sestyna z muchą i zakrętasem 

 
skaczę po domu tłukę muchy
(coś ich niewiele) ale dobrze
bo mam co robić a dopóki
trwa ten kołowrót (niech czort porwie)
przynajmniej jakieś mam zajęcie
no i nie gonię ciągle w piętkę
 
a przy okazji skubię piętkę
świeżego chleba (gdzie te muchy
czyżby schrzaniły mi zajęcie?)
lecz jeśli nawet to i dobrze
bo mnie na pewno czort nie porwie
jak długo wierzę że dopóki
 
wciąż będzie trwało to dopóki
mogę spokojnie chrupać piętkę
chyba że nagle mi ją porwie
jakiś komornik (oddam muchy)
bo gdy się chce coś zrobić dobrze
trzeba urządzić full zajęcie
 
i z nalepkami że zajęcie
mienia trwać może (ba) dopóki
istnieje dług bo widać dobrze
że mam na wpół zjedzoną piętkę
kołowrót czorta dom i muchy
(jeśli ich licho gdzieś nie porwie)
 
a może mnie komornik porwie 
i dodatkowe da zajęcie
bo choć czasami miewam muchy
(wiadomo) w nosie to dopóki
nie będę przy nim gonić w piętkę
zadbam by zawsze było dobrze
 
a nawet znacznie bardziej dobrze
jeśli mój urok też go porwie
więc kiedy razem zjemy piętkę
ja mu urządzę full zajęcie
i będę robić to dopóki
w szafie nie schowa swojej muchy
 
mamy się dobrze – jego muchy
nikt już nie porwie no a piętkę
wrzucam w zajęcie bo dopóki…