Artefakt Wiecznych część 3 - PrzemeK155J
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Artefakt Wiecznych część 3
A A A

Spoglądało na niego wzrokiem, który koił. Koił jego wnętrze,  ciało i umysł. Pośród wrzącego piachu i płonącego blasku oczy i pysk, który zdawał się rozszerzać w głupawym uśmiechu sprawiały, że Neil robił coś, do czego już prawie stracił kwalifikacje. Uśmiechał się. Kochał tego zwierzaka. 

Triatich zaczął piskliwie szczekać. Neil zwolnił. Wypuścił powietrze i westchnął.  

  • Ciszej, ty...ty głupi… - spojrzał na niego. Na jego wyszczerzoną minę i szczere do bólu oczy, które mówiły ,,wszystko gra, możesz mi teraz porzucać patyk’’. W rozdziawionym pysku trzymał już swoją zdobycz, i oczekiwał na reakcje swojego właściciela. Neil szturchnął go i oznajmił:
  • Chyba sobie jaja robisz. 

Nagle osłabił go smutek. Smutek, mówiący, że to już koniec, jeśli wszystko dobrze pójdzie. Że wróci tam i, że znów będzie musiał stawić im czoło. Że jego siwe włosy, strzelające artretyzmem kości i znoszone, ręcznie robione buty znikną. Tak jak to zwierzę, które właśnie robi sobie z niego jaja. Jeśli plan się powiedzie, to wogóle wszystko przestanie istnieć. 

I wciąż zastanawiał się, czy faktycznie powinien z tego zrezygnować. Czy przyniesie to takie korzyści…

Obraz piramidy, utkwiony w rozległej, meandrycznej wieczności, powoli nabierał kształtu, ukazując swoją gigantyczną formę. 

  • Nie możemy się teraz bawić. Nie czas na zabawę. Później się pobawimy. 

Przełknął gorzki smak w ustach. Miał ochotę go wypluć i zdeptać. Nienawidził tego uczucia. A jeszcze bardziej nienawidził siebie. 

Dlaczego mu to zrobiłeś? Nie mogłeś go wtedy zostawić?

  • Jeśli zechcesz, to nawet pozwolę ci upolować królika. 

Zwierzę poderwało łeb do góry i ochoczo przyspieszyło kroku. 

  • Tak. Zrobiłbyś to z chęcią prawda? - spytał, ze spięciem w głosie. - Ale tylko wtedy, gdy dotrzemy do Kamiennego Lasu. 

Niech będzie szczęśliwy. Niech chociaż ten raz się uśmiechnie. 

Wyrwał mu patyk z zaciśniętych zębów i rzucił mocno, patrząc, jak dryfuje w powietrzu i ginie w wydmie piaskowej. Triatich wystrzelił, burząc piaskowe kopczyki i wzniecając tumany pyłu.

Zmęczony Neil padł na ziemię. Znów zajrzał do plecaka, tym razem poszukując czegoś innego. 

Jeśliby rzemieślnik Miasta Wysokich Traw ujrzał to urządzenie, to na pewno pomyślałby, że jest to jakiś rodzaj Świetlistej Płyty Wiecznych, czy może Panelu Wszechświata. Oba Artefakty uznano za legendarne, takie których zdobycie graniczyło z przeżyciem śmierci. Lecz rzemieślnik myliłby się. Bo to, co Neil taszczył w plecaku przez całe życie i to, co teraz unosił na czubkach palców, było cenniejsze od wszystkich Artefaktów we wszechświecie. 

Jego ojciec określał to Legendarnym Przedmiotem. Nazwa ,,Artefakt’’  zburzyłaby wartość Przedmiotu. Artefakty zrodziły się w innym świecie.  Przedmiot był światem. 

Przesunął opuszką po jego powierzchni. Wibrowała i jarzyła się niebieską, znacznie ostrzejszą niż barwa nieba, poświatą. Przedstawiała sieć złączonych ze sobą, wygiętych linii, które, zespolone nićmi, rozprzestrzeniały się, lewitując nad podstawką, niczym cienka warstewka zastygłych płatków śniegu.

Zmieniały postać, modulowały się i strzelały kolorami, kiedy ich dotykał. Tylko Neil umiał odczytać ich przekaz. Przynajmniej tak sądził. Myśl, że może być inaczej, wprawiała go w lęk. Ale jeszcze bardziej przerażało go to, co ujrzał na rozgałęzionym drzewie linii i kresek. 

Triatich przybiegł i dźgnął go lekko końcówką patyku. 

Neil odebrał mu ją. Zwierzę zapewne spostrzegło jego powagę, mogło ją nawet poczuć, bo w odpowiedzi skuliło ogon i skierowało głowę w dół. 

  • Musimy iść przyjacielu. - obwieścił. 

Wstając i spoglądając w dal uświadomił sobie z czegoś sprawę. 

Mimo wichru i fali, jakimi płynęły wydmy, dostrzegł wyraźnie wbity w ziemię miecz. Oprócz tego ujrzał również przebitą ostrzem czaszkę, która spoczywała bezwładnie na piasku. 

Oddech Neila stał się nierówny, a nogi zaczęły podążać bezwładnie w kierunku znaleziska. Piasek parzył, oczy łzawiły, a ciało domagało się wody i błagało o powiew wiatru, który nie niósłby ze sobą ognistych płomieni. 

Wreszcie, kiedy Neil zbliżył się już wystarczająco, by unieść jego rękojeść, wydarzyło się coś dziwnego. Miecz zadrżał.

Ktoś nas wyprzedził. Ktoś zostawił ten miecz w ofierze. Ktoś wie. pomyślał Neil i puścił klingę i czując, że jego dłonie również drżą.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
PrzemeK155J · dnia 12.10.2019 15:33 · Czytań: 346 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:78
Najnowszy:ivonna