Nalko, nie przejmuj się. Za "się" dawno oberwałam. Uważam pod nogi, bo z sekatora Mili, wszystko może, jeszcze spaść. Oby nie głowa.
A teraz poważnie piosenka jest śliczna. Czy ma już konkretnego adresata? Odrobina dobrego marketingu i " żaglowa" brać będzie nucić na Jezioraku i nie tylko.


Podoba się.

Pozdrawiam cieplutko

Milu,

bardzo mnie cieszy, że piosenka spodobała się. To od razu wywołuje uśmiech. Niewątpliwie masz rację, że "sięjoza" zajrzała mi do refrenu i nie od razu zwróciłam uwagę. Cieszył mnie fakt jej powstania w niecodziennych warunkach. Korekta tej "sięjozy" zapewne wskazana, zatem pomyślę. A ponieważ pisane jest to niejako w konkretnym celu, to pewnie będę się też liczyć z opinią zainteresowanych.

Co do dwóch pozostałych sugestii, to kupuję je bez ale.

Jolu,

wedle twojej rady nie przejmuję się. Aż taka "sięjoza" rzadko mnie dopada. Między innymi dzięki Mili.



Owszem, jeśli się powiedzie, to i brać żeglarska będzie ją śpiewać. Cieszę się podobaniem.

Noescritura,

miło gościć w moich skromnych progach.



A dlaczego nie, skoro nie ma tu określenia konkretnego czasu. Jest tylko miejsce z dala od codziennego pośpiechu.

Pozdrawiam serdecznie.

Zgadzam się z Miladorą, bardzo ładna piosenka, Nalko.
Z przyjemnością pobyłam u Ciebie.
Pozdrawiam.

Lilu, Kamysiu,

niezmiernie miło mi, że zostawiłyście dobre słowo dla mojej piosenki.

Jacku,



Ja wiem jaka jest salsa, leniwie wcale nie znaczy, że wolno w tym wypadku, a wręcz przeciwnie. Leniwie czyli od niechcenia, wolny duch, nieskrępowany, radosny.

Pozdrawiam cieplutko.

Ja chciałem tylko dodać, że nawet bez przypisu autora, że jest to piosenka i bez wyznaczenia refrenu, to podczas głośnego czytania tak mocno wybrzmiewa melodyczność, że każdy osobnik ciut inteligentniejszy od buta by rozpoznał, że jest to przygotowane do śpiewania świetnie wyszło bardzo bym był ciekawy jakby to brzmiało już w efekcie końcowym z muzyką i wokalem
Pozdrawiam

Jacku,

wszak ruszam, chociaż w tym wypadku takie jest moje widzenie. Za wszelkie synonimy dziękuję, że przypomniałeś. Wykorzystam innym razem. Z pewnych względów, tekst chwilowo nie będzie się zmieniał. Tak czy tak zapraszam zawsze.

Benku,



Kto wie, może będzie okazja, gdy tylko zaistnieje taka sposobność. Cieszy, że się podoba.

Zolu,

podobnie jak Mila jesteś nieoceniona. Z racji łakomstwa zdarza mi się zjadać ten dość ważny element przecinkowy.

Pozdrawiam serdecznie.

Dodatku

miło, że zajrzałeś i spodobała się moja piosenka.

Jest to do przemyślenia pomysł, który wezmę pod uwagę. Może niekoniecznie od razu zmienię. Zwłaszcza biorąc pod uwagę przeznaczenie. Mając już jednak maszt w tej samej zwrotce, nie wypada go powtarzać.



Pozdrawiam.

Madywar,

masz rację, ze ten tekst nie jest typową szantą. Jak i wiele innych utworów funkcjonujących w ruchu szantowym. Ale cieszy, że znalazła u Ciebie choć odrobinę uznania. Nie da się ukryć, że to, co wiąże się z wiatrem i wodą ma na mnie szczególny wpływ. Pozwala oddychać, zapomnieć o kiepskich dniach. Mam nadzieję, że szantowanie we Wrocławiu będzie udane. Tak jak ja cieszyłam się krakowskim festiwalem. I któregoś dnia może i mnie zapędzi do Wrocławia.



I oby tak było.

Pozdrawiam.
Ahoj!