muzo-wena 2 - Gramofon
Proza » Miniatura » muzo-wena 2
A A A

 

Szanuj

 

W pokoju panował półmrok. Zsunięte rolety nieszczelnie blokowały dopływ promieni zachodzącego słońca. Na środku pokoju stał stolik, a na nim wazon z dziesięcioma czerwonymi różami i dwa talerze. Na jednym z nich kilka ziemniaków, kotlet uśmiechający się ustami z kiszonej kapusty i marchewki. Drugi był pusty, mienił się tylko natłuszczoną powierzchnią. Na sofie siedział mężczyzna w średnim wieku. Włosy miał nienagannie uczesane. Stały na baczność, gdyż były za krótkie, żeby ulec pod naciskiem grzebienia, który ściskał mocno w dłoni. Jego oczy skierowane były w stronę czterdziestocalowego telewizora, na ekranie którego była śnieżna burza stulecia.
 
- Pamiętasz kochanie nasze pierwsze nagranie? – zapytał beznamiętnie mężczyzna, nie odwracając wzroku od telewizora. – Na pewno pamiętasz – kontynuował – nie wiedziałaś, że cię filmuję. Potem zrobiłaś mi awanturę, a zaraz jak skończyłaś mnie opieprzać, pieprzyliśmy się jak króliki. Szkoda, że i tego nie nagrałem – zrobił dłuższą pauzę. Wziął dwa głębokie wdechy i mówił dalej. – Chociaż to i tak jest mój ulubiony film. Poszłaś pod prysznic i jak zwykle nie domknęłaś drzwi, a ja to wykorzystałem. Przepraszam, nie powinienem był, ale to twoja wina. – Zacisnął jeszcze mocniej dłoń na grzebieniu, a po policzku spłynęła mu łza. – Zawsze zostawiałaś te cholerne drzwi niedomknięte! Rozbierałaś się powoli, lubieżnie przygryzając dolną wargę. – Jego głos był ostrzejszy, ale nadal spokojny. – Myślałem, że wiesz, że patrzę. Myślałem, że robisz to dla mnie, ale nie. Kiedy zdjęłaś stanik, zrozumiałem.  Twoje prawie niewidoczne włoski na całym ciele podniosły się, a piersi naprężyły ku górze, jakby nabrzmiewające sutki ciągnęły całe ciało w stronę nieba. Pamiętam, że i mi się wtedy, co nieco podniosło, he he – zaśmiał się, po czym szybko spoważniał, ganiąc się w duchu. Wstał z kanapy i podszedł do okna. Odsłonił jedną roletę. Było już ciemno. Światło z jednej latarni bez zaproszenia wpadło do mieszkania. Podświetliło nagą sylwetkę kobiety leżącej obok stołu. Patrząc w bliżej nieokreślony punkt, mówił dalej, chłodnym głosem. – Zdradziłaś mnie szmato, a teraz jak szmata leżysz na podłodze. Tylko kompletnie nie rozumiem, czemu w taką ścierę jak ty nie wsiąka krew. – Odwrócił się w stronę leżącej kobiety, nachylił nad jej twarzą jakby chciał ją pocałować. – I kto to kurwa teraz posprząta?! No, kto?! – krzyczał i w tej samej chwili popłynęły mu łzy. Usiadł obok ciała i załamał ręce.
 
