Matce.
Wąskimi ustami na baczność stawia
Początek (może koniec?) nici
Która jak niesforny żołnierzyk gibie się
Manifestując swą niezależność od generała
(Gibanie się jest jedyną formą buntu
na jaką stać żołnierzy oraz nicie)
Obskurna kuchenka ogrzewa wodę
I jutrznia rozgołębia się za oknem
To kwieciste tapety świtają
A dom pachnie domem
Włóczkę przeplata (z trudem starości)
Przez dziurkę od klucza kosmosu
Szpilkę w której bramie
Zmieściłyby się trzy cztery anioły
Kiedy któreś z nas myliło drogę
Skrzyżowanie rondo zajazd
Otoczone szkłem wieżowców
Babelskim neonem kolosalności
Po kłębku zawsze wracało
do jej włosów pachnących jak herbata
Swoje ziemskie obroty oddała
Łączeniu czterech gwiazd na niebie
Odległych jak Warszawa i Toronto
Różnych jak miasto dniem i nocą
Patrzę na nią wzruszony
Zapachem drewna i taniego odświeżacza
Skrzypieniem podłogi zmarszczką na czole
Dłonie jej tańczą jak płomyki (młodości
Ponieważ jak mówią miłość jest młodością)
Rozświetlające ciemność bytu
Wtem scena się kończy
Mistycyzm ulata gwiżdże czajnik
Słońce infiltruje ściany mieszkania
A Staruszka odkłada zacerowaną skarpetkę
I odchodzi powoli
Jeszcze przez ułamek sekundy
Nim fabryka powszedniości przemieli ją
Na produkt codziennego użytku
Jawi się chwilowym błyskiem piękna
(Uchylonym rąbkiem kosmologicznej zasady)
Miłością stwórcy do stworzenia.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt