Niedziela dzień święty - Manuel del Kiro
Proza » Inne » Niedziela dzień święty
A A A

W niedzielę, ubrany w odświętną koszulę, szedłem do kościoła, drogą przecinającą szerokie pola, na których żółte morze rzepaku szeptało łagodne pieśni.
Czasem, trzymając dłoń w wąskiej jak canoe dłoni matki, patrzyłem

w niebo, jakbym chciał wypatrzeć gdzieś tam wysoko, niebieskookie anioły, przezroczyste i nieuchwytne jak bańki mydlane. Potykałem się wówczas na nierównej, polnej drodze, czasem zdzierając czubki odświętnych butów, czym doprowadzałem do szewskiej pasji ojca, który krzyczał, płosząc stada ptaków:
- Patrz jak leziesz, gówniarzu.
W kościele, siedząc w bocznej nawie, z głowami umeblowanymi problemami dnia codziennego, zbyt zmęczeni by się modlić,
z dłońmi wypełnionymi marzeniami, w rachunku sumienia wszystkie swoje grzechy zmywali garstką ciężkich westchnień, jeszcze wierząc w lepsze jutro, choćby tylko dla swoich dzieci.
Spoglądałem na Matkę Boską, odzianą w niebieską pelerynę,
z twarzą tak tajemną, jakby wszystkie tajemnice świata kryły się w tym obliczu.
Ojciec, wyrwany z długich dni rozmyślań nad swym nędznym losem, uderzał zaciśniętą pięścią w zapadłą pierś i mówił drżącym głosem, aż echo tych słów, grzmiało jak odgłos lawiny, sunącej w dół zbocza:
-Moja wina, moją wina, moja bardzo wielka wina.
Potem wracaliśmy, jacyś tacy odmienieni, jakby zaczarowani.
Ojciec milczał, zapewne przeżuwając ostatnie niepowodzenia, dni zbyt suchych, kiedy to z nieba lał się rozgrzany ołów, paląc wszystko dookoła, nie oszczędzając niczego ani ludzi, ani zwierząt.
Matka starając się dorównać mu kroku, prawie biegnąc u jego boku, co rusz podrzucała moje wątłe ciało i milcząc, zapewne analizowała w swojej biednej głowie, słowo Boże, rzucane jak siew między kąkąl przez księdza wikarego.
Ponad trzydzieści lat przewagi ojca nade mną, nauczyły mnie słuchać w milczenie jego, jakże rzadkich wywodów nad niesprawiedliwością tego świata. Stawał się wtedy Wielką Katedrą a z ust jego padały słowa, które chciwie chwytałem, chowając w przepastnych szufladach pamięci. Jego szare oczy czujne jak u myśliwego, studiowały moją twarz. Siedzieliśmy tak przy starym, odrapanym stole, pamiętającym jeszcze czasy, kiedy to ojciec opierając o niego swoje wątłe łokcie, machając w powietrzu nogami, słuchał bajań sąsiadów zimową późną porą.
Matka, krzątając się przy rozgrzanym kuchennym blacie, ocierając pot z czoła przedramieniem, przesuwała ciężkie garczki, pokrywki podskakiwały wesoło i zapach kapuśniaku unosił się jak mgła nad naszymi głowami.
Za oknem chmury ślizgały się po niebie, ciemnymi kolorami próbując zastraszyć świat. Niedziela, dzień święty który należało święcić, dla matki był kolejnym roboczym dniem.
Ojciec wstał i wyszedł. Głucho zadudniły zamykane drzwi i jego wąskie plecy znikły w mroku chłodnej sieni. Potem matka, zniecierpliwiona jego długą nieobecnością, znalazła go wiszącego w stodole. Sznur, który nie tak dawno kupił w mieście, przerzucił przez grubą belę przeszywającą stodołę, jak igła rozdarte ramię koszuli. Skrzyp sznura i matki krzyk zlały się w jedno. Byłem zbyt mały by pochwycić jej ciało, które jak drzewo złamane naporem wiatru, runęło wprost pod moje nogi.

Gdyby żył ojciec, wszystko potoczyłoby się inaczej. Znów palcami czesałby swoją złość jak psa na łańcuchu, próbującego bronić domu. Nerwowo kręciłby się po domu, we wszystkich szufladach szukając kluczy, których nigdy tam nie było. Jaskółki nie odfrunęłyby znad okien, z dziką rozpaczą nie wyłby pies a matka zgnieciona samotnością nie stałaby się staruszką w jeden straszny dzień, rozmawiając z własnym cieniem jak z ojcem.
Nigdy nie używałem czułych słów, po prostu nikt mnie tego nie nauczył. Jedyne co mogłem, to śpiewać jej cienkim dziecięcym głosem. Stawała się wtedy spokojniejsza, zamyślona, jakby wykuta z kamienia. Nieobecna jeszcze za życia.
Gorzkie jak piołun jest rozstanie z bliską osobą, dlatego żegnam się z Tobą mój Niebieski Boże.

Manuel del Kiro

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Manuel del Kiro · dnia 24.02.2020 18:35 · Czytań: 404 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
Marek Adam Grabowski dnia 25.02.2020 13:36
Jakiś dziwny ten sposób pisanie od linijki do linijki. Prze to ciężko się czyta. Fabuła też dziwna.

Pozdrawiam!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
02/05/2024 10:36
Ucieszyłem się Zbysiu z Twoich odwiedzin! Opisane powyżej… »
SzalonaJulka
02/05/2024 08:26
Rozpalił mnie ten fragment, że aż mi się schlafrock obsunął… »
Marian
02/05/2024 08:06
Zbigniewie, dziękuję za wizytę i komentarz. Tak, bywają i… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:54
Jacku Bardzo to fajne jest i wbrew pozorom znów na czasie,… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:32
Elimaga No przesympatyczne te owoce są, w nieco… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:13
Hej Kaziu Jako żywo przeniosłem się w czasy odległej… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 05:20
Marianie Tym razem przyciągnął mnie tytuł, a nie… »
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:133
Najnowszy:dompol.2024