Ciszę przerwał dzwonek do drzwi. Jak gdyby nigdy nic mężczyzna wstał i otworzył. Uśmiechnął się szeroko. Po drugiej stronie progu stała kobieta. Jasne włosy spięte starannie w kok. Delikatny makijaż zwieńczony ostrą czerwienią na ustach. Długa sukienka w kolorze szminki przykrywała karminowe buty na wysokim obcasie. Z wycięcia, które sięgało do połowy uda, lekko wystawało kolano.
- Przepraszam za spóźnienie. Wpuścisz mnie, czy będziesz się tak gapić. – Kobieta przygryzła lekko dolną wargę i nie czekając na odpowiedź, weszła do środka, lekko odpychając mężczyznę. Patrzyli sobie przez chwilę w oczy. Gdy ona się uśmiechnęła, on złapał za jej włosy i pociągnął. Zasyczała, odsłaniając smukłą szyje. Zaczął ją całować. Najpierw ucho, potem krawędź żuchwy, wzdłuż szyi aż do obojczyka. Końcówką grzebienia zsunął jedno ramiączko sukienki. Kształtna pierś nieskrępowana stanikiem wydostała się na wolność. Od razu przyssał się do sterczącego sutka. Ten mały guziczek tak mocno go zaabsorbował, że zaciśnięta dłoń na włosach puściła. Kobieta od razu wykorzystała moment rozluźnienia mężczyzny. Odepchnęła go i powaliła na podłogę. Stanęła nad nim w rozkroku. Chwyciła obiema rękami za materiał sukienki w miejscu początku rozcięcia i szarpnęła. Tkanina poszła bez żadnego oporu, jakby była do tego stworzona. Kobieta chwyciła jedną jej część i związała nią ręce mężczyzny. Nie bronił się.
- Na cholerę ci ten grzebień? – zapytała, ale nie czekając na odpowiedź, zaczęła ściągać mu spodnie.
Oboje byli bardzo podnieceni, chociaż po jego twarzy nie było tego widać. Niewzruszona, jakby czekał na koniec. Na szczęście dla niej, jego ciało było pełne entuzjazmu, co dało się zauważyć gdy zsunęła mu majtki. Wskoczyła na niego jak na mustanga, w locie odsuwając kawałek czerwonego materiału, który prześwitywał koronką na jej biodrach. Wykonała kilka szybkich ruchów i doszła. Orgazm był krótki, ale dość intensywny. Zeszła z niego, wsunęła mu majtki na wciąż sterczącą męskość. Sięgnęła do torebki po papierosy.
- Dzięki – rzuciła, odpalając papierosa.
- Zrobiłem obiad – powiedział, wyswobadzając się z więzów.
- Nie jestem głodna – odpowiedziała.
Dym z papierosa leniwie unosił się do sufitu po czym znikał jakby nawet dla niego atmosfera w przedpokoju była zbyt gęsta. Siedzieli naprzeciwko siebie w milczeniu. Kobieta zaciągnęła się po raz ostatni i już chciała zgasić peta na podłodze, ale nie zdążyła. Doskoczył do niej i wbił jej grzebień w szyję. Udławiła się mieszaniną krwi i dymu.
- Nie można marnować jedzenia suko! – krzyknął.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Gramofon · dnia 07.11.2018 00:49 · Czytań: 527 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Komentarze
Leniwiec2 dnia 09.11.2018 03:04
Przepraszam, ale nie rozumiem, czemu ten tekst znalazł się na dolnej półce. Według mnie to był jeden z lepszych tekstów w konkursie i przyznałem mu wysoką ocenę.
Łatwo się czyta(jest parę niezręczności w pierwszym akapicie i trochę powtórzeń, ale bez przesady), wciąga, jest nieoczywisty, dynamiczny i co drugie zdanie zaskakuje, naprawdę pochłania się to z zapartym tchem, plus puenta jest świetna.

Niech ktoś mi wytłumaczy czemu to jest na dolnej. Bo zapis monologu w drugim akapicie zły? Dla mnie, jak się usunie dwa powtórzenia i trzy niezręczności, to jest mocne 7/10 jak nie lepiej, bardzo bym chciał się dowiedzieć czy coś merytorycznie jest nie tak, czy wylądował tu tylko za warsztat, zwłaszcza, że drugi tekst tego samego autora, gorszy według mnie(mało klarowny, podzielony, średnio wciągający), znalazł się na górnej.
Autorze jeśli masz jakieś przemyślenia na ten temat, bądź niesprawiedliwie Cię oceniam, chętnie posłucham też tego co Ty masz do powiedzenia
Pozdrawiam
Gramofon dnia 09.11.2018 13:45
Niezbadane są wyroki tutejszej elity zwanej redaktorami, o to czemu to opowiadanie jest na dole trzeba byłoby pytać tego co je wstawiał. Ja przestałem się nad tym zastanawiać w momencie gdy wiersz, który był w czasopiśmie Odra trafił tu na dolną półkę, a dużo słabsze(nawet moje) trafiały na górną.

Co do monologu, to jakie powtórzenia masz na myśli? Bo jeśli masz na myśli wyrazy "pamiętam" i "myślałem" to jest to celowe, to jest treść wypowiadana przez bohatera, a ludzie mówią różnie. :)

Pozdrawiam i dzięki.

P.S. Mi osobiście bardziej podoba się ta druga miniatura, ale tak naprawdę ciężko porównywać, bo to tak jakby wybierać między jabłkiem a bananem. W sensie smakowym, bo można porównać, że jedno z nich jest niedojrzałe albo zepsute. ;]
Leniwiec2 dnia 09.11.2018 15:09
Z monologiem chodziło mi o to, że to nie jest chyba poprawny zapis - mam wrażenie, że zapisuje się go jak normalny dialog, a nie taką bryłę tekstu. Powtórzeń tam nie zaobserwowałem, bo to co mówi facet jest ewidentnie celowe.
W reszcie tekstu wyłapałem trzy:
Cytat:
W pokoju panował półmrok. Zsunięte rolety nieszczelnie blokowały dopływ promieni zachodzącego słońca. Na środku pokoju stał stolik,

^ Z tym, że to nie jest takie złe.
Cytat:
Stały na baczność, gdyż były za krótkie, żeby ulec pod naciskiem grzebienia, który ściskał mocno w dłoni.

Tu jest pewna niezręczność.
Cytat:
Kobieta przygryzła lekko dolną wargę i nie czekając na odpowiedź, weszła do środka, lekko odpychając mężczyznę.

Więc jest parę powtórzeń, ale według mnie sam tekst, nie pod względem stricte warsztatowym, ale ogólnie, jest bardzo dobry.
Bardzo fajnie byłoby usłyszeć, czemu tu wylądował. Widzę parę kątów krytyki, jeśli chodzi o merytoryke, ale żaden mnie nie przekonuje.

PS Co do drugiego tekstu, to sam już chyba zauważyłeś, moim głównym zarzutem jest zbyt szeroka historia w zbyt małym limicie słów i przez to za mała klarowność. Powyższy za to jest prosty, zrozumiały i w punkt, ale jak ktoś chce kopać to też może coś znaleźć.
Usunięty dnia 09.11.2018 15:14
Podoba mi się, ciekawy klimat, mroczny i pełen napięcia. trochę ten kotlet z uśmiechem kiszonej kapusty mi się nie podoba, ale może pasuje do tej makabry, może tez po raz drugi nie powtarzałbym tej przygryzionej dolnej wargi, ale to szczegół. Uważam, że to niezły kawał zboczonego mięsa. A co do Odry to miałem podobnie, wiersze, które zostały wybrane wierszami miesiąca, tutaj dolna półka, ważniejsze są komentarze(te mądre).
Gramofon dnia 09.11.2018 15:18
Leniwiec :Dzięki, poprawię. :) Nie wiem czemu sam tego nie zauważyłem, aż mi teraz trochę wstyd. :)

P.S. Jest tu nawet "strzelba Czechowa" :p


22227: tekst do dopracowania, wiadomo. A uśmiech z kapusty, to miał pokazać charakter bohatera :)

P.S. o komentarze na PP coraz trudniej, nawet te głupie.
Darcon dnia 09.11.2018 23:28
Przyznam się, że ściągnęły mnie tutaj komentarze, choć mój nie będzie odnosił się do półki, poprzestanę na tekście.
Zacznę od uwag warsztatowych, a tu przede wszystkim rzucają się w oczy zaimki, a dokładnie ich nadmiar. Zastanów się, czy wszystkie są potrzebne.
Cytat:
Jego oczy skie­ro­wa­ne były

Cytat:
Gdy ona się uśmiech­nę­ła, on zła­pał za jej włosy i po­cią­gnął. Za­sy­cza­ła, od­sła­nia­jąc smu­kłą szyje. Za­czął ją ca­ło­wać. Naj­pierw ucho, potem kra­wędź żu­chwy, wzdłuż szyi aż do oboj­czy­ka. Koń­ców­ką grze­bie­nia zsu­nął jedno ra­miącz­ko su­kien­ki. Kształt­na pierś nie­skrę­po­wa­na sta­ni­kiem wy­do­sta­ła się na wol­ność. Od razu przy­ssał się do ster­czą­ce­go sutka. Ten mały gu­zi­czek tak mocno go za­ab­sor­bo­wał, że za­ci­śnię­ta dłoń na wło­sach pu­ści­ła. Ko­bie­ta od razu wy­ko­rzy­sta­ła mo­ment roz­luź­nie­nia męż­czy­zny. Ode­pchnę­ła go i po­wa­li­ła na pod­ło­gę. Sta­nę­ła nad nim w roz­kro­ku. Chwy­ci­ła obie­ma rę­ka­mi za ma­te­riał su­kien­ki w miej­scu po­cząt­ku roz­cię­cia i szarp­nę­ła. Tka­ni­na po­szła bez żad­ne­go oporu, jakby była do tego stwo­rzo­na. Ko­bie­ta chwy­ci­ła jedną jej część i zwią­za­ła nią ręce męż­czy­zny.

Cytat:
Oboje byli bar­dzo pod­nie­ce­ni, cho­ciaż po jego twa­rzy nie było tego widać. Nie­wzru­szo­na, jakby cze­kał na ko­niec. Na szczę­ście dla niej, jego ciało było pełne en­tu­zja­zmu, co dało się za­uwa­żyć gdy zsu­nę­ła mu majt­ki. Wsko­czy­ła na niego jak na mu­stan­ga, w locie od­su­wa­jąc ka­wa­łek czer­wo­ne­go ma­te­ria­łu, który prze­świ­ty­wał ko­ron­ką na jej bio­drach. Wy­ko­na­ła kilka szyb­kich ru­chów i do­szła. Or­gazm był krót­ki, ale dość in­ten­syw­ny. Ze­szła z niego, wsu­nę­ła mu majt­ki na wciąż ster­czą­cą mę­skość.
Wiem, że większość wydaje się niezbędna, ale warto konstruować zdania tak, aby ich nie nadużywać.
Cytat:
Stały na bacz­ność, gdyż były za krót­kie, żeby ulec pod na­ci­skiem grze­bie­nia, który ści­skał mocno w dłoni.
To najgorsze zdanie w tekście - "stały, gdyż były, żeby ulec, który". Myślę, że wychwycisz nieporadność.
Nie podoba mi się, niestety, pierwszy akapit. To miniatura, więc powinien być idealny (wiem, powtarzam się), przyciągać czytelnika, ale bardziej zniechęca niż zachęca.
Cytat:
Zsu­nię­te ro­le­ty nie­szczel­nie blo­ko­wa­ły
Skoro coś nie zadziałało i nie dało efektu, jaki miało, to po co o tym pisać? To zdanie typu: "Grzejniki w pokoju były włączone, ale nie nagrzały pomieszczenia.", "Za oknem panowała minusowa temperatura, ale nie było zimno." Czyli druga część zdania mówi o czymś innym, co sugerowała pierwsza część. To wybija z czytania, irytuje czytelnika, który uważa, że się czegoś domyślił, a okazuje się, że autor palnął coś bez sensu, albo mało sensownie.
Nie rozumiem też wyliczanki, jedynie dwa talerze mają uzasadnienie, ale dziesięć róż? A dlaczego nie dwanaście? A telewizor? Ma znaczenie czterdzieści cali? Żadne. Później też trafią się kwiatki typu: dwa oddechy i jedno ramiączko.
Nie lubię poprawiać autora, ale zobacz, jak mógłby wyglądać pierwszy akapit.

W po­ko­ju pa­no­wał pół­mrok. Zsu­nię­te ro­le­ty ­szczel­nie blo­ko­wa­ły pro­mie­nie za­cho­dzą­ce­go słoń­ca. Na środ­ku po­ko­ju stał sto­lik, a na nim wazon z ró­ża­mi i dwa ta­le­rze. Na jed­nym z nich kilka ziem­nia­ków, ko­tlet uśmie­cha­ją­cy się usta­mi z mar­chew­ki. Drugi był pusty, mie­nił się tylko na­tłusz­czo­ną po­wierzch­nią. Na sofie sie­dział męż­czy­zna w śred­nim wieku. Włosy miał nie­na­gan­nie ucze­sa­ne, w dłoni mocno ści­skał grzebień. Wpatrywał się w te­le­wi­zo­r, na którego ekra­nie panowała śnież­na burza stu­le­cia.

