Rozmyślenia na dworcu w Budapeszcie w ostatni dzień urlopu - Polel
Publicystyka » Eseje » Rozmyślenia na dworcu w Budapeszcie w ostatni dzień urlopu
A A A
Od autora: Byłem w Budapeszcie, w restauracji przy dworcu. Po zwiedzaniu urodził się taki tekst. Proszę o krytykę.

Ostatni dzień urlopu przyniósł nieprzyjemną niespodziankę. Ostatni dzień urlopu, ostatni dzień lata... Lato prawie się skończyło. Siedzimy z żoną w restauracji dworca budapesztańskiego. Sam dworzec jest pomnikiem architektury Imperium Austriacko-Węgierskiego i restauracja zasługuje na oddzielny opis. Wielka sala z wysokim sufitem kończącym się gdzieś wysoko na górze, także żeby popatrzeć na niego trzeba odchylić głowę, niby patrzysz na gwiazdy. Gigantyczne złociste żyrandole wiszące na grubych łańcuchaсh, marmurowe płyty na podłodze, bordowe tapety z liliami wodnymi, kolumny ze złotymi liśćmi, niby kamień rozkwitł, i orły, które rozpostarły skrzydła też są gdzieś na górze, stary brązowy zegar na ścianie, stare okna ze skomplikowanym urządzeniem do otwierania górnej półokrągłej części, kwiaty rosnące w kadziach, stary biały fortepian za którym siedzi starsza pani i z zamyśleniem patrząc na swoje palce gra jakąś znaną melodię, nazwy której nie mogę sobie przypomnieć. Wszystko jest okryte grubą warstwą kurzu: kurtyny, liście roślin w kadziach, górne części kolumn i świeczniki żyrandoli. Wydaje się, że pianistka też, chociaż efekt ten stwarzają palący goście. Okno jest otwarte i upał wpełza do restauracji ciepłą duszną chmurą. Siedzimy na starych wiedeńskich fotelach z wygiętymi nóżkami przy zielonym z malachitowym blatem stole. Oglądam menu. Kartka jest pewnie taka stara jak restauracja i pamięta możliwie Jegomość Cesarza. Wypłowiała od oddziaływania czasu ma żółty kolor i laminowana w przezroczystą folię. W ilu rękach ona była? Nazwy dań są napisane po węgiersku i po angielsku. Wybieram stare danie – palacinkę. Brzmi tajemniczo. Stary kucharz w tłustym fartuchu z plamami coś czaruje na kuchni. Kelner stoi przy stoliku podrzucając tacę i sprytnie łapiąc ją. Rozumiemy się na palcach, za pomocą dwóch-trzech angielskich słów. Otrzymawszy zamówienie odchodzi i podrzucając tacę idzie w kierunku stolika na którym stoi mały komputer. Nowoczesny sprzęt sąsiaduje z klimatami XIX stulecia. W sali jest na wpół ciemno, chociaż na ulicy jeszcze świeci słońce. Wieczorowy Budapeszt mieszka swoim życiem. Czekamy długo. Do restauracji wchodzi starszy pan z futerałem w którym pewnie leżą skrzypce. Jest ubrany w stary garnitur, ogląda salę i podchodzi do pianistki. Ona rzuca na niego szybkie spojrzenie i kontynuuje swoją monotonną grę. On wypija ze szklanki stojącej na pianinie, i wyciąga swoje skrzypce. Patrzy na swoją koleżankę, dotyka smyczkiem strun i … melodia „Czardasza” z początku leniwie, niby wyprostując ręce po obudzeniu i pociągając przechodzi, a potem nabierając energii fruwa po sali. Pianistka zaczyna mniej uwagi udzielać swoim rękom i patrzy z ciekawością na partnera. Przynoszą deser z kawą. Palacinka wygląda świetnie. Biały stożek kremu na koszyku z ciasta przesiąkniętego syropem z dżemem intryguje. Próbuję. Smak czegoś niezwyczajnego. Krem rozpływa się po ustach. Kucharz zna przepis z czasów Imperium. Kiedyś tu siedzieli pani i panowie, pili kawę, jedli desery, rozkoszowali się życiem. Minęło ponad sto lat. Wydaje się nic się nie zmieniło i czas zatrzymał się w tych wnętrzach. Przywłaszczył sobie dworzec, restaurację, całe miasto. Zamieszkuje tu. Siedzi na starych fotelach, pije mocną kawę ze starych filiżanek z serwisu z czasów Franciszka Ferdynanda, porusza wskazówki zegara, sieje kurz, chowa się za kurtyną, gra na fortepianie, odbija się w lustrach. Jednak czas nie może stać w miejscu. Taki ma charakter i tak jest urządzony. Zawsze jest w ruchu i porusza się tylko w jednym kierunku. I to co widzimy jest tylko złudzeniem, chwilową grą wyobraźni, a czas jest okrutny i nieubłagany, chociaż próbuje czasami schować się i robić wrażenie miłe i przyjemne. Urok oddziałuje, jednak przypatrując się widzisz, że biały fortepian jest, ale przed nim stoi wielki monitor na którym pokazują grę pianistki i skrzypka. Palacinka okazuje się nie smacznym tajemniczym daniem, a zwykłymi naleśnikami z dżemem, które nawet ja umiem usmażyć smaczniej, niż kucharz w tłustym fartuchu. Przy stanowisku kelnera stoi góra brudnych naczyń. Za kolumną chowa się mysz i jak dla Kopciuszka o północy kareta przekształca się w dynię, konie w myszy tak i dla nas powrót do rzeczywistości jest wygnaniem z raju naszych marzeń...

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Polel · dnia 16.10.2018 22:06 · Czytań: 342 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty