Dzień Kobiet w tawernie - Madawydar
Proza » Przygodowe » Dzień Kobiet w tawernie
A A A
Od autora: piracka, a nie pijacka morska opowieść.

Dzień kobiet. Nie chcę czekać na żonę sam w mieszkaniu, więc wpadłem do tawerny „Pod Wrakiem” – tam sobie poczekam – Pomyślałem. Po drodze kupiłem tulipana u  handlarki na ulicy. Było zimno. Padał deszcz, a prognozy na przyszły tydzień są jeszcze gorsze. W tawernie jest ciepło, John napalił w kominku, a między ławami snuje się tytoniowy dym i zapach piwa i rumu. Poprosiłem Johna o jeden kufel złocistego i flakon zwykłej wody dla mego tulipana. Siadłem na ławie, na której postawiłem szklanice i swoisty wazon z wodą, jako, że nie był on typowym wazonem, a zwykłą flaszką po winie. Nie wypiłem nawet połowy  piwa, jak zauważyłem, jak mój tulipan więdnie i jego czerwony kwiat zwisa bezwładnie jak nie powiem co.

- John! - krzyknąłem – ratuj mojego tulipana. John nie wiele myśląc zamienił wodę w butelce na wino ( już gdzieś o podobnym przypadku słyszałem) i wstawił tam kwiat, no i cud cudem pogania w tej tawernie. Kwiatek odżył i się nawet wyprostował.

- Jestem ci dozgonnie wdzięczny John.

- Nie ma, za co, kapitanie, ale tak na przyszłość to o tej porze radzę kupować goździki. Są trwalsze. Dawniej wszyscy mężczyźni ofiarowywali właśnie goździki na Dzień Kobiet, bo kiedy taki gość wracał z obchodów tego święta bardzo późnym wieczorem do domu do żony, to właśnie tylko ten goździk trzymał się jako tako prosto.

- John! A wiesz ty, że pierwszym piratem na Atlantyku była kobieta?

- Nie.

- Nazywała się Jeanne de Belleville. Około 1335 roku poślubiła Oliviera de Clisson, szlachcica z Bretanii. Dzisiaj mówimy, że żyjemy w podłych czasach. Myślę, że ludzie zawsze tak gadają i zawsze narzekają na czas, w którym przyszło im żyć. Tymczasem okres, w którym żyła Jeanie był wielce niespokojny. Edward III, król Anglii, chciał zostać również królem Francji i wysiudać z tronu prawowitego króla żabojadów, Filipa VI Walezego. Filip oczywiście miał w dupie aspiracje Angola, no i wybuchła wojna. Mało tego. W samej Francji trwała zażarta walka o Bretanię. O księstwo tej pięknej krainy ubiegało się rodzeństwo Jeanne de Penthievre i jej młodszy brat Jean de Montfort. Król Francji Filip IV popierał Jeanie, a król Anglii – Jeana, podobnie jak jej małżonek Olivier de Clisson. Pech chciał, że biedny Olivier wpadł w ręce króla Filipa, a ten kazał ściąć mu głowę. Wtedy wdowa wezwała dwóch swoich synów i kazała im przysiąc, że pomszczą śmierć ojca. Tyle tylko, że ci synowie to byli jeszcze dzieci. Jeanne nie chciała tak długo czekać. Potajemnie w zamku Clisson zwerbowała marynarzy, którzy wraz z nią mieli się stać wkrótce pierwszymi piratami na Atlantyku i wraz z owymi kamratami i swoimi synami przepłynęła do Anglii prosząc o audiencję króla Edwarda III. Kiedy stanęła przed jego obliczem powiedziała do króla.

- Jestem z Bretanii. Niczego się nie boję. Daj mi królu okręty ,a obrócę w proch wasali Filipa.

Król Edward III oddał pod jej dowództwo trzy niewielkie statki i od tej pory dzielna Jeanne stała się kapitanem „Floty odwetu w cieśninie La Manche”. Przez kilka lat ta flota łupiła francuskie okręty, przede wszystkim handlowe, ale także i wojenne. Zdobycz przywożono do Anglii. Załogę najczęściej mordowano. Jeanne posługiwała się bardzo zręcznie zarówno szablą, jak i toporem i osobiście ścinała głowy w zemście za śmierć swojego męża. We Francji nazywano ja „Krwawą Lwicą”. Filip IV się wściekał. Cała wojenna francuska flota polowała na statki Jeanne, które sprytnie wymykały się niczym piskorze. Do czasu. Pewnego dnia flota Jeanne de Belleville została otoczona przez wrogie okręty i rozpoczęła się bitwa. Walka była jednak nierówna. W obliczu klęski Jeanne z krwawego pirata zamieniła się w jednej chwili w prawdziwą kobietę ratującą swoje dzieci. Wraz ze swoimi synami i dwunastoma wioślarzami wsiadła do szalupy i odpłynęła pozostawiając swoich kamratów na łasce losu, który nie okazał się dla nich łaskawy. „Flota Odwetu” poszła na dno, a jej załoga wycięta w pień. Królewskie okręty nie zauważyły odpływającej łodzi.

Marynarze wiosłowali przez sześć dni. Było bardzo zimno. Brakowało wody i pożywienia. Szóstego dnia zmarł najmłodszy syn Jeanne. Jego ciało pochłonęło morze. Tego samego dnia przybyli do brzegu. Nie była to jednak upragniona Anglia. To była Bretania. Piratce sprzyjało jednak szczęście. Dostała się pod opiekę ludzi, którzy byli zwolennikami Jeana de Montfort. Wyszła za mąż za szlachcica imieniem Gautier de Bentley.

- A niech to! Kapitanie! Nie chciałbym być mężem takiej lwicy.

- Ja też nie John, chociaż chciałbym wiedzieć, czy dzisiejsze kobiety też by tak potrafiły pomścić śmierć swoich mężów?

- Nie wiem, kapitanie. Dzisiaj nie ścina się głów.

- Masz racje John. Muszę już iść. Żona pewnie czeka już w domu na mnie, a to ja przecież miałem czekać na nią.

- Przecież głowy panu nie utnie.

- Pewnie, że nie, ale suszyć mnie będzie i truć coś o włóczeniu się po knajpach.

- Nie zapomnij tulipana, kapitanie. A co z winem w butelce?

- Wypij za moje zdrowie.

- Kapitanie. W moim wieku i tak się już nic nie wyprostuje. Może panu się przyda w taki dzień łyk wina przed snem.

- Za wiele sobie pozwalasz John.

- Przepraszam kapitanie, ale i tak wino policzyłem do rachunku.

- Wiem John. Warto było. Tulipan jest prosty jak drut.

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Madawydar · dnia 19.03.2019 11:11 · Czytań: 535 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 3
Komentarze
Kemilk dnia 20.03.2019 18:47
Opowiadanie dosyć fajne, napisane z humorem i ubarwione ciekawym opisem historycznym.

Cytat:
po dro­dze ku­pi­łem tu­li­pa­na u ja­kiejś han­dlar­ki na ulicy.

pominąłbym słowo "jakiejś" i zastąpiłbym określeniem, które zrobi z niej kogoś z krwi i kości, np. skąpej, pomarszczonej, starej itp.
Cytat:
Nie wy­pi­łem nawet po­ło­wy mego piwa

pominąłbym "mego", wiadomo, że pił swoje piwo
Cytat:
Je­an­ne po­słu­gi­wa­ła się bar­dzo zręcz­nie za­rów­no sza­bla,

szablą
Cytat:
W ob­li­czu klę­ski Je­an­ne z krwa­we­go pi­ra­ta za­mie­ni­ła się w jed­nej chwi­li w praw­dzi­wa ko­bie­tę ra­tu­ją­cą swoje dzie­ci.

prawdziwą
Cytat:
- ka­pi­ta­nie.

z dużej litery
pozdrawiam.
Marek Adam Grabowski dnia 21.03.2019 09:02
Bardzo fajnie opisane opowiadanie. Fabuła nieco prosta.

Pozdrawiam!
Kazjuno dnia 06.02.2020 10:16 Ocena: Świetne!
Madawydarze, Kapitanie Żeglugi Wielkiej.
Tego jeszcze nie czytałem. Zachęcił tytuł (Już nieraz się przekonałem o magnetycznej mocy tytułów). Odpowiadał precyzyjnie fabule, a ta jak zawsze okazała się interesująca.
Tekst nie pozwolił się na moment oderwać, no i po raz kolejny nasączyłeś mnie wiedzą.
Choćby sam w sobie walor edukacyjny podnosi wartość Twojej twórczości. Lecz bez należytej literackiej oprawy, byłby mniej strawny. Jednak tę potrafisz komponować pomysłowo. Stałem się fanem tawerny "Pod Wrakiem". Czuć w niej zapach morza, przyniesionego na marynarskich kurtkach, pomieszanego z zapachem alkoholu i tytoniu. Czy są takie jeszcze?
Kiedyś, w czasie gdy pracowałem jako doker w Nowym Porcie, uwielbiałem wpadać do takiej właśnie w tej przyportowej dzielnicy sąsiadującej ze słynną stocznią. Nie pamiętam jej nazwy, była na pierwszym piętrze starego poniemieckiego domu. Wpadali marynarze różnych bander, zaglądały portowe dziewczyny wiadomej profesji.
Pochwalić też muszę, wprawdzie dyskretnie zaznaczony żywotem tulipana, aspekt erotyczny.
Bardzo istotny dla wilków morskich, wyposzczonych długimi rejsami. Jakże mogłoby go zabraknąć!
Daję najwyższą notę. (Choć respektuję uwagi Kemika)

Pozdrawiam Kapitanie. Ahoj!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:84
Najnowszy:ivonna