ballada na stolik krzesło i butelkę wina
jest knajpka gdzieś na Kazimierzu i Dawno temu… nosi miano
w półmroku jakby wciąż to samo odczucie że żydowski sklepik
nagle otworzył drzwi i wierzysz że jeszcze słychać głosy ludzi
przed knajpką placyk niedaleko ściany bóżnicy mrok zarasta
na murach zblakły tynk i miasta gwar się przelewa przez kamienie
spojone losów mglistą rzeką ktoś songi Brechta właśnie nuci
nie ma klezmera brzęczy piano pieśń się unosi i przycicha
płomyki pełzną po klawiszach i nikły zapach kugla spływa
melodią prawie zapomnianą która o świcie umknie w niebo
w starej maszynie skrzypi koło w kącie jarmułkę szarość chowa
za kontuarem czyjaś głowa pochyla się nad manuskryptem
a chałat dymu wisi obok pnąc się pod sufit niczym drzewo
pełgają światła słychać kroki w szybie odbita twarz nieznana
w ciemnym zaułku aż do rana będą pachniały nocne krzewy
ktoś usiłuje bruk przeskoczyć i witrażowe kładzie cienie
krawędź kieliszka w blask obrasta wikliną trzeszczą stare krzesła
stopy nie mogą znaleźć miejsca szukając śladów które ongiś
utkwiły w myślach niczym drzazga a dziś odeszły w zapomnienie
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt