28.01.1989 - Zofia Studnicka
A A A
Od autora: Fragment tekstu.

     Wciąż zaprzątam sobie głowę historią. Można nawet rzec, że kartkówka z biologii jest mniejszym utrapieniem. Zazwyczaj wgląda to tak, że dosłownie przesypiam tą godzinę z otwartymi oczami. Zwyczajnie odlatuję myślami gdzie indziej i „budzę” się dopiero wtedy, kiedy nauczycielka zwraca uwagę na moją nieprzytomną twarz bez wyrazu. Wydaję mi się, że ktoś za mną idzie. Teoretycznie powinienem słyszeć kroki wcześniej, ale mam wrażenie, że pojawiły się dopiero teraz. Są ciężkie i głośne. Zupełnie, jakby komuś koniecznie zależało, żeby narobić przy tej czynności, jak najwięcej hałasu. Robią się szybsze. Wydaję mi się, że są coraz bliżej. Próbuje mnie dogonić, czyż nie? Chyba mam pewne podejrzenia do kogo mogą należeć. Randy. Krzykliwy, nadpobudliwy i praktycznie niczym innym nie wyróżniający się na tle reszty szkolnego społeczeństwa. Pomimo tego, że niekiedy zdarza nam się kłócić, jest on moim najlepszym przyjacielem od kilku lat. Dziwię się, że ktoś wytrzymał ze mną przez tak długi czas. Zatrzymuję się. Mam wrażenie, że robi to samo. Chwilę później kieruję swój wzrok na lewo chcąc zaskoczyć przyjaciela, że już dawno  wiedziałem o jego obecności.

     Chyba jednak… Nie miałem racji. Tuż obok mnie stoi ktoś kompletnie inny. Spotykamy się po raz kolejny, co? Podejrzewałem, że dzisiaj też cię zobaczę, człowieku widmo. Tak wiem, pewnie to, co teraz mówię, może wydawać się nie mieć sensu, ale już zaraz wszystko wyjaśnię. Mówiąc pokrótce, oprócz mojej, pewnego rodzaju, złej passy, pojawił się również on. Nie przypominam sobie, żebyśmy znali się wcześniej, jednak wygląda na to, że on twierdzi inaczej. Nasze pierwsze spotkanie było jedną z najdziwniejszych rzeczy, jaka mnie ostatnio spotkała. Postaram się opisać to najlepiej , jak potrafię, ale spodziewam się, że nie będzie to super łatwe. Tym bardziej biorąc pod uwagę to, że nadal nie udało mi się porządnie poukładać tego w głowie. Jeśli dobrze pamiętam było to niecały tydzień temu. Już dawno straciłem rachubę czasu. Wszystko dzieje się ostatnio tak szybko, że nie jestem w stanie za niczym nadążyć. Może jestem zwyczajnie rozkojarzony? Tak, to pewnie dlatego.

     Wróćmy jednak to właściwego tematu. Wracałem do domu, bodajże ze sklepu. Nie wiem. To chyba nie jest w tej chwili jakoś bardzo istotne. Podszedł do mnie. Początkowo nie miałem bladego pojęcia, że był  w okolicy. Nie słyszałem nawet jego kroków. Pojawił się jakby znikąd, tuż obok mnie. Nie minęło dużo czasu, nim zaczął mówić. Do dzisiaj nie jestem w stanie zrozumieć o co mu chodziło. Bywają dni, kiedy na swojej drodze spotyka się naprawdę dziwnych ludzi. Potem zaprząta się nimi głowę, jakby nie miało się niczego lepszego do roboty. Przynajmniej w moim przypadku tak jest. Czasami mam wrażenie, że moje miasto jest pewnego rodzaju schroniskiem dla świrów. Przedstawił się i pytał, czy go pamiętam. Jeszcze wtedy nie uznałem tego, za coś osobliwego. Ot pomylił mnie z kimś, kto najwyraźniej wygląda podobnie. To też mu powiedziałem. Może nie brzmiało to dokładnie tak, jak teraz w moich myślach, ale kontekst był ten sam. Kiedy skończyłem mówić uśmiechnął się i pokiwał głową. W tym momencie myślałem, że to już koniec naszej rozmowy. Pożegna się, przeprosi    za nieporozumienie i już nigdy więcej go nie zobaczę. Cóż miałem rację. Prawie. Odwrócił się i powoli zaczął kroczyć w kierunku z którego przyszedł. Uniósł dłoń i chwilę później rzucił coś na odchodne. „Do zobaczenia Hiro”. Przeszły mnie ciarki. Znał moje imię. Nie wiedziałem skąd. Próbowałem jakoś logicznie to wytłumaczyć. Chyba najoczywistszą opcją jest to, że zna mnie ze szkoły Istnieje duża szansa, że jest nowy. Dlatego go nie kojarzę. Może wcześniej miał kontakt z kimś z mojej klasy, być może nawet z Randym, który zdradził mu tą informację. Teraz zwyczajnie robią sobie ze mnie żarty. On sam jeszcze się do tego nie przyznał, ale jestem pewien, że już za niedługo nadejdzie ten czas. Sam wolę nie poruszać tego tematu, znowu miałby do mnie pretensję, że go oskarżam. Ah! Właśnie! Kompletnie o tym zapomniałem. Wcześniej mówiłem, ze się przedstawił. Jeśli niczego nie przekręciłem, nazywa się Maximilian Kennedy. Nadal nic mi nie świta.

     Od tego czasu wpadliśmy na siebie jeszcze kilka razy, jednak już wtedy nie odezwał się ani słowem. Na początku wyglądał mi bardziej na zadziornego, ale teraz sprawia zupełnie inne wrażenie. Jest jakby przygnębiony. Może coś się stało? Właściwie to raczej nie powinno mnie to obchodzić. Wiem, że wtykam nos w nie swoje sprawy, ale naprawdę mam ochotę dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Załóżmy, że moja teoria jest błędna. Już nieraz się tak zdarzało. Nie oszukujmy się,  nie byłbym dobrym detektywem. Ale co wtedy? Dlaczego miałby mnie znać? Sytuacja dużo bardziej się komplikuje. Mój Boże. Przygląda mi się tak, jakby chciał mnie ukatrupić. W oczach przysłoniętych przez potargane, rudawe włosy można dostrzec rządzę mordu. No dobra. Może trochę przesadzam.

-Hiro!- słyszę dobrze znany mi głos. Tutaj jesteś… Odwracam się. Kątem oka zauważam, że nieznajomy robi to samo.

-Hej.- mruczę pod nosem niezadowolony z tego, że mi przerwano.

-Znowu gadasz z tym dziwakiem?

     No tak, kiedy zacząłem próbować nawiązać z nim kontakt, on również zaczął zwracać na niego uwagę. Właśnie z tego powodu często zdarza się, że spotykają mnie docinki z jego strony. Staram się jednak o tym nie myśleć.

-Odczep się- odpowiadam z przekorą.

- Nieważne- mamrocze.- Zostało nam jakieś dziesięć minut. Zamierzasz się ruszyć?

     Tutaj ma rację.

-Tak- wzdycham.- To do zobaczenia-krzyczę w stronę Maxa.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zofia Studnicka · dnia 18.08.2020 21:07 · Czytań: 328 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
wiosna dnia 19.08.2020 11:42
Moim zdaniem w tym fragmencie panuje chaos, który mnie zmęczył. Jest też sporo błędów, ale każdy błąd można przecież naprawić:) Najważniejsza jest historia, a Twoja jest bardzo zagmatwana i w zasadzie nie wiadomo o co chodzi, oprócz tego, że za bohaterem ktoś chodzi;)

Cytat:
Wciąż za­przą­tam sobie głowę hi­sto­rią.

Pierwsze zdanie w kontekście następnego, w którym występuje kartkówka z biologii, naprowadziło mnie, że bohater jest pasjonatem historii, jako przedmiotu.:) Może po prostu dodać pewną historią, czy coś podobnego?
Cytat:
tą go­dzi­nę

tę*
Cytat:
na moją nie­przy­tom­ną twarz bez wy­ra­zu.

pogrubione raczej zbyteczne.
Cytat:
Wy­da­ję mi się, że ktoś za mną idzie. Teo­re­tycz­nie po­wi­nie­nem sły­szeć kroki wcze­śniej, ale mam wra­że­nie, że po­ja­wi­ły się do­pie­ro teraz.

Ten fragment zaczęłabym od nowego akapitu i dodała coś: Od pewnego czasu wydaje mi się, ze ktoś za mną chodzi.*
Tylko zaraz zaraz... wydaje mi się? Ale przecież rzeczywiście ktoś chodzi, a nawet wiadomo kto, bo się przedstawił... hm...
Poza tym przyjaciel też go widział, o czym świadczą słowa:
Cytat:
-Zno­wu ga­dasz z tym dzi­wa­kiem?

Cytat:
nie wy­róż­nia­ją­cy

niewyróżniający*
Przyjrzyj się też zapisom dialogowym, np.:
Cytat:
-Hej.- mru­czę pod nosem

– Hej – mruczę pod nosem
[quote]Wróć­my jed­nak to wła­ści­we­go te­ma­tu. Wra­ca­łem do domu,[/quote]
Powtórzenie.
itp.

Napisałaś, że jest to fragment, więc pewnie reszta rozjaśni mi w głowie. Jednak radziłabym, abyś jeszcze raz przyjrzała się temu tekstowi i go uporządkowała. Przyjrzyj się też użytym czasom.
Pozdrawiam i zachęcam do dalszego pisania. :)
Zofia Studnicka dnia 20.08.2020 10:09
Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi :). Faktycznie fragment może być wyrwany z kontekstu. Za niedługo postaram się dorzucić początek, wtedy powinno być jaśniej.
Pozdrawiam serdecznie, Zosia.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty