Na balu jak na balu, każdy dąży do oralu. Wolę wersję " lajt", bo niczym tango erotycznie kokietuje.

To mi się właśnie podoba! To jest rewelacja, moi kochani panowie, chylę czoło i ściskam Was najmocniej. Jeżeli ten tekst wywołuje emocje, energię, chęć do myślenia i uśmiech.
To jest sukces, mój największy sukces. To lepsze niż seks i mango. Mad, Tobie powinnam kupić dobrą wódkę, co tam chcesz. stork ubawiłeś mnie już rano, dopisałeś świetną puentę i poczułeś melodię. Jestem Wami zauroczona, czuję że jest gorąca krew i męskość, nie jakieś tam falki z olejem płaczące w kącie nad swoim losem. Byłam ciekawa, kto poczuje czar tańca, werble, kto zatańczy i przeczyta te wiersze szybko w ekspresowym tempie. No jestem w szoku.

Mad nie jesteś głupi, jest odwrotnie. Podam Ci przykład. Czasami zaglądam do magazynu literackiego Helikopter. Czytałam ostatnio wiersze i wiesz co?
I nic, pustka, mała tragedia, bez obrazy dla twórców. Ale nic nie zostało w mojej głowie. Nie drgnęłam nawet na sekundę. Przykre, może powinnam szukać winy w sobie. Jednak, jednak ani ja, ani Ty nie powinniśmy się winić. Wina leży po drugiej stronie.

Dziękuję serdecznie

Robi się gorąco a ja uwielbiam tańczyć. Wiersz napisałam pod Kauflandem, jak poszłam po koszyk. Było mi zimno, a nie znoszę zimna. Zapaliłam papierosa i stukałam szybko w ekran tel.
Powiem Ci, że jakoś zrobiło się ciepło. Ale Twój komentarz obiecujący mi złote góry....no nie wiem, nie wiem czy powinnam Dobry jesteś...super

Michał czarodzieju, magia słów działa, a wszystko zaczyna się na balu.
To tajemnica, słodka bajka o kopciuszku, który nie zgubił pantofelka. Dostał baletki od wróżki.
Nie szukał księcia, tylko tańczył, a niebo szmaragdem i błogą parą wypełniało salę, blask promieni słońca przenikał przez witraże z migoczących kryształków. A ona tańczy...drgania harfy, skrzypiec i cytr przenikają jej rozczochrane włosy pachnące pistacją, ciało jak migdał, gładkie. Układa
A ona tańczy...smak świeżych piersi, jej zapach zwiódł.
To cud.

https://youtu.be/tT4d1LQy4es

https://youtu.be/Gy1aSTZo0wA

outing to the city

wypłowiałe czterdziestki
i pięćdziesiątki szukają szczęścia
co może się wydarzyć

gwałt rozsądku

uderzenie odbicia w lustrze
to pieczęć tożsamości
wyposzczony czyściec czeka

grają tango więc tańcz
preludium miłości

widzisz rysy na szkle
inni przejdą, obok jest chodnik
jesteś cieniem ulicy

w kałuży odbity uśmiech
masz swoje pięć minut
czerwone paznokcie i czarne
rzęsy

arboretum nocy(wiersz)
Marzena
milcz kiedy obsypię

twoje ciało dotykiem westchnień



płacz kiedy pragnienie

otworzy oczy szaleństwa



naga bezbronna cierpisz

hortensjo obudź się

gdzie jesteś



lód skuwa palce

drżę wychodząc na ulicę



dotyk jak oddech

sprawia ból, a potem błagam

głaszcz mnie

ale tak jakby mnie nie było



znikam rankiem, nieświadoma

zamarzam na ławce



czekałam wymyślając nowe historie

patrz na stopach mam białe japonki

tańczę



jest ciepło zakwitły wiśnie


Wciąż tańczę, w każdym wierszu, jak wariatka, sprawdziłam pozostałe, wszędzie melodia i harce. Ja już nie dorosnę, nie dojrzeję w tym życiu, może w innym Michał ja jestem normalna inaczej.

https://youtu.be/IV-ggKf4rm8

będzie dobrze, będzie tabasco