Także finał mnie nie przekonuje. Wydaje się przecież, że oboje dobrze się znali:
Cytat:
- Prze­pra­szam za spóź­nie­nie. Wpu­ścisz mnie, czy bę­dziesz się tak gapić. – Ko­bie­ta przy­gry­zła lekko dolną wargę i nie cze­ka­jąc na od­po­wiedź, we­szła do środ­ka,
Więc dlaczego zabił akurat teraz, a nie wcześniej lub później?
Nie ma też nic o jego motywach, co mocno ogałaca wydźwięk miniatury, tworzy "tylko" pewną scenę, bez przyczyn i ich skutków.
Jednak sama scena podoba mi się, brzmi realistycznie i wiarygodnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Gramofon dnia 10.11.2018 08:36
Jeśli chodzi o zaimki, pełna zgoda.

Jeśli chodzi o nieszczelne rolety to pełna niezgoda. Włączany grzejnik albo zsunięte rolety sugerują, że będą hater coś chciał, ale przedmioty go pokonały, że coś co miało być idealne, takie nie jest. Jak zmienisz, że promocje enie nie przechodziły albo że grzejnik jednak grzał, to zmieni się obraz.

Ilość róż może i faktycznie nie ma znaczenia, ale wielkość telewizora już ma. Dla obrazu głównego bohatera.

Co do finału to odpowiem pytaniem, czemu np bita żona odchodzi od męża po 10 latach a nie po 5 albo 15?
Darcon dnia 10.11.2018 09:23
Rzeczywiście można tak napisać, o grzejniku, rolecie itp. Tylko odciągasz uwagę od głównego wątku, myślę, że to działa bardziej na minus, szczególnie w miniaturach.
Co do finału i Twojego pytania. Tak, puenta jest bardzo ważna. Po to czytamy prozę, każda historia powinna się jakoś kończyć. Spójrzmy na film, na przykład "Siedem". A gdyby tak reżyser skończył opowieść po 4 grzechach? Przecież w życiu mogło się tak zdarzyć, przestępca mógł zostać złapany albo zachorować, albo mieć wypadek. Ale film, czy proza to nie życie. Jestem pewien, że poczułbyś się oszukany, mówił, że reżyser dał ciała, nie wiedział, jak zakończyć film.
Już kiedyś przytaczałem na forum Feliksa W. Kresa. Czytelnik nie chce czytać o życiu, bo każdy z nas ma własne życie i po co czytać mu o cudzym? Czytelnik chce czytać opowieści o życiu, które będą miały wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Bo chce się czegoś nauczyć, coś poczuć, coś przeżyć, oddać refleksji.
Nie wiem dlaczego bita żona odchodzi od męża po 10 latach, ale od Ciebie, od Twojej historii oczekuję, że się dowiem.
Gramofonie, mam wrażenie, że nie do końca zadowolony jest z moich komentarzy. Powiem Ci jednak w sekrecie, że rozpisuję się tak u osób, które mnie zaciekawią, przyciągną czymś, zainteresują. To nie są działania złośliwe. :)
Pozdrawiam.
Gramofon dnia 10.11.2018 09:57
Nie odbieram twoich komentarzy złośliwie, piszesz co ci się nie podoba i tłumaczysz dlaczego w kulturalny sposób. Jestem zadowolony, bo każda tego typu wypowiedź dużo mi daje do myślenia. To, że czasami się z czymś nie zgadzam i próbuję wyjaśnić o co mi chodzi to inna sprawa, niemniej jednak nawet jak się z czymś nie zgadzam, to wszystko zostaje u mnie z tyłu głowy i przy pisaniu kolejnych tekstów wraca i głębiej zastanawiam się nad pewnymi rzeczami.

Dla mnie oczywistym jest to, że zabił teraz, bo zwyczajnie nie wytrzymał w danej chwili, zbierała się w nim złość i bum, starałem się przedstawić jego chwiejność emocjonalną, lubię gdy można sobie coś dośpiewać na różne sposoby, widać jestem inny, bo inni tego w prozie nie lubią. No i teraz muszę to przestawić w swojej głowie, jeśli chcę wyjść do ludzi ze swoim pisaniem. Wiadomo, że musiałem tu zachować konkretną długość i w momencie gdybym nie musiał, pewnie to trochę inaczej wyglądało, ale to mnie nie usprawiedliwia.

P.S. Nie bronie za każdą cenę tych miniatur, bo wiem, że najlepsze nie są, dużo bardziej podobają mi się te dwie, które powstały przy okazji innej muzoweny. (czyli "królowa parkietu" i "jeśli w coś wierzysz, nie znaczy, że to istnieje".

Pozdrawiam i nie skreślaj mnie z listy osób, które komentujesz :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty