i drudzy mówią czasem dziwne rzeczy (np. że gratulują), z których część się sprawdza.
Jeśli zechcesz jeszcze głębiej wejść w to środowisko, odkryjesz lożę Przebiśnieg, skupiającą ludzi, których spotkasz dopiero następnego roku na wiosnę (kto przez całą zimę przychodził do nich sprzątać?), ludzi-kalendarzy, dla których ważny jest poniedziałek sprzed dwóch lat, zaćmienie słońca, rok 1974. Mówią dużo o porach roku, o pogodzie, zdrowiu, patrzą sobie głęboko w oczy. Mówią ci, że ślicznie wyglądasz, nie patrząc na twoją twarz, tylko zaglądając ci za oczy, jakby pochylali się do kołyski z dzieckiem (może mówią już do duszy?).
Poznasz ich niedługo. Dotychczasowi bliscy mogliby ci pogratulować ilości wolnego czasu - ale nie robią tego, bo wiedzą, że to nie jest prawdziwy czas. To zaledwie wyprana, wywinięta na drugą stronę, prawoskrętna helisa czasu. Trzeba ją rehabilitować, nawijać na szpule, na przykład za pomocą dyskretnej kontroli. Co kupiłaś w sklepie, pamiętasz? A czy kupiłaś coś dla siebie? Sprawiłaś sobie przyjemność? Kiedy ostatni raz spotkałaś się z koleżankami? Odezwij się do nich. Rozmowy z koleżankami są dobre, nawet jeśli potem musisz pousuwać z siebie w toalecie trochę toksyn. Granie w lotto jest złe, bo świadczy o odrealnieniu, podobnie jak kupowanie i wykorzystywanie (niewykorzystywanie też jest złe) biletów do innych miast.
Złowieszczy dreszczyk przeszył kark, pojawiła się zwiastunowa wysypka. Długa ta bocznica. Stajesz się milsza dla osób w kolejkach. Nie widać jej końca, ale mimo to strach się rozpędzić. Wypuścili cię, żebyś się cieszyła, celebrowała, zapamiętała jak najwięcej. Dają ci coś, serdecznie. Dlaczego za darmo? Bo to nie potrwa długo. Do wszystkiego, co powiesz, dodają w myślach „jeszcze” albo „już”.
Może traktują cię całkiem normalnie, tylko coś ci się ubzdurało? Zapytaj siebie sprzed wylewu czasu. Jesteś tutaj tylko w charakterze eksperymentu? Dobrze, zaraz wybuchniesz.
Nie potrafisz już dłużej ukrywać swojego błogosławionego stanu. Unosi się nad tobą aureola, a delikatna poświata przebija się przez dziurki kiedy rozpinasz koszulę.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt